71

603 34 0
                                    

*Maja*

Zasnęłam. Obudził mnie głos Rema. Zostałam okryta kocem, ale kiedy? Przyjrzałam się wzorowi, który okazywał ananasy. Już wiedziałam, że to Sylwii sprawa. Odkryłam się, ale to był błąd. Przez moje ciało przeszedł zimny dreszcz. 

-Dzięki-popatrzyłam się w jej stronę, na co ona kiwnęła głową.

-Słodko śpisz-przyznała.

Popatrzyłam na ekran swojego telefonu, z którego wydobywały się dźwięki piosenki ,,Wir" Artura. Przypomniało mi się jak zaśpiewał to specjalnie dla mnie. Trzeba zmienić dzwonek. Ustawiłam piosenkę Perfect.

-Już jesteśmy-powiedziała Nadia, a ja lekko wzdrygnęłam, bo zapomniałam, że mam ją na swoich kolanach.

-No to wstawaj-uśmiechnęłam się.

-Na rozkaz-zaśmiała się, a ja jej zawtórowałam.

-Włóż najpierw bluzę, bo zimno jest-podałam ubranie Nadii.

Wyszliśmy z busu i wzięłam swoją walizkę. Nasz hotel był ogromny, a pokoje znajdowały się na 13 piętrze. Mam nadzieję, że będzie winda, bo ja się szybciej zabije niż tam wejdę. Weszliśmy do środka. Normalnie pałac. Weszłam do windy razem z dziewczynami i ruszyłyśmy na górę. Nasz pokój jest idealny. Jedna ze ścian była oknem. Piękny widok... Tego mi było trzeba odcięcia się od tamtego świata. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze jeden przed nami :) Czyli dzisiaj mamy taki mały maratonik... Wiem, że dość często to piszę, ale teraz jestem pewna! Jutro nie wstawię rozdziału... :(

My hero, my love, my ideal... // A.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz