W końcu przyjechał nasz ukochany posiłek. Musiałam poruszyć pewną rozmowę.
-Arczi?-zaczęłam.
-Tak?-spojrzał na mnie.
-Powiemy im?-zapytałam niepewnie.
-Czyli komu?
-Ekipie i znajomym?-bardziej zapytałam niż odpowiedziałam.
-A ty tego chcesz?-zapytał zbliżając się do mnie.
-Sama nie wiem-spojrzałam na podłogę.
-Ej, jeżeli chcesz to i ja chcę-wziął mój podbródek abym na niego popatrzyła.
-No bo ja nie chce i nie umiem ukrywać uczuć do ciebie.
-To jak zjemy pójdziemy do Rema i ogłosimy-uśmiechnął się, a ja go pocałowałam.
Obejrzeliśmy część Narnii, na której zasnęłam. Nadszedł ten czas. Musimy iść do Rema i im powiedzieć. Czemu ja się tak boję? Poszłam na górę aby się przebrać. Było dość chłodno. Chciałam dodać naszej parze uroku i ubrałam to samo co Artur, czyli czarne jeansy i białą koszulkę. Chłopak tylko się zaśmiał spoglądając zza ekranu telefonu. Odłożył urządzenie i przytulił od tyłu kiedy ja zakładałam kolczyki. Zrobiłam nam zdjęcie. Stoimy przed drzwiami Rema, a ja się strasznie stresuję. Tylko dlaczego?
-Spokojnie, Majuś-uspokajał mnie chłopak.
Zapukaliśmy do drzwi. Otworzyła nam ciocia śmiejąc się cicho, a my nie wiedzieliśmy o co chodzi. Zdejmując buty z góry zeszła ekipa.
-Ale żeście się dobrali-mówił Domino, a wszystko stało się jasne.
-No bo musimy wam coś powiedzieć-zaczęłam, a mój brzuch strasznie bolał.
-Coś się stało?-zapytała zdenerwowana Sylwia.
-Tak-krzyknęliśmy, a ja się cicho zaśmiałam i spojrzałam na podłogę.
Musimy to zrobić. Odważyłam się i złączyłam nasze dłonie. Spojrzeliśmy na siebie.
-Jesteśmy razem-wypowiedzieliśmy w tym samym momencie.
Nie wiem dlaczego się tak bałam. Wszyscy zaczęli nam gratulować, a ja przytuliłam się do boku Artura. Nie przyszliśmy na długo, ponieważ mój tata miał wrócić za około 10 minut. Pożegnaliśmy się. Weszliśmy do domu i zobaczyłam samochód taty na podjeździe naszej posiadłości.
-Cześć dzieciaki-krzyknął mój rodziciel.
-Tato, nie musisz krzyczeć jesteśmy w kuchni-odpowiedziałam siedząc na blacie.
-A tobie nie za wygodnie?-zapytał sarkastycznie.
-Dlaczego?-odpowiedziałam śmiejąc się.
-Możemy jechać czy się przebierasz?-kierował to do mnie.
-Tu też jest Artur-przypomniałam mu o obecności chłopaka w pomieszczeniu.
-Tak, wiem o tym-zaśmiał się.
-Ha ha bardzo śmieszne-odparłam sarkastycznie.
-Bardzo ładnie wyglądacie-powiedział mój tata.
-Dziękujemy-odparliśmy w tym samym czasie z czego rodziciel się zaśmiał.
Tata odłożył swoje rzeczy do biura i wyszedł z domu. My ubraliśmy kurtki, ponieważ było zimno. Całą drogę śpiewaliśmy trzymając się za ręce. Zakupiliśmy podstawowy zestaw kinowy, czyli cole i popcorn. Pod koniec zrobiłam się senna i oparłam głowę o ramię Artura. W drodze powrotnej odpłynęłam do krainy Merfeusza. Obudziłam się w swoim łóżku przy osobie, którą chciałam widzieć całe dnie i noce.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
1/5
Podoba się?
CZYTASZ
My hero, my love, my ideal... // A.S.
Fiksi PenggemarMaja to zwykła dziewczyna. Pewnego dnia przychodzi do swojej szkoły i spotyka tam nowego ucznia. Od tamtego dnia wszystko się rozpoczęło. Nie zawsze było dobrze. Kim jest nowy uczeń? Jakie przygody ją czekają? Dowiecie się czytając ;)