To był koniec rozmowy. Nie wiedziałam co o tym sądzić. Żyliśmy razem ale zupełnie osobno, między nami się nie układało. Minęło kilka dni, był już wieczór i było już dosyć ciemno, właśnie wracałam od Sungi. Wiedziałam, że Jun będzie spać w kamperze, bo przysłał mi wiadomość. Wysiadłam z taksówki i szłam w stronę bramki. Przy ogrodzeniu ktoś mnie zaczepił. Zobaczyłam w półcieniu twarz Jungkooka.
- cześć, skąd wracasz? - spytał bacznie mi się przyglądając
- cześć, a co bawisz się w policję? - żachnęłam się
- masz szczęście, że nie - odparł
- co takiego? Jakie szczęście? Co Ty pleciesz?
- nic nie plotę - odparł
- albo mów o co Ci chodzi, albo żegnaj - warknęłam zła
- myślisz, że nie wiem? Widziałem Was! - warknął JK
Zamurowało mnie. Widział, co teraz? - zadawałam sobie pytanie.
- nas czyli? - spytałam
- tego faceta i Ciebie - odparł
- jakiego faceta? Nie wiem kogo widziałeś, ale to nie ja - odparłam zła udając, że nie wiem o czym mówi
- nie Ty? - śmiał się - mam zdjęcie!
- tłumaczę Ci człowieku, że to nie ja!
- nie Ty! - zaśmiał się - akurat - i pokazał mi zdjęcie
Na zdjęciu byłam ja i Sungi na tle pół otwartych drzwi, całowaliśmy się. Ja stałam tyłem, ale moje jasno blond włosy były rozpoznawalne.
- może i wygląda jak ja, ale to nie ja! - szłam w zaparte
- nie udawaj, bo wszystko powiem Junowi! - warknął
- chcesz mu powiedzieć? Proszę bardzo! Jest w domu! - warknęłam i odwróciłam się wskazując ręką dom i dojrzałam światła w oknach
To mnie przeraziło, bo nie sądziłam, że Jun wrócił do domu. Odwróciłam się i spojrzałam na JK. Stał z rękoma w kieszeni i ze spuszczoną głową.
- daj mi spokój, rozumiesz! - warknęłam i poszłam do furtki
Do domu szłam z drżącym sercem, kiedy weszłam do przedsionka i zmieniłam obuwie ujrzałam Juna, który coś robił przy kuchence. Odwrócił się, gdy usłyszał jak wchodzę. Spojrzałam na niego i przywitałam się.
- nie wnikam skąd wracasz, ale mogłaś chociaż obiad przygotować - warknął
- no tak, Ciebie już nic nie interesuję, tylko obiadki są najważniejsze
- tak uważasz? - warknął Jun
- tak - odparłam i włączyłam czajnik na herbatę
- gdzie byłaś? - spytał
- przecież powiedziałeś, że nie będziesz wnikać?
- Basia do cholery, gdzie byłaś? - spytał bacznie patrząc na mnie
- byłam się przejść
- i ja mam Ci uwierzyć?! - warknął
- Jun o co Ci chodzi?
- zdradzasz mnie! - warknął
Zamurowało mnie i przeraziłam się. Skąd wie? Zadałam sobie pytanie.
- głupstwa pleciesz
- głupstwa, więc gdzie byłaś? - spytał stojąc wciąż w jednym miejscu
- już mówiłam, byłam się przejść
- gdzie byłaś? - warknął Jun zakładając ramiona na piersi
- o co Ci chodzi, byłam się przejść, oglądałam wystawy sklepowe, usiadłam w kawiarence i wypiłam herbatę. Stało się coś? - spytałam
- mogłaś wrócić do domu - odparł
- przecież miało Cię nie być
- siadaj zjemy kolację - powiedział i odwrócił się
Zrobiłam herbaty i postawiłam na stole. Usiadłam na przeciwko Juna. Całą kolację milczeliśmy a potem poszliśmy spać.
Nastał piątek i znów w południe byłam już wolna i wróciłam do domu.
- cześć - odparłam widząc Juna - a co Ty tak wcześnie?
- wcześniej skończyliśmy - odparł
Usłyszałam dzwonek do furtki i odwróciłam się by otworzyć. Przed furtką ujrzałam uśmiechającego się Yoongiego.
- cześć
- cześć Basia - odparł Yoongi i uśmiechnął się
Weszliśmy do przedsionka i podałam mu kapcie, które ubrał. Weszliśmy do środka i zobaczyłam ponurą minę Juna.
- siadaj, zaraz zagrzeję obiad
Poszłam umyć ręce i kiedy wróciłam ujrzałam jak Jun nalewa do szklanek lemoniady. Wyciągnęłam z lodówki garnek z jedzeniem i ustawiłam na gazie. Do maszyny wrzuciłam kaszę i wlałam wody włączając gotowanie. Kiedy obiad mieliśmy gotowy podałam na stół.
- co się dzieje? - spytał Yoongi po chwili
- nie rozumiem
- nie udawaj - żachnął się
- o co Ci chodzi? - spytałam
- przecież widzę, że między Wami coś nie halo - odparł i upił łyk lemoniady
- bo co?
- Jun to może Ty mi powiesz? - spytał patrząc na Juna
- nie ma o czym - usłyszałam
- jak to nie ma, coś się stało? - drążył temat Yoongi
- po prostu nie układa się nam
- dlaczego? - spytał
- Yoongi proszę nie pytaj
- myślałem, że jesteście szczęśliwi - odparł Yoongi
- byliśmy - odparł Jun
Yoongi już się więcej nie odzywał a kiedy zjedliśmy poszedł. Zostałam sama z Junem. Zajęłam się sprzątaniem po obiedzie i szykowaniem następnego obiadu na jutro. Zrobiłam dużo więcej niż normalnie, bo pomyślałam, że znowu ktoś do nas wpadnie.
CZYTASZ
MY NEW LIFE
RomancePerypetie kobiety, która wyjechała do Korei Południowej na zaproszenie sławnego aktora. Przewróciła jego życie do góry nogami a potem... sami sprawdźcie. W książce pojawiają się znani aktorzy i Idole.