*Sylwia*
Weszłyśmy do budynku, a potem do windy i ruszyłyśmy w stronę piętra, na którym znajdowała się sala Mai. Nie było jeszcze jej mamy, a my postanowiłyśmy poczekać na lekarza. Przyszedł po około 10 minutach.
-Dzień dobry-wstałyśmy i powitałyśmy lekarza.
-Dzień dobry- powiedział z poważną miną- Maja ma coraz lepsze wyniki- lekko się uśmiechnął.
-Panie doktorze zatrzymanie akcji serca-krzyknęła pielęgniarka wychodząca z sali Mai, a lekarz wbiegł do środka.
Zemdlałam. Po obudzeniu dostałam kubek wody i oparłam głowę o ramię Sysi.
-Już po wszystkim?- zapytałam, a po moich policzkach spływały stróżki łez.
-Możesz do niej wejść-wyznała Sysia ze smutnym uśmiechem.
Nigdy więcej jej o takie rzeczy nie pytam! Dlaczego? Zobaczyłam Maję śmiejącą się i łapiącą się za żebro. Zaplanowały to!
-Ha ha-sarkazm.
-Chodź tu-podeszłam, a ona wytarła mi łzy-Wiem, że się bałaś, ale już po wszystkim.
Rozmawiałam z nią równe 3 godziny. Wychodząc z sali mój uśmiech przemienił się w złość. Na krzesełkach jak nigdy nic siedział sobie Artur. Myślałam, że z siebie wyjdę. Tylko gdzie Sysia? Poszłam do bufetu szpitalnego i tam znalazłam moja zgubę.
-Złość urodzie szkodzi-usiadłam obok.
-Oj myślałam, że go rozniosę! Przyrzekam!-syknęła.
Kupiłyśmy kawę i ruszyłyśmy ponownie pod salę. Stałyśmy jakieś 5 metrów od chłopaka i rozmawiałyśmy cichym tonem. Co jakiś czas spoglądałam na niego, a on na nas. W końcu wszedł do sali czego żałowałam. Bałam się co powie Majce.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
CZYTASZ
My hero, my love, my ideal... // A.S.
FanfictionMaja to zwykła dziewczyna. Pewnego dnia przychodzi do swojej szkoły i spotyka tam nowego ucznia. Od tamtego dnia wszystko się rozpoczęło. Nie zawsze było dobrze. Kim jest nowy uczeń? Jakie przygody ją czekają? Dowiecie się czytając ;)