72

613 36 1
                                    

*Maja*

Poszłam z dziewczynami rozejrzeć się po mieście. Sylwia musiała zostać w studio aby zapoznać się z planami na jutro. Zbliżyłam się do Wero i Domi.

-Już za tydzień szkoła-westchnęła Wero.

-Niestety-powiedziałam.

-Ale spędzimy go najlepiej razem-objęła nas Julia.

-Ooo-powiedziałyśmy chóralnie.

Okolica jest bardzo ładna. Pełno parków i innych obiektów do zwiedzania. Wstąpiłyśmy do pizzeri na rogu. Okazało się, że wszystkie mamy wspólną ulubiona pizzę. Zrobiłam snapa z podpisem ,,Tylko brakuje ciebie Syluś. Z najlepszymi". Oczywiście musiało się coś przydarzyć i wysłałam go przypadkowo do Artura. Najpierw się wystraszyłam, ale szybko mi przeszło. To moja sprawa do kogo wysyłam. Prawda?

-Ja to zawsze muszę coś odwalić-złapałam się za głowę.

-Co zrobiłaś?-zapytały chóralnie, a ja pokazałam im ekran komórki.

-Brawo!-zaczęły klaskać.

Po jakiejś pół godziny dostałam snapa. Sprawdziłam od kogo. Artur... Czy on musi mi odpowiadać? Zobaczyłam coś czego się nie spodziewałam. Zdjęcie nadgarstka i żyletki zbliżającej się do kończyny z podpisem ,,Szkoda, że nie mnie". Wstałam i krzyknęłam ,,co?".

-Maja?-pytała Julka, a ja wybiegłam z budynku i wybrałam numer do mojego kochanego... Pff znaczy Artura. Tak, nadal go kocham i nie mogę przestać, ale moje zaufanie do niego jest bardzo słabe.

-No kurde odbierz-powiedziałam po trzecim sygnale.

-Halo?-usłyszałam słaby głos, którego mi brakowało.

-Co ty do cholery robisz?-krzyczałam.

-A co mam robić?

-Normalnie funkcjonować, a nie uciekać od wszystkiego-z moich oczu wypływały pojedyncze łzy.

-Maja-mówił.

-To, że ja odeszłam nie znaczy...

-Nie zrobię tego-przerwał mi.

-Obiecujesz?-łzy wypływały.

-Dla ciebie wszystko-rozłączyłam się i kompletnie rozkleiłam.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Tutaj już bardziej dramatycznie, ale wyczekujcie rozdziału 1 stycznia. Życzę wam Szczęśliwego Nowego Roku!! 

My hero, my love, my ideal... // A.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz