Rozdział 100 - Nowy związek

20 1 4
                                    

Zastanawiałam się gdzie jest James i dlaczego jeszcze nie przyszedł. Nie zajrzał do mnie. Biłam się z myślami jeśli chodzi o Jamesa. Podobał mi się, ale czy chciałam nowego związku, a może jemu wcale nie chodziło o związek . Tak po prostu chciał mnie zaliczyć. Sama nie wiedziałam co mam o nim myśleć. Zjadłam obiad i wyszykowałam się. Chciałam się przejść po mieście. Wyjść do ludzi a nie siedzieć samej w domu. W pewnym momencie usłyszałam swój telefon.

- cześć Tae

- cześć Basia - odparł

- co słychać?

- Basia dlaczego nie chcesz wrócić do Juna? - spytał Taehyung

- dlaczego pytasz?

- co się stało? - spytał

- Tae wiesz przecież czym kończą się nasze kłótnie

- ale to nie powód by odchodzić od Juna - odparł

- nie powód? Tae ja chcę żyć, ale następne omdlenie może być dla mnie ostatnim, nie rozumiesz?

- ale Basia - odparł prawie płacząc - Jun siedzi w domu sam, jest przybity

- dlaczego nikt nie martwi się o mnie? Wszyscy martwicie się o Juna, a co ze mną?

- to nie tak - bąknął

- nie? Już kilka razy widziałeś co się działo jak się zdenerwowałam, płakałeś, czyżbyś zapomniał?

- nie zapomniałem, ale jak byliście razem to było fajnie - odparł

- do czasu Tae

- Basia przemyśl to jeszcze - jęknął

- nie mam nad czym myśleć, ja chcę żyć do cholery - odparłam i rozłączyłam się

Byłam zbulwersowana, że tak wszyscy wspierają Juna a mnie nie. Myślałam, że są moimi przyjaciółmi, ale okazuje się, że przyjaźnią darzą tylko Juna. Byłam zła, sama na siebie, na tą sytuację, w której się znalazłam. Wyszykowałam się i zamówiłam taksówkę. Kiedy znalazłam się w centrum zapłaciłam i wysiadałam. Weszłam do jakiejś kafejki, zamówiłam cappuccino i ciastko i usiadłam w ogródku. Oglądałam przechodzących ludzi, niektórzy mnie pozdrawiali, więc skłaniałam głowę w pozdrowieniu. Właściwie nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Siedziałam tak popijając kawę i nudziłam się strasznie. Nagle ktoś usiadł obok mnie.

- cześć Basia - odparł uśmiechając się

- cześć Chris, co tu robisz?

- przechodziłem i zobaczyłem, że siedzisz sama - odparł

- napijesz się czegoś?

- dzięki ale muszę już lecieć - odparł

- rozumiem

- słyszałem od Yoongiego, że rozstałaś się z Junem - odparł

- tak, to prawda

- dlaczego?

- Ty też? Wszyscy wspieracie Juna a co ze mną?

- nie wspieram Juna, przepraszam

- to ja przepraszam, ale dzisiejszy telefon Taehyunga wyprowadził mnie z równowagi

- przykro mi - odparł - Felix mi mówił, że będziesz grać w serialu?

- tak, to prawda

- świetnie - odparł Chris

- najpierw muszę się pozbierać, dojść do siebie, żeby móc grać

- rozumiem, wierzę, że będzie dobrze - odparł Christopher

- też mam taką nadzieję

- ale żałuję, że nie będzie Twoich eventów - zaśmiał się

- ja chyba też żałuję, ale coś za coś

- trzymaj się, cześć - wstał i wyszedł z ogródka

- cześć, pozdrów dzieci - rzuciłam mu na odchodne a on mi pomachał

Usłyszałam swój telefon, dzwonił James.

- Basia gdzie jesteś? - zapytał

- na mieście a coś się stało?

- a jak się czujesz? - spytał

- dobrze, coś się stało?

- nie, tak pytam - odparł - kiedy wrócisz do domu?

- właśnie miałam wracać

- powiedz mi gdzie jesteś to przyjadę po ciebie - odparł

- a Ty gdzie jesteś?

- u Ciebie w domu - odparł

- to po co będziesz jeździć w te i z powrotem, zaraz przyjadę

- dobrze, to czekam - odparł i się rozłączył

Zapłaciłam za kawę i ciastko i złapałam taksówkę. Kiedy przyjechałam do domu minęło może pół godziny. Kiedy weszłam do domu James siedział na sofie.

- jestem - odparłam wchodząc

- dobrze, martwiłem się - odparł James wstając z sofy

Zmieniłam buty na kapcie i weszłam do salonu. James nagle pojawił się obok mnie. Złapał mnie, objął i pocałował.

- co robisz?

- stęskniłem się - odparł uśmiechając się

- James, ja nie wiem....

- czy do niego nie wrócisz? - zapytał puszczając mnie z objęć

- tak - starałam się nie patrzeć na niego i weszłam do łazienki

- Basia wiem, że nic do mnie nie czujesz, ale myślałem, że Ci się podobam

- owszem podobasz, ale nic więcej

- daj nam szansę - odparł opierając się o framugę łazienki

- sama nie wiem....

- może spróbujemy, bardzo mi się podobasz - odparł obejmując mnie

- James ja nic Ci nie mogę obiecać

- wiem przecież - i znów mnie pocałował

Nie wiem kiedy wylądowaliśmy w łóżku. Po wszystkim przytulił mnie do siebie i gładził kciukiem mój policzek.

MY NEW LIFEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz