12

1K 41 1
                                    

Ostrzegłam chłopaka przed moją rodzicielką z czego on się zaśmiał. Stanęłam przed drzwiami i zatrzymałam Artura. 

-To może być nasz ostatni pocałunek do jakiś 2/3 godzin-powiedziałam i czule złączyłam nasze usta. On dopiero po chwili oddał pocałunek.

-No to nieźle się zapowiada-zaśmiał się dzwoniąc do drzwi.

-Córeczko, nie mówiłaś, że tak późno wrócisz-przytuliła mnie mama. Spojrzała na nasze dłonie, a ja postanowiłam jej przedstawić sytuację.

-Mamo, to mój chłopak Artur, Artur to moja mama-uśmiechnęłam się w ich stronę- Może zostac na noc prawda?-spojrzałam na rodzicielkę.

-Tak, oczywiście-jej kąciki ust uniosły się ku górze.

Poszliśmy na górę do mojego pokoju. Zaczął się po nim rozglądać tak jak ja kiedy byłam u Dominika. Stwierdziłam, że jesteśmy podobni i zaśmiałam się co brunet zauważył.

-Co?-zapytał.

-Jesteśmy podobni-powiedziałam z uśmiechem-Tak samo się zachowywałam kiedy pierwszy raz przyszłam do Tema. Opowiem ci historię.

-Zamieniam się w słuch-usiadł na łóżku.

-Rozglądałam się po jego pokoju i natknęłam na wasze zdjęcie-uśmiechnęłam się na samo wspomnienie-I zobaczyłam te twoje cudne oczy, do których mam słabość-podeszłam do niego i usiadłam na jego kolanach-Głodny?

-Tak ale chodźmy zrobić coś razem-uśmiechnął się.

Zeszliśmy na dół do kuchni. Postanowiliśmy zrobić kolacje dla wszystkich. Oświadczam, że to było najlepsze spaghetti w moim życiu. 

-Mamo, zjedzmy na spokojnie-powiedziałam kiedy moja rodzicielka przeszła samą siebie.

-Mama chce poznać twojego chłopaka. Nie miej jej tego za złe-powiedział mój tata.

-Nic się nie stało-wtrącił Artur.

Posprzątaliśmy po wszystkich i chcieliśmy obejrzeć film. Postawiliśmy na Narnię. Obejrzeliśmy wszystkie części. Cały czas byłam wtulona w Artura, a on obejmował mnie ręką. Nie wiem kiedy zasnęłam jednakże obudziłam się we własnym łóżku obok mojego księcia w samych bokserkach. Jest taki słodki jak śpi. Musnęłam delikatnie jego usta, a on otworzył oczy, te w których się zakochałam.

-Dzień dobry-powiedział zaspanym głosem- Chciałbym się tak budzić codziennie-uśmiechnął się przyciągając mnie do siebie.

-A ja bym chciała cię tak budzić. Kiedy zasnęłam?

-Na ostatniej części. Zaniosłem cię-znów wyszczerzył swoje białe zęby.

-To ja pójdę się odświeżyć-powiedziałam wstając z łóżka-Jak coś moich rodziców nie ma.

Wzięłam szybki prysznic. Rozczesałam swoje mokre włosy i przebrałam w szare, zwykłe dresowe spodnie, tego samego koloru bluzę oraz białą koszulkę. Związałam włosy w luźnego koka i zeszłam na dół. Zobaczyłam widok, na który mogłabym patrzeć każdego dnia, ranka, po prostu na zawsze.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jak myślicie co to był za widok?

Jeszcze dziś wstawię kolejny/e rozdział/y. Mam nadzieję, że wam się podobał. 

Może maraton?

My hero, my love, my ideal... // A.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz