*Sylwia*
Nadszedł ten dzień. Muszę jej to wyjawić. Tylko jak? Mam nadzieję, że nie zrobi nic głupiego, bo nie wybaczę tego ani sobie, ani Arturowi.
-Powiesz?!-podniosła ton po raz drugi.
-Przyrzeknij.
-Przyrzekam-powiedziała.
-Artur... on....-nie wiedziałam jak to ująć.
-Mów!-krzyknęła.
-Zdradził cię!-podniosłam ton.
-Co?-do jej oczu zaczęły napływać łzy.
-Przykro mi-powiedziałam.
-Dlaczego?-wpadła w moje ramiona.
-Uwiodła go jakaś Ania i... Domino się na niego wkurzył.
-Stąd ta rozmowa-wspomniała-Zabije gnoja!-otarła spływające łzy.
-Jeszcze nie teraz...-głaskałam ją po głowie.
Zasnęła w moich ramionach cicho szlochając. Boli mnie to, że ja musiałam jej to powiedzieć, ale w końcu on by się nie odważył. Położyłam ją wygodnie na łóżku i okryłam kocem. Pojedyncza łza spływała po moim policzku widząc ten widok, którego nienawidzę. Zeszłam na dół. Rodzice Mai przyrządzali śniadanie. Aż tak długo rozmawiałyśmy??
-Wołaj Maję. Zaraz będzie gotowe- powiedział mężczyzna.
.-Śpi- odpowiedziałam.
-Nie dziwię się. Pewnie gadałyście do 5:00-zaśmiał się.
-Miałyśmy o czym-szepnęłam i usiadłam przy stoliku.
-Co?-zapytał.
-Nie, nic, nic yyy nucę sobie-skłamałam.
-To czekamy na Maję?-zapytała rodzicielka Majki.
-Możemy zjeść-zaproponowałam-Mogłaby pani zrobić melisę?-zapytałam.
-Nerwy?-zaśmiał się tata Mai.
-Nie moje-znów szepnęłam.
-Dobra jedzcie-powiedziała mama Mai.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
CZYTASZ
My hero, my love, my ideal... // A.S.
FanfictionMaja to zwykła dziewczyna. Pewnego dnia przychodzi do swojej szkoły i spotyka tam nowego ucznia. Od tamtego dnia wszystko się rozpoczęło. Nie zawsze było dobrze. Kim jest nowy uczeń? Jakie przygody ją czekają? Dowiecie się czytając ;)