41

659 38 0
                                    

-No więc-oczekiwałam wytłumaczeń.

-Artur poznał swoją psychofankę. Był zjazd administratorów jego grupy i tam uwiodła go Ania. 

-Kto znowu?

-Daj mi mówić. Ania to jedna z administratorek jak i psychofanek Artura. Przy nim zachowuje się tak idealnie, ale jak zobaczyła na Meet&Greet dziewczyny do niego podchodzące przyłożyła jednej z liścia. Nie wiem czy się w niej zakochał, ale ta znajomość dobrze nie wróży.

-I to wszystko?

-Teraz do niej pojechał i dlatego się na niego wnerwiłem. 

-Maja słyszała tę rozmowę i dlatego jest w szpitalu. Gratuluję!-warknęłam.

-Skąd miałem wiedzieć, że mnie podsłuchuje.

-Kurde nie byłeś sam w domu!

-Możemy tam iść?

-Chodź, tylko ani słowa na ten temat-ruszyłam w stronę szpitala.

Całą drogę milczałam. Nie miałam ochoty na typową rozmowę. Za dużo myśli siedziało w mojej głowie. Czy Maja przeżyje, czy nic jej nie będzie. Dotarliśmy na miejsce. Wbiegłam do środka. 

-I jak się trzyma?-zapytałam Sysi.

-Dobrze, ale się nie obudziła-posmutniała.

-Pamiętaj musimy być silne-powiedziałam łapiąc ją za ramię.

-A on tu czego?-ewidentnie się zdenerwowała.

-Cześć. Co wy dzisiaj takie nie w sosie?-zapytał.

-Jeszcze się pytasz?-podniosła ton.

-Dobra, gdzie ona leży?-zapytał Domino.

-Tutaj-wskazałam mu drzwi sali.

*Dominik*

Wszedłem do wyznaczonej mi sali i zobaczyłem Maję siną. Była w śpiączce, a większość winy zawdzięczam sobie. Gdybym się rozejrzał, zamknął te cholerne drzwi ona by siedziała sobie ze mną w pokoju. 

-Maja-podbiegłem do łóżka-Co ja narobiłem?-poczułem poruszanie palca-Maju obudź się proszę, chociażby dla mnie. Dla ekipy. Musisz walczyć-łzy zaczęły wypływać-Proszę-powiedziałem cicho.

Siedziałem z nią jakieś 2 godziny i zmieniłem się z Sylą. Zsunąłem się po ścianie i schowałem twarz w dłonie. 

*Maja*

Słyszałam ich. Wiedziałam, że każdy płakał. Tak, zawalczę chociażby dla rodziców. Wiem jak bardzo mnie kochają. Próbuję. Jest udało się otworzyłam oczy. Przy moim łóżku siedzi Sylwia, a właściwie śpi. Uśmiechnęłam się. Mam nadzieję, że to nie sen. Sylwia się obudziła i zaczęła płakać. Usiadłam i ją mocno przytuliłam.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


My hero, my love, my ideal... // A.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz