Rozdział 49 - Event

37 3 0
                                    

Rano wstaliśmy koło 10-tej. Nie musieliśmy się zrywać z rana. Obudziłam się w ramionach Juna, który już nie spał, tylko przyglądał się mi. 

- dzień dobry skarbie - odparłam

- dzień dobry, wyspałaś się?

- tak, dziękuję - dałam mu buziaka - a ty?

- też - mrugnął do mnie - wstajemy?

Pokiwałam głową i wstaliśmy. Kiedy się ogarnęliśmy poszliśmy do salonu i zrobiłam śniadanie. Po śniadaniu zadzwonił do Juna Hyungsik i mówił, że przyjdzie na event. Ucieszyłam się, bo bardzo go polubiłam. Kiedy wybiła 13,30  zapakowałam swoje buty, zabrałam cekinową torebkę, pożegnałam się z Junem i ruszyłam do taksówki. Umówiłam się z Junem, że przyjedzie za cztery godziny już wyszykowany galowo. Kiedy znalazłam się w salonie przywitałam się ze wszystkimi i pierwsze Steven robił mi włosy. Długo zeszło, bo nałożył mi specjalną odżywkę, która nadaje włosom takiego błysku, że wyglądają jak lustro. Potem makijażystka mnie malowała. Hyuna wciąż wszystkiego pilnowała i z ręką na zegarku wciąż sprawdzała ile czasu zostało. Przyszła pora na suknię i byłam bardzo wybredna, nie lubiłam gdy za dużo odsłaniała. Nie czułam się wtedy komfortowo. W końcu znalazłyśmy taką, która i mi i stylistce się spodobała. Kiedy już byłam wyszykowana przyjechał Jun. Szedł po schodach a kiedy w końcu znalazł się na górze niektóre kobiety z ekipy zapiszczały. Odwróciłam się i zobaczyłam go. Stał uśmiechnięty, elegancko wyglądał w smokingu i z muszką. Uśmiechnęłam się i Jun puścił mi oczko. 

- czy ja panią znam? - zapytał a wszyscy się zaśmiali

- oczywiście - odparłam - zna mnie pan bardzo dobrze

Hyuna uśmiechnęła się i powiedziała, bym weszła na salę, na której będzie event dopiero po wszystkich gościach. Mamy czekać w samochodzie aż wszyscy wejdą i jeszcze poczekać 5 minut. Kiwnęłam głową, że zrozumiałam. Cała ekipa życzyła mi powodzenia i dobrej zabawy. 

- a Wy? - spytałam - nie zbieracie się?

- gdzie? - spytała Hyuna

- na event? - odparłam

- my jesteśmy tylko pracownikami, nie chodzimy na eventy - odparła Hyuna a reszta pokiwała głowami

- nie wierzę, przecież to Wy tu najciężej pracujecie - odparłam zdumiona

- dziękujemy, ale lepiej nie mów tego pani prezes, ona nie życzy sobie, by pracownicy byli na evencie - odparła spokojnie

- co takiego? - spytałam i mnie zamurowało

- tak już jest od lat - odparła Hyuna - powodzenia i jedźcie już bo się spóźnicie

Wypchnęła mnie, bo chyba sama bym się nie ruszyła. Było mi przykro, że są tak nie doceniani. Zeszliśmy z Junem na dół i do limuzyny. Kiedy wsiedliśmy do samochodu, kierowca zamknął drzwi i ruszyliśmy. Nie wiedziałam co to za sala i gdzie się znajduje, znałam tylko adres, ale nic więcej. Kiedy znaleźliśmy się przed hotelem, w którym odbywał się event, wszyscy goście byli już na miejscu. Kiedy wysiedliśmy z samochodu fotoreporterzy robili nam zdjęcia aż do momentu wejścia na salę. Wtedy Ci, którzy byli wewnątrz też robili. Kiedy weszliśmy na salę rozległy się brawa. Byłam zaskoczona. Wszyscy ludzie stali i klaskali. Podeszliśmy pod wskazane miejsce. Przed nami znajdowała się scena, była dosyć wysoko, a do sceny prowadziły wysokie schody. Kiedy usiedliśmy na miejscu, wszyscy też usiedli. Światła na scenie rozbłysły i pojawiła się para, która stanęła przed mikrofonami. Usłyszeliśmy muzykę i po chwili kobieta i mężczyzna na zmianę mówili. Całe szczęście mówili po angielsku ale napisy po koreańsku wyświetlały się na ogromnym ekranie za nimi. Po jakiejś chwili przedstawili firmę Loreal, jej cele i zamierzenia. Potem były przedstawiane wszystkie ambasadorki a zdjęcia wyświetlały się na tym ekranie. Po czym zobaczyłam swoje zdjęcie i  pojawiła się pani prezes, której do tej pory nie znałam. Po przemowie pani prezes wezwano mnie bym poszła na górę. Wstałam i wśród braw weszłam po schodach na scenę. Stanęłam z boku i zobaczyłam w pierwszym rzędzie całe BTS w pełnym składzie i Jongina siedzącego obok Jimina. Zobaczyłam też kamery telewizyjne, które wszystko nagrywały. Uśmiechnęłam się i pani prezes osobiście wręczała mi dokument potwierdzający, że jestem ich ambasadorką oraz prowadzący wręczył mi kwiaty. Tym razem była moja kolej przemówienia. Stanęłam przed mikrofonami.

- chciałam bardzo podziękować firmie Loreal Paris za to, że obdarzyła mnie kredytem zaufania. Dziękuję za danie mi szansy a ja jednocześnie dołożę starań, by jak najlepiej promować firmę Loreal. Jestem bardzo wdzięczna za tą szansę, bo właściwie nie dość, że jestem z obcego kraju to jeszcze zupełnie nie znana. To dla mnie ogromne wyróżnienie, dziękuję bardzo.

Ukłoniłam się i już miałam zejść ze schodów, gdy spojrzałam w dół. Cofnęłam się do mikrofonów i spytałam

- przepraszam bardzo czy poręczy do tych schodów nie było?

Cała sala wybuchła śmiechem, prowadzący się śmiali ale z gracją a po chwili prowadząca powiedziała, że nie.

- ojej takie wybrakowane dali - i znów usłyszałam śmiech całej sali

- bo widzą państwo ja mam ten sam problem co mój przyjaciel Taehyung z zespołu BTS - usłyszałam śmiechy - on wejść na drzewo potrafi ale już zejść, to nie bardzo - tu usłyszałam śmiech całej sali - i ja mam podobnie. Wejść weszłam, ale zejść - znowu widziałam jak wszyscy się śmiali - to już nie bardzo potrafię.  Ruszyłam do schodów ale znów mnie cofnęło.

- przepraszam bardzo, czy ja mogę mikrofon? - spytałam i spojrzałam na prowadzących

Pani prezes już na miejscu nie było a ja dostałam do ręki mikrofon

- widzą państwo, żeby zejść a nie zlecieć - usłyszałam znowu śmiech - to może zaśpiewam piosenkę 

Wszyscy zaczęli klaskać

- będzie o schodach oczywiście - i znów usłyszałam śmiechy - to piosenka z pewnego polskiego wodewilu

Zeszłam pierwszy stopień i zaczęłam śpiewać 

"Schody schody schody schody
Jak w Casino de Paris
Schody wyjść nie mogą z mody
Widz o schodach z rewii śni

Schody schody schody schody
Jak na filmie z Hollywood
Nie mogą schody wyjść nigdy z mody
Najtrwalsza to z wszystkich mód

Nawet Chińczyk, nawet Pers
Mnich co w swej pustelni kisł
Widząc schody pełne girls
Woła brawo krzyczy bis
Krzyczy bis krzyczy bis krzyczy bis

Schody schody schody schody
Jak w Casino de Paris
Schody wyjść nie mogą z mody
Widz o schodach z rewii śni

Schody schody schody schody
Jak na filmie z Hollywood
Nie mogą schody wyjść nigdy z mody
Najtrwalsza to z wszystkich mód
Nie mogą schody wyjść nigdy z mody
Najstarsza to, najtrwalsza to
z wszystkich mód"

Kiedy śpiewałam schodziłam po jednym stopniu a cała sala biła brawo. Na samym dole stał uśmiechający się Jun i wyciągał do mnie rękę gdy byłam już blisko. Przekazałam mu akt i kwiaty i zeszłam ze schodów i wciąż słyszałam brawa. Kiedy umilkłam cała sala biła brawa na stojąco. Kiedy ucichło powiedziałam

- i tym sposobem ukradłam mikrofon - znowu cała sala się śmiała, ktoś z obsługi odebrał ode mnie mikrofon

Jun podał mi ramię i wtedy wróciliśmy na swoje miejsce. Po chwili prowadzący powiedzieli, że zaraz pokazane zostaną reklamy z moim udziałem. Dodano, że te reklamy będą jutro w telewizji. Przygasły światła i na ekranie zobaczyłam siebie. Szepnęłam Junowi na ucho, że druga jest moim pomysłem. Kiwną głową i oglądaliśmy. Po oglądnięciu pierwszej rozległy się brawa. Potem na ekranie wyświetlono drugą reklamę. Po tej reklamie również usłyszałam brawa.  Roziskrzyły się światła a prowadzący powiedzieli, że koniec części formalnej, teraz czas na przyjęcie.  Przyjęcie miało się odbyć w innej sali tego samego hotelu. 


MY NEW LIFEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz