43

668 36 0
                                    

*Sysia*

Było widać, że Sylwia naprawdę się przejmuję Mają. Uspokajałam ją przez cały czas. Dopiero to nastało kiedy nasza Majeczka się obudziła. Bardzo się ucieszyłyśmy z tego powodu. Właśnie wracamy z nowymi kubkami pod salę. Zobaczyłyśmy lekarza Mai i od razu podeszłyśmy.

-Dzień dobry-powiedziałam-Coś jest z Mają?

-A kim panie są?-zapytał.

-Siostrami-uprzedziła mnie Sylwia.

-Nic jej takiego się nie stało. Ma złamane 2 żebra i zwichniętą kostkę. To naprawdę silna dziewczyna-uśmiechnął się i odszedł.

-Wiemy-szepnęłam.

-Gdzie Domino?-zapytała Syla.

-Nie wiem-stwierdziłam rozglądając się.

-Tutaj-odezwał się za nami dobrze znany głos.

-Ooo-zdziwiłam się kiedy zobaczyłam w jego ręku różę-Dla kogo?-wkazałam na kwiat.

-A jak myślisz?-odparł ironicznie-Oczywiście, że dla Mai.

-Ani słowa-powiedziałyśmy chórem z Sylwią.

-Ona się załamie, a dopiero się obudziła-odpowiedziała Sylwia.

-Wiem-posmutniał-To ja już wejdę-wskazał na drzwi.

*Dominik*

Wszedłem do sali z czerwoną różą. Maja zawsze mi mówiła, że to są jej ulubione kwiaty i bardzo lubi je dostawać. Cieszę się, bo moja siostra w końcu się obudziła. Nadal sądzę, że to moja wina. Usiadłem na krzesełku obok jej łóżka.

-Hej-powitałem dziewczynę.

-Cześć-odparła jakby zdenerwowana.

-To dla ciebie-położyłem obok niej różę.

-Dziękuję-wzięła kwiat i go powąchała-Piękna jest. Pamiętałeś-uśmiechnęła się.

-Twoje ulubione kwiaty? Ja mam zapomnieć?-zaśmiałem się, a ona mi zawtórowała łapiąc się za jedno żebro-Przepraszam.

-Nie to nic-odparła.

-Lekarz mówił, że masz złamane-posmutniałem.

Rozmawialiśmy jeszcze kilka godzin, ale wszyscy chcieli się pożegnać. Zaraz koniec odwiedzin, więc się nie dziwię. Maja tu jeszcze zostaje przez tydzień jeżeli nie będzie powikłań.

-Nie nie wstawaj-zatrzymałem ją-Wiem, że cie boli-przytuliłem ją bardzo delikatnie-Pa.

-Pa-oplotła swoje sine ręce wokół mojej szyi-Będzie mi o tobie przypominać, o was-uśmiechnęła się, a ja oddałem gest.

Potem weszły dziewczyny i słyszałem ich rozmowę. Wiem, że nie można podsłuchiwać, ale ta ciekawość...

-Gdzie Artur?-zapytała je Maja.

-Nie mógł przyjechać-odparła Sysia, a ona nigdy nie kłamie i dlatego jej to nie wchodzi.

-Jest u babci-dodała Sylwia-obu nie wychodziło, ale Maja uwierzyła.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Może maraton? 3 części?


My hero, my love, my ideal... // A.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz