Nastała sobota, Jun i ja mieliśmy weekend wolny. Wstałam przed 10-tą, w łóżku Juna już nie było. Poszłam do łazienki i się ogarnęłam. Jakoś gorzej się czułam i myślałam, że to pewnie z wczorajszego przepracowania, bo gotować skończyłam późno. Poszłam do salonu, w którym siedział Jun i popijał kawę.
- robiłeś sobie śniadanie?
- nie - odparł oglądając telewizję
- dobrze to robię
Zajęłam się śniadaniem i podałam na stół. Zaparzyłam też herbaty i kiedy podałam na stół, Jun już za nim siedział grzebiąc w komórce, chyba z kimś pisał. Zjedliśmy śniadanie milcząc, potem nalałam sobie do szklanki wody, by połknąć leki. Potem wstałam posprzątałam i poszłam do sypialni by się położyć, bo nie czułam się za dobrze. Myślałam, że może choroba mnie jakaś rozbiera, gorączki nie miałam, więc zapakowałam się pod koc, ustawiłam budzik za dwie godziny i nie wiem kiedy zasnęłam. Kiedy się obudziłam, poszłam do łazienki się odświeżyć. Trochę lepiej się poczułam. Jun siedział w salonie i oglądał telewizję. Zaczęłam odgrzewać obiad, gdy usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Jun poszedł zobaczyć kto to. Kiedy wrócił zobaczyłam całą zgraję czyli wszystkich członków BTS.
- cześć, coś się stało? - spytałam zaskoczona
- cześć Basia - odparli chórem
- przyszliśmy na galaretkę - zaśmiał się Tae
- a to dopiero - zaśmiałam się - siadajcie
Kiedy obiad podałam na stół Jun siedział markotny. Ale nie przejmowałam się nim, bo ostatnio mało co się do mnie odzywał.
- Basia wiesz, że chodzą pogłoski, że masz sobowtóra - odparł Namjoon
- co takiego? - spytałam
- właściwie to nie do końca - odparł Yoongi
- nie rozumiem?
- kobieta jest też takiej białej skóry ale ma inny kolor włosów - odparł Jimin
- co takiego?
- właściwie to widziano ją w różnych włosach i chodzi plotka, że to Ty - odparł Tae
- i wy w to wierzycie?
- a czemu mają nie wierzyć - warknął Jun
- nie rozumiem? Dlaczego mieli by wierzyć, że to ja skoro to nie prawda
- ale ta kobieta wygląda jak Ty - odparł Jin
- czyli co, wychodzi na to, że to ja?
- oglądałaś wiadomości? - spytał Namjoon
- nie
Jun włączył telewizor i napisy w j. angielskim. Ujrzałam siebie, która szłam ulicą i wchodziłam do galerii handlowej. Potem inne ujęcia z innych kamer. Zdenerwowałam się, bo to znaczy, że ktoś mógł mnie rozpoznać. W wiadomościach czytałam, że zastanawiają się kto to jest i czy nie jestem to ja.
- co to ma być? - warknęłam
- przecież widać, że to Ty - warknął Jun - po co się tak przebierasz?
- przecież to nie ja!
- ale wygląda jak Ty Basia - odparł Tae
- do cholery o co tu chodzi?
- ja wiem dlaczego to robisz! - warknął Jun
- tak, to może mnie oświecisz?!
- bo mnie zdradzasz! - warkną
O matko! Skąd wie? zadawałam sobie pytanie, ale nie dałam po sobie poznać. Wstałam bo miałam tego dosyć. Nim odeszłam od stołu zemdlałam. Pierwszy JK rzucił się do pomocy. Jun podleciał tuż za nim. Wynieśli mnie do sypialni i położyli na łóżku. Jun gdzieś dzwonił, ale ja nic nie widziałam, ale słyszałam. Yoongi siedział skulony i wciśnięty między łóżko a szafkę nocną. Ramionami się obejmował wtulając głowę i płakał. Jun siedział oparty o parapet okienny. Tae siedział obok mnie na łóżku i trzymał mnie za rękę i też płakał. Reszta BTS siedziała gdzie mogła i czekała nie wiadomo na co. Nie czułam, że Tae trzyma mnie za rękę, byłam jakby w jakieś studni, bo ich głosy dziwnie do mnie docierały, choć nie były zniekształcone. Nie wiem co się ze mną działo, ale ciało odmawiało posłuszeństwa. Chciałam im dać znać, że żyję, ale nie mogłam otworzyć powiek, bo były jak z ołowiu. Chciałam ruszyć dłonią ale chyba nic z tego, przecież Tae by coś poczuł. Leżałam tak i do sypialni wpadli jacyś ludzie. Nie wiedziałam kto to był, bo nic nie widziałam, ale domyśliłam się, że to ratownicy medyczni. Podłączyli mnie pod coś i zabrano mnie do szpitala. Ocknęłam się w szpitalu tego samego dnia późnym wieczorem. Okazało się, że z nerwów moje serce wysiadło. Przy moim łóżku siedział Tae, Yoongi i JK. Byłam podpięta do aparatury. Kiedy się ruszyłam Yoongi podniósł głowę. Bolała mnie głowa i nie wiem co jeszcze, ogólnie czułam się koszmarnie.
- Basia - powiedział zapłakany - jak się czujesz?
- co się stało?
- zemdlałaś - odparł Taehyung, który też płakał
- płaczecie? - spytałam i złapałam Tae za rękę
- tak się przeraziliśmy kiedy zemdlałaś - odparł Jungkook
- długo nie odzyskiwałaś przytomności - odparł Yoongi
- a gdzie Jun?
- właśnie nie rozumiem, dzwoniłem do niego, ale nie odbiera - odparł Yoongi
Za drzwiami usłyszeliśmy głosy i do pokoju wszedł Jun z lekarzem.
- nie może się pani denerwować - odparł lekarz patrząc spod zesuniętych na czubek nosa okularów
- trudno się nie denerwować, jak ktoś mi podnosi ciśnienie
- kto taki? - spytał lekarz
Kiwnęłam głową na Juna
- proszę panią Basia nie denerwować, bo to może się skończyć tragicznie, rozumie pan? - spytał lekarz
- tak - kiwną głową Jun
- pani serce jest w złym stanie, a przecież było dobrze - odparł lekarz spoglądając to na mnie to na moją kartotekę
- dlaczego jest w złym stanie?
- ostatni raz była pani u nas miesiąc temu i wszystkie parametry były w normie. Czy przez ostatni miesiąc miała pani jakieś stresy?
To prawda, przecież miałam. Najpierw z reżyserem, potem stresowałam się by mnie ktoś nie rozpoznał gdy spotykałam się z Sungim - pomyślałam.
- tak, w pracy miałam pewne kłopoty
- no właśnie - odparł lekarz, który usiadł na krześle obok Juna, bo Tae i Yoongi ustąpili miejsca - nie wolno się pani denerwować
- panie doktorze ale nie da się
- da się da, musi pani odpocząć, proszę wziąć urlop...
- nie mogę, mam terminy - przerwałam mu
- może być naprawdę źle - odparł i się przyglądał mi - kiedy panią przywieziono była pani nieprzytomna i skakało pani ciśnienie
- więc co mam zrobić, jeśli zrezygnuję z pracy, nie będę miała za co żyć
Wszyscy zdziwieni spojrzeli na Juna, który udawał, że tego nie widzi.
CZYTASZ
MY NEW LIFE
RomancePerypetie kobiety, która wyjechała do Korei Południowej na zaproszenie sławnego aktora. Przewróciła jego życie do góry nogami a potem... sami sprawdźcie. W książce pojawiają się znani aktorzy i Idole.