16

939 38 0
                                    

-Córeczko-mówiła moja mama-Wyglądasz przepięknie-miała łzy w oczach.

-Dziękuję! Ty też mamo-przytuliłam ją-Tato, ślicznie wyglądasz-poprawiłam mu muszkę.

-To naprawdę ty Maju?-zapytał obracając mnie.

-Tak to ja tato-uśmiechnęłam się.

Mama miała ubraną granatową sukienkę, a tata czarny garnitur.

-To co, pakujemy?-zapytałam.

-Trzeba-odpowiedział mój tata.

Zapakowałam na koniec busu balony, które jeszcze nie były nadmuchane i zdjęcia. Tak na moich urodzinach będą sentymentalne fotografie z mojego życia. Pomysł mamy! Bardzo mi się spodobał, więc czemu by nie? Teraz czekać tylko na ekipę i ruszamy! Jestem strasznie podekscytowana! Nadeszła 14:00, a moi przyjaciele i chłopak już przyszli. Przywitałam się z nimi. Ruszyliśmy w stronę busa i pojechaliśmy do remizy, gdzie czekała na nas Oliwia. Oczywiście przywitałam ją uściskiem. Weszliśmy do środka. Byłam już tutaj, ale ze stołami, girlandami i dekoracjami tkaninowymi wiszącymi na suficie to zupełnie inne miejsce. Chłopcy zaczęli nadmuchiwać balony, a Olga wraz z Oliwią zawieszały je w wybranych częściach sali. Ja wraz z Sylwiami roznosiłam serwetki i wieszałam zdjęcia w wersji plakatów. Wszystko było tak jak chciałam.

-Wyglądasz ślicznie-mówiła Sysia.

-Potwierdzam-wtrąciła Sylwia.

-Dzięki dziewczyny-powiedziałam-Za wszystko-przytuliłam je.

-A tobie jak się układa?-zapytała Sylwia.

-Dobrze, nawet bardzo-odpowiedziałam z uśmiechem.

-Jesteś szczęśliwa, to widać po tobie-mówiła Sysia-zmieniłaś się-wskazała na mój mocny makijaż.

-Tak nie będzie codziennie, ale na takich okazjach może się jeszcze zdarzyć -powiedziałam.

Dokończyliśmy resztę prac i zaczęli się schodzić goście w tym Natalia.

-Hej kochana-powiedziała i mnie przytuliła- Ale ty wyglądasz-zaśmiała się- Dlatego kazałaś i włożyć żółtą-kolejny śmiech-Sama masz czarną, ty ściągaro!

-Tak dlatego-śmiech-Dzięki i dzięki-mówiłam trwając w jej uścisku.

-A to drugie dzięki to za co?-zapytała.

-Za to-pokazałam jej bransoletkę.

-Wiedziałam, że ci się spodoba-odpowiedziała z uśmiechem.

-No to zajmij miejsce, musisz je odnaleźć-powiedziałam-Szukaj w pobliżu mojego miejsca-wskazałam na krzesło nad którym znajdowało się moje imię.

Przywitałam wszystkich. Zaczęliśmy od tańca, aż w końcu wjechał mój tort. Był jak z moich marzeń. Czas ogłosić wszystkim bliskim, że Arczi to mój chłopak i to jest idealna chwila. Bardziej to pokazaliśmy niż powiedzieliśmy. Tak pocałowałam go. Wszyscy zaczęli gwizdać, piszczeć bić brawa, a ja czułam się najlepiej na świecie. Wszystko minęło spokojnie. Goście mi gratulowali i życzyli długiego, szczęśliwego związku z Arturem. Przyjęcie przeciągnęło się do 2:00 nad ranem. Tyle pamiętam. Zapytacie się co się stało? Już mówię.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

3/5

Zastanawiacie się o co chodzi?

Już niedługo się dowiecie!

Następna część pojawi się z pierwszą osobą.

Możecie gwiazdkować a może maraton potrwa dłużej...

My hero, my love, my ideal... // A.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz