*Jeremi*
-Co się stało?-pytała Natalia.
-Zdradził mnie z jedną administratorek z jego grupy, wywołał po części mój wypadek, niby to ja mu zburzyłam świat, ale w Lublinie oczywiście musiałam przypadkowo wysłać do niego snapa-wyparła Maja na jednym wdechu później ciężko oddychając.
-Jakiego?
-Byłyśmy w pizzeri i Sylwia musiała być na nagrywkach więc zrobiłam zdjęcie pizzy i podpisałam ,,Tylko ciebie brakuje Syluś".
-A on?
-Odesłał zdjęcie z jego ręką i żyletką zbliżającą się do nadgarstka.
-Co?!
-Wybiegłam z pizzeri i zadzwoniłam do niego zapłakana. Obiecał mi, że tego nie zrobi, ale...
-Ale?
-Przyjechał Jeremi i powiedział, że zauważył cięcie na jego nadgarstku. Przeraziłam się. Myślałam, że dotrzyma słowa-spuściła głowę.
-To wszystko?
-Myślisz, że ja tak wszystko zostawiłam? Że już go nie kocham i mam go gdzieś?-naskoczyła na Natalię.
-Przepraszam.
-Nie to ja naskoczyłam-uśmiechnęły się.
-Przyznajesz się do miłości do niego?-Natalia się zaśmiała.
-Za długi język-zawtórowała przyjaciółce.
-To tylko dobrze wróży-uśmiechnęła się łobuzersko.
-Przestań.
-Mów dalej.
-Oskarżono mnie ogólnie o romans z Jeremim-uśmiechnąłem się i ledwo powstrzymałem od wybuchu śmiechu na to wspomnienie.
-Dlaczego?
-Mówiłam, że go kocham, a on kochana później ja dobrze, że cię mam itp...-zaśmiały się.
-Kochasz go?
-Jako brata. No i później wyjechałam z Lublina do Warszawy. Strasznie się denerwowałam.
-Chwila. Pojechałaś do Warszawy?
-Dla niego... Zobaczyłam go jako żywego trupa. W oczach nie było tych iskierek szczęścia, motywacji... Staliśmy tak chwilę patrząc się na siebie. Podbiegł do mnie i przytulił.
-Ooo-westchnęła Natka.
-Ćśś-zaśmiała się- Później chciał pocałować, ale ja odepchnęłam go i powiedziałam, że kogoś mam-posmutniała.
-A masz?
-Nie! Czułabym, że go zdradzam. Ja nie odczuwam tego rozstania. Cały czas budzę się z chęcią wzięcia telefonu i napisania do niego, usłyszenia głosu, którego tak mi teraz brakuje-pojedyncza łza spłynęła jej po policzku-Musiałam już wyjeżdżać. Znaczy nie musiałam, ale...
-Rozumiem.
-Czekaliśmy z Jeremim na taksówkę. Powiedziałam mu, że czegoś zapomniałam. Ale nie czegoś tylko coś zrobić. Zadzwoniłam, a kiedy mi otworzył chwyciłam jego twarz w swoje ręce i pocałowałam mówiąc "kocham cię". Jeremi stwierdził, że jestem wariatką-zaśmiała się przez łzy-Wróciliśmy do domu.
-My?
-Tak, ja i Jeremi.
-A on co tutaj chce?
-Ej, spokojnie. Musi coś załatwić.
-A teraz też jest w domu.
-Tak, mogę go zawołać, ale po dokończeniu historii. Artur zadzwonił do mnie w środku nocy z wyrzutami.
-To znaczy?
-Jak się bawię z jego bratem...
-Skąd się dowiedział?
-Snap...
-Chyba trzeba ci go odinstalować-zaśmiały się.
-Nie! Wyjaśniłam mu sytuację, a na koniec rozmowy zapytał czy to co powiedziałam jak i zrobiłam było szczere. Kiedy chciałam odpowiedzieć, a zamurowało mnie, rozłączyło nas. Chciałam już wyznać, że brakuje mi jego obecności, uśmiechu, ciepła, które mi dawał-rozpłakała się, a ja spadłem ze schodów.
-Serio?-zaśmiała się Natalia.
-No hej-podrapałem się po karku.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No to mamy kolejny rozdział <3
CZYTASZ
My hero, my love, my ideal... // A.S.
FanfictionMaja to zwykła dziewczyna. Pewnego dnia przychodzi do swojej szkoły i spotyka tam nowego ucznia. Od tamtego dnia wszystko się rozpoczęło. Nie zawsze było dobrze. Kim jest nowy uczeń? Jakie przygody ją czekają? Dowiecie się czytając ;)