93

620 39 9
                                    

*Jeremi*

-Co się stało?-pytała Natalia.

-Zdradził mnie z jedną administratorek z jego grupy, wywołał po części mój wypadek, niby to ja mu zburzyłam świat, ale w Lublinie oczywiście musiałam przypadkowo wysłać do niego snapa-wyparła Maja na jednym wdechu później ciężko oddychając.

-Jakiego?

-Byłyśmy w pizzeri i Sylwia musiała być na nagrywkach więc zrobiłam zdjęcie pizzy i podpisałam ,,Tylko ciebie brakuje Syluś".

-A on?

-Odesłał zdjęcie z jego ręką i żyletką zbliżającą się do nadgarstka.

-Co?!

-Wybiegłam z pizzeri i zadzwoniłam do niego zapłakana. Obiecał mi, że tego nie zrobi, ale...

-Ale?

-Przyjechał Jeremi i powiedział, że zauważył cięcie na jego nadgarstku. Przeraziłam się. Myślałam, że dotrzyma słowa-spuściła głowę.

-To wszystko?

-Myślisz, że ja tak wszystko zostawiłam? Że już go nie kocham i mam go gdzieś?-naskoczyła na Natalię.

-Przepraszam.

-Nie to ja naskoczyłam-uśmiechnęły się.

-Przyznajesz się do miłości do niego?-Natalia się zaśmiała.

-Za długi język-zawtórowała przyjaciółce.

-To tylko dobrze wróży-uśmiechnęła się łobuzersko.

-Przestań.

-Mów dalej.

-Oskarżono mnie ogólnie o romans z Jeremim-uśmiechnąłem się i ledwo powstrzymałem od wybuchu śmiechu na to wspomnienie.

-Dlaczego?

-Mówiłam, że go kocham, a on kochana później ja dobrze, że cię mam itp...-zaśmiały się.

-Kochasz go?

-Jako brata. No i później wyjechałam z Lublina do Warszawy. Strasznie się denerwowałam.

-Chwila. Pojechałaś do Warszawy?

-Dla niego... Zobaczyłam go jako żywego trupa. W oczach nie było tych iskierek szczęścia, motywacji... Staliśmy tak chwilę patrząc się na siebie. Podbiegł do mnie i przytulił.

-Ooo-westchnęła Natka.

-Ćśś-zaśmiała się- Później chciał pocałować, ale ja odepchnęłam go i powiedziałam, że kogoś mam-posmutniała.

-A masz?

-Nie! Czułabym, że go zdradzam. Ja nie odczuwam tego rozstania. Cały czas budzę się z chęcią wzięcia telefonu i napisania do niego, usłyszenia głosu, którego tak mi teraz brakuje-pojedyncza łza spłynęła jej po policzku-Musiałam już wyjeżdżać. Znaczy nie musiałam, ale...

-Rozumiem.

-Czekaliśmy z Jeremim na taksówkę. Powiedziałam mu, że czegoś zapomniałam. Ale nie czegoś tylko coś zrobić. Zadzwoniłam, a kiedy mi otworzył chwyciłam jego twarz w swoje ręce i pocałowałam mówiąc "kocham cię". Jeremi stwierdził, że jestem wariatką-zaśmiała się przez łzy-Wróciliśmy do domu.

-My?

-Tak, ja i Jeremi.

-A on co tutaj chce?

-Ej, spokojnie. Musi coś załatwić.

-A teraz też jest w domu.

-Tak, mogę go zawołać, ale po dokończeniu historii. Artur zadzwonił do mnie w środku nocy z wyrzutami. 

-To znaczy?

-Jak się bawię z jego bratem...

-Skąd się dowiedział?

-Snap...

-Chyba trzeba ci go odinstalować-zaśmiały się.

-Nie! Wyjaśniłam mu sytuację, a na koniec rozmowy zapytał czy to co powiedziałam jak i zrobiłam było szczere. Kiedy chciałam odpowiedzieć, a zamurowało mnie, rozłączyło nas. Chciałam już wyznać, że brakuje mi jego obecności, uśmiechu, ciepła, które mi dawał-rozpłakała się, a ja spadłem ze schodów.

-Serio?-zaśmiała się Natalia.

-No hej-podrapałem się po karku.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

No to mamy kolejny rozdział <3

My hero, my love, my ideal... // A.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz