Pielęgniarka się uśmiechnęła i zamknęła drzwi. Zostałam sama. W końcu mogłam zrobić siusiu, bo do tej pory się powstrzymywałam. Zobaczyłam, że worek jest pełen, więc zadzwoniłam na pielęgniarkę. Wymieniła worek i znów zostawiła mnie samą. Nie wiem kiedy wrócił James. Uśmiechał się już od wejścia. W rękach trzymał reklamówki z czymś w środku.
- facet już zamykał ale go uprosiłem - odparł wyciągając zawartość
- udało Ci się? - odparłam niedowierzając
- zobacz, mam ramen i tokkeboki i pieczone udka z kurczaka
- och cudownie pachnie - zaśmiałam się
- poczekaj umyję ręce to zjemy, ja też zgłodniałem
- dobrze - odparłam rozwijając zawartość, to były udka
- poczekaj - zaśmiał się James, który wrócił z łazienki - najpierw ramen
I wyciągnął kubki z ramenem i otworzył. W pokoju na stoliku stał czajnik, więc James zagotował wodę i wlał do pudełek.
- makaron musi spęcznieć, musimy chwilkę poczekać
Kiedy dostałam ramen i pałeczki zaczęłam jeść.
- wiem, że to świństwo, ale jestem taka głodna, że co mi tam - zaśmiałam się
- dlaczego świństwo? - spytał zdziwiony
- a czytałeś skład? Tu jest masa polepszaczy smaku i środków rakotwórczych
- naprawdę? - zdziwił się - ja jem to często
- to lepiej przestań
- wiesz dlaczego facet mnie wpuścił? - spytał
- nie rozumiem?
- bo mu powiedziałem, że to dla Ciebie - zaśmiał się
- co takiego?
- kiedy uchylił drzwi na jednej ze ścian zobaczyłem Twoje ogromne zdjęcie - opowiadał
- naprawdę?
- tak, nie chciał zapłaty i prosił by Ci przekazać życzenia, szybkiego powrotu do zdrowia - ciągnął James
- dziękuję, to miłe
- to prawda - odparł
Zjedliśmy ramen i dobraliśmy się do pieczonych udek. Oboje spaliśmy jak lokomotywy, tak były pyszne. Najedzona stwierdziłam, że chce mi się spać.
- powinieneś iść do domu i się wyspać
- zostanę, tu jest kanapa, więc się na niej prześpię - odrzekł wskazując dłonią sofę
- ten pokój bardziej wygląda na hotelowy niż szpitalny
- jesteś w pokoju dla vipów - odparł James
- dlaczego? - spytałam zadziwiona
- nie martw się, wszystko pokrywa ubezpieczenie
- taki pokój też?
- tak - odparł
- powinieneś iść do domu i się porządnie wyspać
- nic mi nie będzie - odparł - a Ty śpij
- jak chcesz - odparłam i opuściłam zagłówek
Położyłam się i nie wiem kiedy zasnęłam. Rano obudził mnie James.
- Basia obudź się - otworzyłam oczy i zobaczyłam jak siedzi na moim łóżku i się uśmiecha
Uśmiech miał piękny.
- która to? - spytałam przecierając oczy
- prawie 6-ta, zaraz przyjdzie pielęgniarka z lekami - powiedział
- czemu tak wcześnie?
- już tak jest w szpitalu - odparł James
Po chwili do pokoju weszła pielęgniarka i podała mi leki. Czułam się o wiele lepiej. Po południu odpięto mnie od aparatury. Mój lekarz wciąż mnie upominał, że mam się nie denerwować.
- pani Basia jest teraz pod moją opieką, dopilnuję, żeby się nie denerwowała - odparł James
- mam taką nadzieję - odparł lekarz poprawiając okulary na nosie - jutro jak będzie wszystko w porządku to wyjdziesz do domu. Dostaniesz tydzień zwolnienia, żebyś nabrała sił
- dziękuję panie doktorze
- i żebym więcej cię tu nie widział - pogroził mi palcem
- tak jest, panie doktorze
- wypis będzie jutro po obiedzie - odparł lekarz trzymając klamkę, po czym wyszedł
Dostałam swój telefon od Jamesa i zadzwoniłam do Juna ale nie odbierał. Więc zadzwoniłam do Yoongiego
- do jasnej cholery umieram z niepokoju, po szpitalach Cię szukam
- uspokój się, nie dostałeś wiadomości?
- dostałem lakoniczną wiadomość, że jesteś w szpitalu i to wszystko - odparł Yoongi
- to nie ja pisałam
- gdzie jesteś, zaraz przyjadę - usłyszałam Yoongiego
- poczekaj, w jakim szpitalu jestem? - spytałam Jamesa
- nikogo tu nie wpuszczą - odparł
- dlaczego?
- bo nie, zabroniłem im wpuszczać kogokolwiek - odparł zupełnie spokojnie James
- Yoongi jutro wychodzę, więc może jutro mnie odwiedzisz, tylko tak pod wieczór?
- dobra, gdyby coś to dzwoń - odparł Yoongi i rozłączył się
- Twoje rzeczy są w mieszkaniu - odparł James gdy skończyłam rozmawiać
- jak to?
- wczoraj mój człowiek wszystko załatwił - tłumaczył
- nie rozumiem
- wszystko zabrał
- a co na to powiedział Jun?
- z tego co wiem, to się wkurzał, chciał wiedzieć gdzie jesteś - odparł James
- no i?
- nic, spakowali Twoje rzeczy i przewieźli do mieszkania - odparł
- to trochę nie tak, nie chciałam tego. Kto taki mądry to zlecił?
- ja - odparł spokojnie
- dlaczego? Zwariowałeś?!
- nie denerwuj się, tak będzie lepiej - mówił jak do dziecka
- co sobie Jun o mnie pomyślał, do cholery
- uspokój się - James mnie uspokajał
- zrobiłeś to wbrew mojej woli! - ryknęłam
- dla Twojego dobra - odparł
- nie tobie o tym decydować!
- a właśnie, że ja będę decydował, jesteś pod moją opieką
CZYTASZ
MY NEW LIFE
RomancePerypetie kobiety, która wyjechała do Korei Południowej na zaproszenie sławnego aktora. Przewróciła jego życie do góry nogami a potem... sami sprawdźcie. W książce pojawiają się znani aktorzy i Idole.