Rozdział 83 - Przypadek

20 2 0
                                    

Przyjechał Taehyung i Yoongi. Zrobiła się pora obiadowa i roznoszono obiady po salach. Ja również dostałam, więc usiadłam przy stoliku i zjadłam. Po obiedzie dostałam wypis od lekarza. Stojąc przy łóżku i zabierając rzeczy zobaczyłam jak Jun piorunował mnie wzrokiem. Nie wiem co by było gdyby nie zrządzenie losu, bo wychodząc z pokoju zobaczyliśmy stojącą kobietę, która akurat rozmawiała z lekarzem. Od tyłu wyglądała zupełnie jak ja. Stanęliśmy w pół kroku przyglądając się jej.  Spojrzałam na Juna, który stał obok mnie i ciągle zerkał to na zdjęcie to na kobietę. Jungkook stał za nami mając rozdziawioną buzię ze zdziwienia.

- myślałem, że na zdjęciu to Ty - odparł do mnie Jun spoglądając na zdjęcie

Kobieta poruszyła się słysząc naszą rozmowę. Odwróciła się i kiwnęła głową co ja również uczyniłam.

- przepraszam Basia - odparł szeptem Jun

- w porządku, ale na drugi raz mógłbyś mi zaufać - odparłam

Poczułam jak ktoś łapie mnie za ramię. Odwróciłam się i zobaczyłam Junkooka.

- ja naprawdę myślałem, że to ty - odparł - przepraszam

- okay

Upiekło mi się, choć kryzys nie został jeszcze zażegnany. Kiedy dotarliśmy do domu, oczywiście Tae, Yoongi i JK nam towarzyszyli. W domu poczułam się gorzej, więc się położyłam. Nie tyle serce mi doskwierało co cała sytuacja. Przestałam się spotykać z Sungi, bo było to bardzo ryzykowne. Jun zaczął mnie inaczej traktować, nasze uczucie wróciło i na nowo płonęło. Codziennie wpadali chłopaki pytając się o mój stan zdrowia. Po tygodniu wróciłam do pracy. Kiedy rano trafiłam do firmy wszyscy widząc mnie ucieszyli się. Kevin i Steven przytulili mnie mówiąc, że cieszą się, że znowu do nich wróciłam. Hyuna płakała, więc ją pocieszałam, że ze mną wszystko w porządku. Po tygodniu pracy znowu w sobotę był mój event. Znowu rozesłałam zaproszenia i dostałam potwierdzenie, że wszyscy będą. Jedynie członkowie BTS nie mogli, bo mieli w tym dniu jakiś występ. Kiedy obudziłam się rano w sobotę zobaczyłam, że Jun już nie śpi.

- dzień dobry kochanie

- hej kotku, wyspałaś się? - spytał przytulając mnie do siebie

- tak, a ty?

- pewnie - zaśmiał się - wstajemy?

Wstaliśmy z łóżka i poszliśmy do łazienki. Ja nie malowałam się, bo będą mnie szykować przed eventem. Umówiona byłam na 15-tą. Zjedliśmy z Junem śniadanie, a ja złapałam za telefon. Martwiłam się o Ninę i Lolę, bo długo nie dawały znaku życia. Po chwili usłyszałam sygnał.

- cześć skarbie - odparła Nina

- litości, co się dzieje, że nie dajecie znaku życia?

- pewne problemy były ale już wszystko w porządku - odparła - ale opowiadaj co z tobą?

- dostałyście zaproszenie? - spytałam - dziś mój event

- tak - odparła Nina - ale wiesz, my tam nie pasujemy...

- nie wkurzaj mnie - warknęłam - to już mój kolejny, na który was zapraszam, jak nie przyjdziecie to już nigdy Was nie zaproszę

- nie denerwuj się skarbie - Nina mnie uspakajała - musisz uważać na serce

- ty mnie tu nie zagaduj, widzę Was na evencie - odparłam zła

- dobrze, jako kto mamy przyjść? - spytała

- mi obojętne, po prostu macie tam być. Zrozumiano?

- dobrze - odparła Nina - będziemy

- no, będę Was wyglądać - odparłam

- na razie skarbie - odparła Nina

- pa - odparłam i się rozłączyła

- i co będą? - spytał Jun

- mam taką nadzieję - odparłam

- dlaczego się nie odzywały? - spytał robiąc sobie kawę

- Nina mówiła, że miały jakieś problemy

- jakie? - spytał

- tego nie wiem, ale dowiem się, wycisnę to z nich

Jun się śmiał, usiadł przy stole z kawą a ja pokroiłam ciasto, które wczoraj upiekłam. Podałam mu na talerzyku.

- a Ty nie jesz? - spytał

- nie mogę, po lekach jest mi niedobrze - odparłam krzywiąc się

- dlaczego? - spytał

- nie wiem, ostatnio ciągle tak mam - odparłam

- to nie dobrze, może trzeba z tym do lekarza? - spytał bacznie mnie obserwując

- to mój żołądek ma dosyć tych leków, lekarz nic na to nie poradzi

- rozumiem - odparł - dobrze, że śniadanie zjadłaś

- wmusiłam w siebie, bo musiałam wziąć leki, chyba muszę kupić coś na apetyt, bo ostatnio słabo jem

- właśnie się zastanawiałem dlaczego - odparł Jun

- sama nie wiem, ale kiedyś już tak miałam i przeszło jak wzięłam leki

- kolejne leki, nie za dużo tego? - spytał zmartwiony

- co zrobić - odparłam i poszłam do sypialni się położyć. Chciałam jeszcze odpocząć przed eventem

Kiedy się obudziłam po godzinie usłyszałam rozmowę. Weszłam do łazienki by się odświeżyć a potem poszłam do salonu. W salonie siedział Hyungisk a Jun stał przy kuchence coś gotując.

- cześć Basia, jak się czujesz? - spytał Hyungisk

- cześć, dosyć dobrze - odparłam i usiadłam na przeciwko przy stole

- robię obiad, bo widzę, że coś dziś jesteś osłabiona - odparł Jun - może powinnaś odwołać event?

- nie, cieszę się na event - odparłam - i dziękuję, że pomyślałeś o obiedzie

- daj spokój, nie musisz mi dziękować - odparł Jun

MY NEW LIFEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz