92

566 37 1
                                    

*Jeremi*

Maja wróciła po godzinie i ledwo co weszła do domu już z niego wybiegła z prędkością światła. Rzuciła tylko szybkie "pa" wychodząc. Postanowiłem zrobić nam naleśniki. To jedyne co umiem zrobić na patelni oprócz jajecznicy. Kuchnia wyglądała jak po wojnie, ale jedzenie wyszło przepysznie. Maja wróciła o 14:00. Zdążyłem już posprzątać pomieszczenie. Stanęła w progu kuchni.

-Czyżbyś...-przerwałem jej.

-Tak-uśmiechnąłem się.

-I jest tak czysto?-zaśmiała się.

-Skąd to pytanie?-podrapałem się po karku.

-Artur mówił-usiadła na barowym krzesełku przy blacie.

-To ja dla niego tyle robię, a on mi się tak odpłaca? Czeka nas poważna rozmowa-zaśmiała się na co jej zawtórowałem.

Zjedliśmy posiłek. Świetnie się przy tym bawiliśmy. Podczas konsumowania rzucaliśmy się owocami, bitą śmietaną, a nawet syropem czekoladowym. Muszę przyznać, że moja biała koszulka pójdzie do śmieci, bo ten sok z truskawek raczej się nie spierze. Mai sukienka wyglądała o niebo lepiej. Dlaczego ja mam tak słabego cela, a ona jest taka zwinna?

-Która godzina?-wyrwała się.

-Za kilka minut 15:00, a co?

-Natalka miała przyjść-wyjaśniła.

-Mam iść?

-Nie ukrywam nic przed tobą-szczerze się uśmiechnęła.

Kilka minut później przyszła przyjaciółka Mai. Dziewczyna otworzyła drzwi i przytuliła Natalię. Usiadły na kanapie w salonie i kierowałem się do jej pokoju. Coś mnie jednak skusiło. Schowałem się i przysłuchiwałem rozmowie dziewczyn.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jezuuu jak ja was przepraszam za swoją nieobecność! Przez kilka tygodni nie miałam laptopa, nauka... Nie obiecuję regularności, ale postaram się wstawiać jak najczęściej.

My hero, my love, my ideal... // A.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz