Rozdział 51 - Kłótnia

33 2 0
                                    

Nie znałam go, był młody, wysoki i bardzo przystojny. Zaczęliśmy tańczyć i nawet nie wiem kiedy na parkiecie dookoła nas zrobiło się pusto. Wirowaliśmy w takt piosenki a na końcu obrócił mnie tak, że leżałam na jego udzie, a drugą nogą klęczał. Potem mnie przekręcił i podniósł do pionu. Ludzie dookoła bili nam brawa, a ja byłam tak zaskoczona, że nie wiedziałam co zrobić. Ukłonił mi się i już go nie było. Wracając do stolika widziałam minę Juna i nie wróżyło to nic dobrego.

- pięknie tańczyliście - odparł Tae

- dziękuję - odparłam speszona

- Basia wiesz kim on jest? - spytał Namjoon

- jakbym go gdzieś widziała, ale nie kojarzę - odparłam

- to Rowoon z SF9 - odparł Jimin

- ach tak, już teraz kojarzę, on jest także aktorem

- tak, to prawda - odparł Namjoon

- świetnie tańczy - odparłam - ale co on tu robi?

- tego nie wiem

Spojrzałam na Juna, na twarzy miał wypisaną obojętność. No tak jest dobrym aktorem i potrafi ukryć uczucia. Po chwili znów zostałam poproszona do tańca i tak balowałam aż do rana. Kiedy z Junem wróciłam nad ranem do domu byłam solidnie zmęczona.

- jak dobrze, że już w domu - odparłam ściągając buty

- dobrze się bawiłaś - stwierdził Jun

- to prawda

Zdjął buty i wszedł do mieszkania, nie czekając na mnie.

- Jun włącz na herbatę

- sama sobie włącz - odparł i poszedł do sypialni

Weszłam do salonu zdumiona, że tak mi powiedział. Włączyłam czajnik i ustawiłam szklanki na blacie. Podeszłam do sypialni i uchyliłam drzwi

- chcesz herbaty?

- nie chcę - odparł sucho

Nie wiedziałam co to miało znaczyć, dlaczego tak się do mnie odnosi. Wróciłam i schowałam jedną szklankę i zalałam wrzątkiem herbatę. Usiadłam na chwilę by wypić. Zastanawiałam się o co Junowi chodzi. Kiedy wypiłam poszłam do sypialni. Jun akurat wychodził z łazienki z ręcznikiem przewieszonym na biodrach. Idąc obok niego złapałam za ręcznik i zerwałam z niego.

- co to ma znaczyć! - warknął

- no właśnie nie wiem, czemu taki jesteś?

- jaki? - warknął

- no właśnie taki! Jesteś na mnie zły?

Jun milczał i złapał za ręcznik ale mu wyrwałam.

- no powiedz, co się stało?

- nic - warknął wkładając dół od piżamy

- a jednak, jesteś na mnie zły?

- owszem! - warknął

Podeszłam blisko niego i spojrzałam mu w oczy

- coś złego zrobiłam?

- jeszcze się pytasz?! - warknął

- Jun nie rozumiem o co Ci chodzi, możesz jaśniej

- nie mogę! - warknął

- nie wiem o co Ci chodzi

- ale ja wiem! - warknął

- kochanie, co się stało?

- kochanie?! Teraz to kochanie - burknął

- słonko Ty moje nie wiem o co Ci chodzi?

- przestań, dobrze wiesz! - znowu warknął i usiadł na łóżku, plecami do mnie

Podeszłam do łóżka i przytuliłam się do jego pleców.

- nadal nie wiem o co Ci chodzi. Co zrobiłam?

- przestań, jestem na Ciebie wściekły - warknął

- kochanie, ja dalej nie rozumiem

- nie rozumiesz, to Ci powiem. Chodzi mi o tego faceta

- co takiego?

Przestałam go przytulać i usiadłam obok. Przytuliłam się do niego ale zrzucił moje ramiona.

- coś wyczyniała z tym facetem?! - warknął

- tańczyłam, bo co?

- do cholery, leżałaś na nim! - warknął

- nie na nim a na jego udzie, a co, stało się coś?

- Basia nie wkurzaj mnie! - warknął

- kochanie to był tylko taniec, poza tym nie miałam jak się nawet sprzeciwić, zrobił to niespodziewanie

- akurat! - znowu warknął

- skarbie, to nie moja wina

- ech Ty! - odparł już spokojniej Jun

- skarbie, gniewasz się jeszcze?

- idź się myć - odparł i mnie pocałował

Uśmiechnęłam się i poszłam do łazienki. Kiedy wyszłam umyta on już słodko spał. Podłączyłam komórkę do ładowania i weszłam na łóżko. Przytuliłam się do niego i zasnęłam.

MY NEW LIFEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz