42

666 36 0
                                    

*Sylwia*

Zasnęłam przy łóżku Mai. Jestem już zmęczona tym wszystkim. Po jakiejś godzinie otworzyłam oczy i zobaczyłam obudzoną Majkę. Nie wierzyłam, a z moich oczu zaczęły wypływać łzy. Usiadła i mocno mnie przytuliła. 

-Miałam dla kogo walczyć-szepnęła mi na ucho.

-Miałaś-szlochałam-Kocham cię siostrzyczko-powiedziałam cichym tonem.

-Ja ciebie też-trwałyśmy w mocnym uścisku.

-Idę im powiedzieć-odkleiłam się od jej sinego ciała-Nic cię nie boli?

-Bardzo, ale dam radę-uśmiechnęła się lekko.

-Zaraz zawołam lekarza-odwzajemniłam gest.

-Obudziła się-powiedziałam radośnie do Sysi, Domina i mamy Mai.

-Co?-krzyknął Dominik.

-Możesz do niej wejść-wstał i podszedł do drzwi sali.

-Ani słowa-szepnęłam-Może pani zawołać lekarza?-zapytałam rodzicielkę Mai.

-Tak, oczywiście-nie dowierzała. 

-Sysia gdzie jest automat z mocną kawą?-zapytałam Sylwię.

-Tutaj-pokazała mi kubek, który stał obok niej-Pij, masz straszne sińce pod oczami.

-Dzięki-usiadłam na jednym z krzesełek-Muszę zadzwonić do Artura-powiedziałam z nutą zdenerwowania.

-Ej, co jest?

-Dzwoniłam już do niego ale odebrała jakaś dziunia do której pojechał-ściskałam coraz mocniej kubek.

-Nie wyżywaj się na kawie, bo ona stawi cię tylko na nogi i długa kąpiel, a i do tego sen-stwierdziła Sysia i przejęła kubek-Mów co się stało. Artur taki nie jest.

-Też tak myślałam, ale jednak. Poznał jakąś Anię, ona go uwiodła i nie wiadomo czy on zdradza Maję.

-Co?!-upuściła oba kubki-Nie, kto ci tak powiedział?

-Domino-stwierdziłam-Chodźmy po nową kawę.

-Tak to dobry pomysł-podniosła plastikowe kubki i wyrzuciła do pobliskiego kosza.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


My hero, my love, my ideal... // A.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz