Rozdział 63 - Pożegnanie

23 2 0
                                    

Chłopaki rozeszli się po lesie zbierając drzewo, ja również szłam i zbierałam gałęzie. Kiedy dotarliśmy do kamperów otworzyłam je i oddałam klucze Yoongiemu. Ja przebrałam się i zaczęłam przygotowywać kolację, a Jun pakował to co nam nie było już potrzebne do samochodu.

- galaretka! Galaretka! Galaretka! - usłyszałam krzyki

- już, już, zaraz Wam dam - zaśmiałam się

Każdy ustawił się w kolejce a ja wręczałam szklankę z galaretką i łyżeczkę

- Basia ale dziś jest inna - odparł Tae pałaszując galaretkę

- o rety! - westchnęłam - czyżby nie smakuje?

Cała dziesiątka ryczała ze śmiechu. JK i Minho zajęli się ogniskiem.

- nie mówię, że zła, tylko, że inna - odparł Tae

- bo miałam sok wiśniowy tym razem

- aaa poprzednia była jednak lepsza - odparł Tae

- Basia nie słuchaj go - odparł Jimin - ta też jest pyszna

- to się cieszę - i wróciłam do szykowania kolacji

Kiedy zjedliśmy kolację siedzieliśmy tak przy ognisku. Jun podał Taehuyngowi swoją małą gitarę a ten usiadł koło mnie na palecie i zaczął grać i śpiewać. Tae miał piękny głos, piosenka to była ballada.  Szybko zrobił się wieczór, trzeba było się zbierać.

- zbierajmy się - odparł Yoongi

- tylko posprzątajcie w kamperach, nie zostawiajcie chlewu, bo co o nas pomyślą

- masz rację - odparł Jin

Każdy poszedł do siebie i my zaczęliśmy sprzątać w kamperach. Ja posprawdzałam czy czegoś nie zapomnieliśmy i zaglądałam w każdy zakamarek. Gdy byłam już spakowana wyciągnęłam ze zmywarki naczynia i powkładałam do szafek. Umyłam blat i przetarłam meble. Jun mył nasz prysznic. Kiedy zapakowaliśmy do samochodu krzesełka i stolik, byliśmy gotowi do drogi.

- i jak posprzątaliście? - spytałam wychodzących chłopaków

- aż lśni - zaśmiał się Jungkook

- to dobrze, trzeba po sobie zostawić dobre wrażenie

- masz rację - bąkną Yoongi, który zamykał kampery

- pójdę zdać klucze, a śmieci wyrzucimy po drodze - odparł po chwili Yoongi

- dobrze, to czekamy na Ciebie

- poczekaj, Basia ile mamy Wam oddać pieniędzy? - spytał Yoongi

- za co?

- za jedzenie - odparł 

- nie ma sprawy, na zdrowie

- nie wygłupiaj się, nie dość, że się napracowałaś... - odparł 

- to jeszcze masz płacić - odparł Tae

- ja tam nie wiem, to były pieniądze Juna - i wręczyłam Junowi paragon

- nie trzeba - odparł Jun

- nie wygłupiaj się, przecież jedliśmy wszyscy - odparł Hyungsik

- ale Wam za kamper też trzeba oddać - odparł Jun

- to się rozliczymy, spokojnie - odparł Namjoon

- to ile? - pytał Yoongi

- Basia tu są same zakupy na wyjazd? - spytał Jun

- tak, mam osobny paragon na to co kupowałam do domu

- Ty zbierasz paragony? - spytał Hoseok zaglądając do mojego portfela

- tak, taki mam nawyk

- dobra, daj mi ten paragon ja policzę - odparł Yoongi i zabrał Junowi paragon.

- podziel na 12 osób - odparłam

- no coś Ty! - odparł Yoongi

- przecież musimy jak wszyscy zapłacić za kamper

- inni tak ale nie wy - odparł Yoongi

- a to czemu? - spytał Jun

- a ile razy u Was jedliśmy, co? - i wręczył Junowi pieniądze pozbierane od chłopaków

- na pewno tyle? - spytał Jin

- na pewno - odparłam  a Yoongi pokiwał głową - poczekaj przecież nie oddałam Ci za buty

- Jun oddał - odparł Yoongi

- to dobrze

Yoongi poszedł zdać klucze. Staliśmy tak rozmawiając aż wpadłam na genialny pomysł

- ej słuchajcie - powiedziałam - może warto by zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. Co wy na to?

- super, przy ognisku - odparł Jimin

- na paletach - odparł Jungkook

- tylko kto zrobi? - spytałam i ujrzałam jak z Yoongim szła jakaś pani, chyba właścicielka kamperów

- przepraszam, czy zrobi nam Pani zdjęcie? - spytałam nieśmiało - chcemy mieć pamiątkę, że tu byliśmy

Kobieta spojrzała na Yoongiego a ten przetłumaczył. Uśmiechnęła się tylko i wzięła mój telefon. Ustawiliśmy się na tle jeszcze płonącego ogniska. Część chłopaków stała, my siedzieliśmy na paletach, obok mnie Tae a obok Juna Hyungsik a reszta kucała. Kobieta robiła nam zdjęcia, potem mi oddała telefon a Yoongi dał swój i znów robiła zdjęcia.  Kobieta po zrobieniu zdjęć oddała telefon, a Jungkook zgasił ognisko zalewając je wodą. Zaczęliśmy się żegnać.

- Basia to był najlepszy wyjazd ever - zaśmiał się Kihyun

- najlepszy z najlepszych - śmiał się Taehyung

- taaaak! - zawołali chórem

- fajnie, to musimy koniecznie to powtórzyć - odparłam

- koniecznie, ja się piszę - śmiał się Minho

- ja też - śmiał się Hyungsik

- nas nie musisz pytać - śmiał się Tae

- mnie też - śmiał się Kihyun

- fajnie, a pamiętajcie, że w sobotę jest event, będziecie? - spytałam

- pewnie - odparli chórem

- liczę, że tam się spotkamy, to na razie i szczęśliwego powrotu

- wzajemnie - usłyszałam

Usiadłam w samochodzie i spojrzałam na chłopaków, którzy sadowili się w swoich samochodach. Pomachałam im i ruszyliśmy. Kiedy dotarliśmy do domu było już ciemno. Byłam trochę zmęczona ale jednocześnie szczęśliwa. Pomogłam Junowi wypakować wszystko z samochodu i poszliśmy się myć i spać. I tak minął nam ten weekend.

MY NEW LIFEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz