Chłopaki rozeszli się po lesie zbierając drzewo, ja również szłam i zbierałam gałęzie. Kiedy dotarliśmy do kamperów otworzyłam je i oddałam klucze Yoongiemu. Ja przebrałam się i zaczęłam przygotowywać kolację, a Jun pakował to co nam nie było już potrzebne do samochodu.
- galaretka! Galaretka! Galaretka! - usłyszałam krzyki
- już, już, zaraz Wam dam - zaśmiałam się
Każdy ustawił się w kolejce a ja wręczałam szklankę z galaretką i łyżeczkę
- Basia ale dziś jest inna - odparł Tae pałaszując galaretkę
- o rety! - westchnęłam - czyżby nie smakuje?
Cała dziesiątka ryczała ze śmiechu. JK i Minho zajęli się ogniskiem.
- nie mówię, że zła, tylko, że inna - odparł Tae
- bo miałam sok wiśniowy tym razem
- aaa poprzednia była jednak lepsza - odparł Tae
- Basia nie słuchaj go - odparł Jimin - ta też jest pyszna
- to się cieszę - i wróciłam do szykowania kolacji
Kiedy zjedliśmy kolację siedzieliśmy tak przy ognisku. Jun podał Taehuyngowi swoją małą gitarę a ten usiadł koło mnie na palecie i zaczął grać i śpiewać. Tae miał piękny głos, piosenka to była ballada. Szybko zrobił się wieczór, trzeba było się zbierać.
- zbierajmy się - odparł Yoongi
- tylko posprzątajcie w kamperach, nie zostawiajcie chlewu, bo co o nas pomyślą
- masz rację - odparł Jin
Każdy poszedł do siebie i my zaczęliśmy sprzątać w kamperach. Ja posprawdzałam czy czegoś nie zapomnieliśmy i zaglądałam w każdy zakamarek. Gdy byłam już spakowana wyciągnęłam ze zmywarki naczynia i powkładałam do szafek. Umyłam blat i przetarłam meble. Jun mył nasz prysznic. Kiedy zapakowaliśmy do samochodu krzesełka i stolik, byliśmy gotowi do drogi.
- i jak posprzątaliście? - spytałam wychodzących chłopaków
- aż lśni - zaśmiał się Jungkook
- to dobrze, trzeba po sobie zostawić dobre wrażenie
- masz rację - bąkną Yoongi, który zamykał kampery
- pójdę zdać klucze, a śmieci wyrzucimy po drodze - odparł po chwili Yoongi
- dobrze, to czekamy na Ciebie
- poczekaj, Basia ile mamy Wam oddać pieniędzy? - spytał Yoongi
- za co?
- za jedzenie - odparł
- nie ma sprawy, na zdrowie
- nie wygłupiaj się, nie dość, że się napracowałaś... - odparł
- to jeszcze masz płacić - odparł Tae
- ja tam nie wiem, to były pieniądze Juna - i wręczyłam Junowi paragon
- nie trzeba - odparł Jun
- nie wygłupiaj się, przecież jedliśmy wszyscy - odparł Hyungsik
- ale Wam za kamper też trzeba oddać - odparł Jun
- to się rozliczymy, spokojnie - odparł Namjoon
- to ile? - pytał Yoongi
- Basia tu są same zakupy na wyjazd? - spytał Jun
- tak, mam osobny paragon na to co kupowałam do domu
- Ty zbierasz paragony? - spytał Hoseok zaglądając do mojego portfela
- tak, taki mam nawyk
- dobra, daj mi ten paragon ja policzę - odparł Yoongi i zabrał Junowi paragon.
- podziel na 12 osób - odparłam
- no coś Ty! - odparł Yoongi
- przecież musimy jak wszyscy zapłacić za kamper
- inni tak ale nie wy - odparł Yoongi
- a to czemu? - spytał Jun
- a ile razy u Was jedliśmy, co? - i wręczył Junowi pieniądze pozbierane od chłopaków
- na pewno tyle? - spytał Jin
- na pewno - odparłam a Yoongi pokiwał głową - poczekaj przecież nie oddałam Ci za buty
- Jun oddał - odparł Yoongi
- to dobrze
Yoongi poszedł zdać klucze. Staliśmy tak rozmawiając aż wpadłam na genialny pomysł
- ej słuchajcie - powiedziałam - może warto by zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. Co wy na to?
- super, przy ognisku - odparł Jimin
- na paletach - odparł Jungkook
- tylko kto zrobi? - spytałam i ujrzałam jak z Yoongim szła jakaś pani, chyba właścicielka kamperów
- przepraszam, czy zrobi nam Pani zdjęcie? - spytałam nieśmiało - chcemy mieć pamiątkę, że tu byliśmy
Kobieta spojrzała na Yoongiego a ten przetłumaczył. Uśmiechnęła się tylko i wzięła mój telefon. Ustawiliśmy się na tle jeszcze płonącego ogniska. Część chłopaków stała, my siedzieliśmy na paletach, obok mnie Tae a obok Juna Hyungsik a reszta kucała. Kobieta robiła nam zdjęcia, potem mi oddała telefon a Yoongi dał swój i znów robiła zdjęcia. Kobieta po zrobieniu zdjęć oddała telefon, a Jungkook zgasił ognisko zalewając je wodą. Zaczęliśmy się żegnać.
- Basia to był najlepszy wyjazd ever - zaśmiał się Kihyun
- najlepszy z najlepszych - śmiał się Taehyung
- taaaak! - zawołali chórem
- fajnie, to musimy koniecznie to powtórzyć - odparłam
- koniecznie, ja się piszę - śmiał się Minho
- ja też - śmiał się Hyungsik
- nas nie musisz pytać - śmiał się Tae
- mnie też - śmiał się Kihyun
- fajnie, a pamiętajcie, że w sobotę jest event, będziecie? - spytałam
- pewnie - odparli chórem
- liczę, że tam się spotkamy, to na razie i szczęśliwego powrotu
- wzajemnie - usłyszałam
Usiadłam w samochodzie i spojrzałam na chłopaków, którzy sadowili się w swoich samochodach. Pomachałam im i ruszyliśmy. Kiedy dotarliśmy do domu było już ciemno. Byłam trochę zmęczona ale jednocześnie szczęśliwa. Pomogłam Junowi wypakować wszystko z samochodu i poszliśmy się myć i spać. I tak minął nam ten weekend.
CZYTASZ
MY NEW LIFE
RomancePerypetie kobiety, która wyjechała do Korei Południowej na zaproszenie sławnego aktora. Przewróciła jego życie do góry nogami a potem... sami sprawdźcie. W książce pojawiają się znani aktorzy i Idole.