Staram się o tym zapomnieć i nie wracać, ale jak pozbyć się z pamięci takiego zdarzenia. Usłyszałam dzwonek. Zeszłam na dół w dresach z sińcami pod oczami i koku, który towarzyszył mi od kilku dni. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam te niebieskie tęczówki. Tęskniłam za tym widokiem. To nasze pierwsze spotkanie prywatne. Od tamtego zdarzenia zawsze przychodził z resztą ekipy.
-Hejka-powiedziałam, a z moich oczu zaczęły wypływać łzy-Bardzo tęskniłam-wtuliłam się w jego ciało.
Myślałam, że będzie trudniej się do niego przytulić, odezwać po prostu czuć to co czuję teraz, w tym momencie. Jednak miłość przezwycięży wszystko. Od dziś to moje motto życiowe.
-Słońce no już-głaskał mnie po włosach całując moją głowę-Jestem tu.
-I to mnie cieszy-oderwałam się-Wiesz co właśnie się dzieje?-zapytałam z lekkim uśmiechem.
-No co?
-Przytuliłam się do ciebie, moja miłość do ciebie przezwyciężyła traumę-musnęłam jego usta-A nawet pocałowałam-zaśmiałam się.
Po raz pierwszy na moich ustach pojawił się uśmiech. Wracając do domu tylko ekipa wywoływała lekkie oraz krótkie uniesienie się kącików ust. A teraz uśmiech nie schodzi mi z twarzy, bo widzę obiekt moich westchnień.
-Rozmyślasz?-zapytał machając ręką przed moją twarzą.
-Tak-odpowiedziałam całując go czule w te malinowe wargi, które są takie idealne-Brakowało mi tego-złączyłam nasze czoła.
-A mi? Tak dawno się nie widzieliśmy. Twoi rodzice są w pracy?
-Tak-zaczęłam go czule całować.
On odwzajemniał każde złączenie naszych warg. Uniósł mnie nie przerywając pocałunku i zaniósł do mojej sypialni. Wygodnie ułożyliśmy się na łóżku, znaczy bardziej Artur, ponieważ leżałam na nim. Postanowiłam ogarnąć swoją osobę, chociażby dla niego.
-Zaraz wracam-powiedziałam uśmiechając się.
Zajrzałam do swojej szafy i wyjęłam z niej koszulkę w kolorze pudrowego różu oraz białe spodenki. Było naprawdę gorąco. Ruszyłam w kierunku łazienki, a w pomieszczeniu przebrałam się w uszykowany zestaw, rozczesałam włosy, które uczesałam w dwa dobierane. Zakryłam swoje mocno sine sińce korektorem i wyszłam z łazienki. Ujrzałam mojego księcia bez koszulki i zaśmiałam się przypominając sobie tamten dzień, w którym robił mi śniadanie.
-Znowu będziesz robił mi naleśniki?-uśmiech nie schodził mi z twarzy.
-A chcesz?-zbliżył się do mnie.
-Może tak....Może nie.....-pocałowałam chłopaka przewracając nas.
-Coś czuła jesteś-zaśmiał się.
-Bo tęskniłam-przytuliłam się do jego torsu-Dziękuję-ścisnęłam jego umięśnione ciało.
-Za co?-bawił się kosmykiem moich włosów.
-Myślałam, że będzie trudniej mi ciebie przytulić, pocałować lub w ogóle odezwać. Dzięki tobie chciało mi się przebrać i zakryć te sińce od płaczu-uśmiech wkradł się na moje usta.
-To normalne, że zależy mi na tobie-pocałował mnie w czubek głowy.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
CZYTASZ
My hero, my love, my ideal... // A.S.
FanfictionMaja to zwykła dziewczyna. Pewnego dnia przychodzi do swojej szkoły i spotyka tam nowego ucznia. Od tamtego dnia wszystko się rozpoczęło. Nie zawsze było dobrze. Kim jest nowy uczeń? Jakie przygody ją czekają? Dowiecie się czytając ;)