61

572 33 2
                                    

* Maja*

Idziemy sobie parkową aleją, jemy lody. Usiadłyśmy na ławce i rozmawiamy o wszystkim, no prawie. Sami wiecie... Moją uwagę przyciągnęła jakaś dziewczyna z chłopakiem. Nie, nie... To nie może być on. A jednak. Aha, teraz się całują. Nie dość, że mnie zdradził to w dniu, w którym chciał mnie przepraszać znalazł sobie inną. Idę mu wygarnąć bo nie wytrzymam.

-Ty gnoju! Już masz inną... Gratuluję-dałam Arturowi z liścia.

-Maja, ona...-przerwałam mu.

-Nie! Idź się pieprzyć z tą wywłoką debilu-krzyknęłam.

-Dobra idź sobie! Jesteśmy ze sobą szczęśliwi-wtrąciła dziewczyna, której też przywaliłam.

Chciałam już iść, ale zostałam pociągnięta za nadgarstek. Przez kogo? Tak Artura.

-Nie dotykaj mnie!-nie odwracałam się w jego stronę bo do moich oczu napływały łzy-Nie zrozumiałeś czegoś?-krzyknęłam i spojrzałam na niego.

-Ona...

-Nie tłumacz się-szepnęłam i pobiegła w stronę Sylwii.

-Już.... Ćś... Idziemy do Domina?-spojrzała na mnie wyrywając się z uścisku, a ja kiwnęłam tylko twierdząco głową.

Właśnie pukamy do drzwi domu Rema. Otwiera nam jego syn i wchodzimy do środka. Usiadłam razem z Sylą w salonie i czekamy na resztę domowników. Na razie tylko oni wywołują na mojej twarzy uśmiech. 

-Maja-krzyczała Nadia zbiegając ze schodów.

-Powoli, powoli bo się jeszcze zabijesz na tych schodach-przytuliłam malutką do swojego ciała-Cześć ciociu-powiedziałam trwając w mocnym uścisku Nadii.

-Cześć-odpowiedziała roześmiana kobieta-Coś do picia, jedzenia?

-Wody-powiedziałyśmy równo z Sylwią.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jak wam minęła Wigilia? Zadowoleni?

My hero, my love, my ideal... // A.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz