Rozdział 85 - Wywiad

29 2 0
                                    

W środę akurat w południe byłam wolna, więc byłam w domu. Przyszedł Yoongi i usiedliśmy zjeść obiad. Znowu zaczęłam gotować na kilka dni do przodu. Po obiedzie pojechałam z Yoongim do szewca odebrać kolejne buty. 

Nastał czwartek i tak jak mówiła dziennikarka miałam wolne. Umówiłam się z Junem, że Yil zawiezie mnie do studia, bo Jun miał nagrania. Cały dzień zastanawiałam się o co mnie będą pytać i bałam się, czy czegoś nie palnę. Kiedy zbliżała się godzina wyjazdu Yil już na mnie czekał. Kiedy mnie zawiózł, na dole  w budynku już ktoś na mnie czekał. Zaprowadzono mnie na miejsce i pierwsze trafiłam do makijażystki, która zmatowiła mi skórę gdzie trzeba bym się nie świeciła, przyciemniła mi makijaż i poprawiła usta. Potem zaprowadzono mnie do sali, gdzie na widowni siedzieli już ludzie. Na zapleczu podpięto mi mikrofon i kazano mi iść kiedy usłyszę jak mnie prowadząca zapowie. Tam zobaczyłam kamerzystów i prowadzącą program. Prowadząca przywitała się ze mną i wskazała miejsce gdzie miałam  usiąść. Zaczęły płynąć pytania, najpierw o to skąd pochodzę, jak poznałam Juna i jak stałam się ambasadorką Loreal. Potem dziennikarka zapytała

- kto pani pisze wszystkie te teksty, które mówi pani na evencie?

- nie rozumiem? - zdziwiłam się

- chodzi mi o pani przemówienia, kto je pisze?

- nikt nie pisze - odparłam 

- jak to? - spytała zaskoczona dziennikarka

- nie dostaję gotowego tekstu, to moje słowa - odparłam

- nie możliwe? - dziennikarka była naprawdę zaskoczona i publiczność również

- mówię zazwyczaj o tym co sama przeżyłam, nikt nie daje mi gotowego tekstu

- naprawdę? - spytała zaskoczona - kiedy zatem przygotowuje sobie pani tekst?

- pani mnie źle zrozumiała, ja nie piszę sobie tekstu, mówię to z głowy

- naprawdę? - spytała zdumiona - skoro tak to ile się pani przygotowuje?

- nie przygotowuje się

- chce mi pani powiedzieć, że wchodzi pani i mówi? - dziennikarka była zdumiona

- właśnie tak, to co chcę powiedzieć mówię prosto z głowy, bez przygotowania

- czyli to taki całkowity spontan? - zapytała

- tak, to prawda

- byłam święcie przekonana, że teksty ktoś pani przygotowuje, są zbyt dobre

- miło mi, to znaczy, że język mówi to o czym myśli głowa - zaśmiałam się

- a kto przygotowuje panią do eventu?

- mam dwóch cudownych fryzjerów, którzy dbają o moje włosy, zresztą oni mnie przygotowują także do reklam

- tak? - spytała dziennikarka

- absolutnie im ufam i zawsze spod ich grzebienia moje włosy wychodzą piękne. Oprócz tego mam makijażystkę i stylistkę

- rozumiem, czy to stylistka wybiera pani suknie?

- nie do końca, stylistka daje mi zawsze kilka propozycji a ja wybieram co ubiorę, bo przede wszystkim ja muszę się dobrze czuć i nie być skrępowana

- naprawdę? To nie spotykane, bo raczej styliści narzucają swój styl

- owszem to się zdarza, ja jednak jestem już dojrzałą kobietą i dobrze wiem w czym dobrze wyglądam,  oczywiście biorę pod rozwagę uwagi stylistki ale nie chodzę na ustępstwa

MY NEW LIFEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz