97

584 38 5
                                    

*Maja*

Usiadłam na pomoście i przyglądałam się wodzie. Wszystkie wspomnienia do mnie wróciły. Zapoznanie Dominika, wyjazd do Lublina, prezent od Natalii. W jednym momencie spojrzałam na bransoletkę od niej. Tamto zdjęcie wywołało uśmiech na mej twarzy. Posiedziałam tam jeszcze trochę. Nie wiem czy godzinę może dwie. Poszłam do Dominika. Chłopak otworzył mi drzwi, a ja rzuciłam się w jego ramiona i z moich oczu zaczęły wypływać strużki łez.

-Co się stało?-zapytał, a ja tylko bardziej się rozpłakałam. Przez kilka minut głaskał mnie po głowie co sprawiło, że się uspokoiłam-Powiesz mi?

-Wyprowadzam się-usiadłam na kanapie.

-Co?!-złapał się za głowę.

-Matko, Dominik, stało się coś?-z góry zeszła Asia-Czemu płaczesz?-zapytała mnie.

-Wyprowadzam się-powtórzyłam.

-Jejku, dobrze usłyszałam?-kiwnęłam głową.

-Kiedy?

-W następną sobotę wyjeżdżam do Warszawy na stałe.

-Jak to na stałe?-wtrącił Remo.

-Maja się wyprowadza-rzekła z żalem Asia.

Usłyszałam szloch małego dziecka. Dotarło do mnie co właśnie się stało. Nadia nas usłyszała. Moja malutka siostrzyczka dowiedziała się o tym w tak tragiczny sposób. Pobiegłam na górę, a następnie zapukałam do drzwi. Weszłam. Zobaczyłam jak siedzi na łóżku przytulona do misia, którego dostała ode mnie i płaczę w jego ramię.

-Nadia-rzuciła się na mnie.

Położyłam ją na swoich kolanach siadając na łóżku. Uspokajałam ją tak, jak mnie Dominik.

-Musisz?-zapytała szlochając.

-Nie mogę tu zostać sama kiedy jestem niepełnoletnia.

-Zabierz mnie ze sobą.

-Naduś, tutaj masz brata i rodziców, a oni kochają cię najbardziej i będą tęsknić.

-A będę mogła do ciebie przyjść w sobotę przed twoim wyjazdem?

-Wiesz co? Mam lepszy pomysł. Przyjdziesz do mnie w piątek z Dominikiem, pomożecie mi się spakować i zanocujecie w moim domu.

-Tak!-wykrzyczała.

-Chodźmy na dół.

Zeszłyśmy razem do Dominika i ich rodziców. Teraz została mi Natalia. Pożegnałam się z Łupickimi. Zadzwoniłam do przyjaciółki.

-Halo?-do moich oczu zaczęły napływać łzy.

-Musimy porozmawiać-powiedziałam.

-Jeju, co się stało?

-Przyjdź do mnie jak najszybciej.

-Niedługo będę-rozłączyłam się.

Kiedy Natalia dotarła już do mnie opowiedziałam jej to co ma się stać. Obie płakałyśmy. Po dwóch godzinach jedzenia pizzy i oglądania filmów poszła. Zaprosiłam ją w czwartek na noc. To niesamowite, że opuści dla mnie dzień w szkole, aby się pożegnać.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

No teraz już rozdział jest szybciej. Niedługo kolejne!

My hero, my love, my ideal... // A.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz