Rozdział 9 - Spotkanie ze Stray Kids cz.2

37 3 0
                                    

Wstałam i podeszłam do niego, stanęłam za jego krzesłem i zarzuciłam mu ramiona na szyję

- ależ jesteś i wiesz co, jeśli ktoś mówi Ci, że jesteś piękny, to znaczy, że jesteś piękny. A wiesz dlaczego?

- nie - odparł Chan

- bo my Stay patrzymy przede wszystkim sercem - odparłam wciąż go przytulając - więc nie kryguj się jak ktoś Ci pisze, że jesteś piękny, bo jesteś i to nie tylko wewnętrznie ale i  zewnętrznie. Jesteście naprawdę cudowni, wiecie, że przypinacie nam skrzydła, byśmy mogli żyć. Niektórzy ludzie nam te skrzydła podcinają ale Wy za każdym razem, z każdą wybrzmiałą piosenką, nam je przypinacie wciąż na nowo. Dajecie nam siłę, którą nie da się przeliczyć na cokolwiek. Zawsze czujemy Waszą obecność, jesteście przy nas zawsze kiedy Was potrzebujemy. I wiecie co jest najważniejsze? - zobaczyłam łzy w oczach 

- nie - odparł płaczący I.N

Wtedy zorientowałam się, że wszyscy płaczą

- najważniejsze jest to, że kochamy Was bezwarunkowo. Wy dajecie nam swoją muzykę a my swoje serca - odparłam i wypuściłam Chana z ramion

- pięknie powiedziane - odparł chlipiący Han

- Felix skarbie dlaczego płaczesz? - podeszłam i tym razem przytuliłam Felixa

Wszyscy już pochlipywali, a ja nie mogłam uspokoić Felixa

- nawet nie wiesz, jak marzyłam o tej chwili, gdy Cię zobaczę - odparłam

- ja też, tak długo czekałem - odparł płaczący Felix

- marzenia się spełniają - odparłam - trzeba w nie tylko mocno wierzyć, a ja wierzyłam, że kiedyś Cię zobaczę, że Was zobaczę

W końcu Felix się uspokoił i usiadłam na swoim miejscu

- panowie może coś zamówimy, ja stawiam - odparłam po chwili

- nie, nie musisz - odparł Chan wycierając oczy brzegiem rękawa

- nie muszę ale chcę - zaśmiałam się - poprosimy karty

Kelnerka podała nam karty i każdy wybierał.

- dziś już wracam do domu, ale przez te 3 dni tak dużo dobrego się wydarzyło, że jestem szczęśliwa - odparłam

- szkoda, że tak szybko - odparł Felix

- jesteśmy przecież w kontakcie. Nigdy mnie nie stracisz, zawsze będę Ciebie i Was wszystkich wspierać - odparłam - i może w końcu dostanę się na Wasz koncert

- fajnie by było - odparł Hyunjin

Kelnerka przyniosła zamówienia, była pora obiadu a my zaczęliśmy od deseru.

- mam nadzieję, że jedliście śniadanie? - spojrzałam na nich

- tak - zaśmiał się Han

- to dobrze, bo martwię się o Was, jesteście tacy szczupli a wciąż słyszę, że jesteście na dietach  - tłumaczyłam

- musimy trzymać formę - zaśmiał się Hyunjin

- dajcie spokój, ja naprawdę miałam ochotę tu przyjechać i nakarmić Felixa, bo ciągle tylko marchewkę gryzł - zaśmiałam się - pamiętasz, napisałam, że jak kiedyś przyjadę to Cię nakarmię

- pamiętam - zaśmiał się Felix

- a jak mi napisałeś, że Cię nie znajdę, to Ci napisałam, że stanę pod wytwórnią z afiszem "Chcę nakarmić Felixa"

Wszyscy się śmiali, Felix i ja też.

- dobra jest - zaśmiał się Binie

- a czemu tylko z Felixem piszesz? - spytał I.N

MY NEW LIFEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz