Rozdział 40 - Gdzie raki zimują

29 2 0
                                    

Minęło kilka dni, w których załatwiłam wizę i pozwolenie na pracę i latałam po różnych miejscach by ją znaleźć. Nie było łatwo, bo obsługi kasy fiskalnej nie znałam, języka podstawowego też nie, ale liczyłam na to, że w końcu gdzieś dostanę. Wchodząc do galerii handlowej ktoś mnie zaczepił. Obróciłam się i ujrzałam faceta.

- o co chodzi? - spytałam zaskoczona

- przepraszam, jestem Viceprezesem firmy Loreal, mam dla pani propozycję - odparł przyglądając się mi zza okularów

- nie rozumiem

- proszę do mnie zadzwonić, to się umówimy - i wręczył mi wizytówkę

- dziękuję i do widzenia - odparłam i weszłam do środka

Nadal ludzie robili mi zdjęcia ale już do tego się przyzwyczajałam. Kiedy z niczym wróciłam do domu zajęłam się obiadem. Wciąż zastanawiałam się o co chodzi z tym facetem. Jaką może mieć dla mnie propozycję. Pomyślałam, że poczekam z tym na Juna, może mi coś podpowie. To był akurat ostatni dzień kręcenia zdjęć, więc na koniec zawsze mają małe przyjęcie, jak mówił Jun. Wiedziałam, że wróci dopiero w nocy, albo nad ranem. Kiedy miałam gotowy obiad usiadłam i włączyłam telewizję i napisy po angielsku. Dla mnie to było duże ułatwienie. Zadzwonił dzwonek do drzwi, więc poszłam sprawdzić. Przed furtką stał Tae, Jimin i Kai. Szybko wcisnęłam brzęczyk i sprawdziłam swoje odbicie w lustrze i otworzyłam drzwi.

- witajcie, miło Was widzieć - odparłam  zapraszając ich do środka

- Basia to jest mój przyjaciel Jongin - odparł Jimin

- miło mi Cię poznać - odparłam podając dłoń Jongin'owi

- Jimin mi tyle o Tobie opowiadał, że pomyślałem, że chętnie Cię poznam - odparł Jongin

- naprawdę? - zadziwiłam się - ciekawa jestem co takiego?

- samą prawdę - zaśmiał się Jimin

- siadajcie, czego się napijecie? - spytałam

- dla mnie kawa - odparł Jimin

- a dla nas Twoja lemoniada, jeśli ją masz - odparł Tae

- mam właśnie zrobiłam świeżą - odparłam i wyciągnęłam dzbanek z lodówki

Nalałam lemoniady do szklanek a Jimin'owi zrobiłam kawę. Podgrzałam obiad i podałam.

- co to takiego? - spytał Tae wąchając potrawę na talerzu

- żeberka w sosie własnym z kaszą gryczaną - odparłam podając talerz Jongin'owi

- ale pysznie pachnie - odparł Jimin - ale dla mnie za dużo

- nie denerwuj mnie, świń u mnie nie ma - odparłam

- po co Ci świnie? - spytał zdziwiony Tae

- żeby zjadały resztki - zaśmiałam się - jedzcie na zdrowie

- właśnie słyszałem, że dobrze gotujesz - odparł Jongin

- tylko dobrze? - burknęłam

- nie rozumiem? - spytał

- obrażasz mnie, ja gotuję wyśmienicie - odparłam urażona

Wszyscy się śmiali

- miałem na myśli, że gotujesz rewelacyjnie - śmiał się Jongin

- no! Wybaczam - zaśmiałam się

- już tyle razy jadłem u Was Basia i za każdym razem jest pysznie - odparł Tae

MY NEW LIFEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz