77

607 35 0
                                    

* Maja *

-Możesz wyjść-powiedziała Sylwia.

Szczerze mówiąc było mi wstyd. Doszłam do siebie i przeanalizowałam całą noc. Masakra... Michał, Julka, a wszystko moja wina, bo mi się zachciało...

-Wyjdziesz?-podniosła ton.

-Sylwia-szepnęłam a ona mi przerwała.

-Maja gdzie byłyście? Czemu piłaś? Kiedy? Dlaczego?-zadawała pytania na jednym wydechu.

-W klubie, chciałam się rozluźnić dlatego wypiłam jeden kieliszek, a potem kolejny i tak w kółko-kolejny raz mi przerwała.

-Maja, masz 15 lat i do tego ledwo skończone-wytrąciła.

-Wiem, ale nie rozumiesz, że chcę zapomnieć i tak już wszystko mi świta w głowie. Popełniłam kolejny błąd-usiadłam na podłodze co po chwili zrobiła również Sylwia.

-Co się stało?-objęła mnie ramieniem i uspokoiła się mówiąc do mnie z troską.

-Pocałowałam Michała-ukryłam twarz w dłoniach.

-Kogo?

-Chłopak ze szkoły muzycznej... Zamiast poprawić sytuację to ją pogorszyłam.

-Chciałaś ją polepszyć alkoholem? Świetny pomysł!-powiedziała z wyczuwalnym sarkazmem.

-Ja wiem, że nie tolerujesz tego, ale to był mój jedyny pomysł na nie użalenie się co i tak mi nie wyszło-powiedziałam pogrążając się w smutku.

-Nigdy więcej tak nie rób rozumiesz?-podniosła mój podbródek tak abym na nią patrzyła.

-Nigdy-przytuliłam ją.

Julka się obudziła z wielkim bólem głowy. Kac... Też uważała, że to co zrobiłyśmy było głupie i nieprzemyślane. Przesadziłyśmy. Poszłam na obiad sama, ponieważ Julka się szykowała, a Sylwia musiała iść do miasta z Remo.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

To już chyba będzie rutyna... :) Dzisiaj nareszcie piatek więc myślę, że jeszcze pojawi się jeden rozdział ;)

My hero, my love, my ideal... // A.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz