Rozdział 91 - Kłoda

24 1 0
                                    

Kiedy zjedliśmy szykowaliśmy się by pójść nad morze. Wzięłam torbę plażową i spakowałam do niej nasze ręczniki, balsam do opalania, komórkę i Yoongi dał mi klucze. Kiedy zaszliśmy na plażę nikogo nie było. Chłopaki od razu wbiegli do morza i zaczęli się ochlapywać. Ja usiadłam na ręczniku i zaczęłam się smarować. Po jakiejś godzinie miałam dość i poszłam się ochlapać.

- Basia choć do nas - zawołał Jimin

- przecież wiecie, że nie umiem pływać - odparłam

- no choć - śmiał się Jungkook

- ja zawsze jak kłoda idę na dno - śmiałam się

- ale kłoda przecież nie tonie - śmiał się Yoongi

- a ty nie łap mnie za słówka! - warknęłam a cała zgraja się śmiała

Podpłyną do mnie Jun i złapał mnie za ręce

- nie bój się - śmiał się i ciągnął mnie głębiej

- szkoda, że nie mamy piłki - odparł Jin - pograło by się

- to fakt - odparłam

- przecież Ty nie, bo nie umiesz pływać - śmiał się Hoseok

- a czy ja mówię o sobie - warknęłam

- ona jest udana - śmiał się Kihyun i wyszedł z wody - kto ma klucze?

- a po co Ci? - spytałam bo Jun już ze mną wracał do brzegu

- w samochodzie mam piłkę, zapomniałem ją wyciągnąć - odparł Kihyun

- to wyciągnij - odparłam wychodząc z wody

- kluczyki mam w kamperze - odparł

Dałam mu klucze i usiadłam na ręczniku. Obok mnie usadowił się Jun. Po chwili zjawił się Kihyun z piłką i oddał mi klucze do kamperów.

- nie chcesz z nimi grać? - spytałam Juna

- pewnie, że chcę - zaśmiał się i wskoczył do wody

Chłopaki grali w piłkę brykając w morzu, a mi po jakimś czasie było znowu gorąco, więc też weszłam do wody by się ochłodzić. Popluskałam się trochę i znów usiadłam na ręczniku by obeschnąć. Sprawdziłam godzinę na komórce i postanowiłam wrócić do kamperów by przygotować obiad. Wstałam, strzepnęłam piasek z ręcznika i narzuciłam na siebie pareo.

- Basia gdzieś idziesz? - spytał Jun odrzucając chłopakom piłkę

- tak, przyjdźcie za godzinę to powinien być już obiad - odparłam i pomachałam mu

Pokiwał tylko głową i wrócił do chłopaków. Ja zabrałam swoją torbę plażową i zapakowałam do niej ręcznik i poszłam do kamperów. Ubrałam sukienkę i rozwiesiłam ręcznik by wysechł. Zajęłam się robieniem obiadu i nie wiem kiedy zobaczyłam towarzystwo jak poprzychodzili. Zrobiłam lemoniady i ustawiłam na stoliku w dzbanku. Poprosiłam Jina by zabrał kubki i postawił obok. Jedzenie było już gorące i pachniało, więc co chwila ktoś podchodził i niuchał.

- ale pachnie - usłyszałam Namjoona

- poczekaj, pomogę Ci - odparł wchodzący do kampera Jun i wyjął talerze z szafki

Potem nakładaliśmy wszystkim jedzenie na talerze i nie wiem kiedy ustawiła się kolejka pod kamperem.

- Basia co to jest? - spytał Jimin trzymając talerz z jedzeniem

- bigos i kopytka bo co? - spytałam a cała dziesiątka ryczała ze śmiechu

- na ogniu gotowane - zaśmiał się JK - już u Ciebie to jedliśmy

- było bardzo dobre - dodał Tae stojąc w kolejce

- mam nadzieję, że reszcie też będzie smakować - odparłam nakładając jedzenie na talerze

- kapusta? - jęknął Yoongi, który dostał talerz od Juna

- a co nie smakuje? - spytałam a cała zgraja wyła ze śmiechu

- jadłem u Ciebie, wolałbym coś innego - burknął Yoongi

- nie narzekać! - warknęłam i znowu wszyscy się śmiali

- z nią jeszcze nikt nie wygrał - śmiał się Jun

- no, ma gadane - zaśmiał się Yoongi

Kiedy wszyscy dostali jedzenie, my z Junem usiedliśmy przy stoliku i zabraliśmy się za obiad. Po jedzeniu Jun wkładał naczynia do zmywarki a reszta szykowała się by pójść na plażę. Ja też się przebrałam i zabrałam już wyschnięty ręcznik i schowałam do torby. Po chwili zjawił się Jun już w samych kąpielówkach i klapkach i przewieszonym ręczniku. Pod pachą miał zwinięty jakiś rulon.

- co to? - zapytałam

- kapa, będzie lepiej siedzieć niż na ręczniku - odparł Jun

- masz rację - odparłam

Chłopaki byli już gotowi, więc Yoongi jak zwykle oddał mi klucze od kamperów i ruszyliśmy przez las na plażę. Chłopaki wskoczyli do wody a Jun rozłożył kapę, na nią rozłożyliśmy nasze ręczniki. Siedziało się wygodnie, już nie trzymałam nóg na piasku. Ja znów się smarowałam balsamem a Jun wskoczył do wody. Po jakimś czasie było mi gorąco więc też wlazłam do wody. Pochlapałam się i wróciłam na kapę. Nie wiem kiedy słońce schowało się za wierzchołkami drzew.

- Basia co będzie na kolację? - spytał wychodzący z wody Jun

- a co byś chciał? - spytałam i zerknęłam na komórkę, była już 19-sta

- obojętne, głodny jestem - odparł wycierając się ręcznikiem

Z wody wyszli chłopaki

- kiedy będzie kolacja? - spytał Yoongi

- a co? - spytałam

- głodni jesteśmy - odparli chórem

- dobrze, to chodźmy, po drodze zbierajcie drzewo na ognisko

MY NEW LIFEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz