*Maja*
-Trzeba było mówić od razu-usprawiedliwiłam się w śmiechu.
Staliśmy właśnie pod domem Artura. Moje ręce zaczęły się pocić, a ja coraz bardziej się denerwowałam.
-Spokojnie-Jeremi pogłaskał mnie po plecach.
-Łatwo ci mówić-popatrzyłam na niego, a potem na drzwi wejściowe.
Jeremi wyjął klucze. Po chwili szukania pasującego do zamka otworzył drzwi. Pierwsze co zrobiłam rozejrzałam się i zdjęłam powoli buty.
-Jeremi?-odezwał się słaby głos-To ty?!-krzyczał z góry.
-Nie odpowiesz?-szepnęłam.
-Jeżeli chcemy żeby zszedł na dół trzeba trochę go pomęczyć-uśmiechnął się mówiąc cichym głosem.
-Boziu, czy ty zawsze...-Artur schodził po schodach i nie dokończył swojej wypowiedzi widząc moją osobę.
Najchętniej teraz bym podbiegła do niego i się mocno wtuliła. Niestety nie mogę, tylko nie umiem wyjaśnić dlaczego.
-Wiedziałem, że zejdziesz-wtrącił Jeremi jednocześnie przerywając nam kontakt wzrokowy.
-Co ty tu robisz?-zapytał smutno schodząc ze schodów.
-Przyjechałam-odpowiedziałam.
-To widzę-podbiegł i mnie przytulił co odwzajemniłam, brakowało mi tego.
Zamknięcie w jego ramionach wywołało u mnie tyle wspomnień. Tych dobrych, tylko tych... Wyznanie jego miłości do mnie, kryjówka, jego głos. To wszystko prysło jak bańka i czuję jakby to było przeze mnie, bo było, ale... Już nie wiem co mam myśleć. Oderwał się i chyba chciał pocałować, ale ja go odepchnęłam. Dlaczego to zrobiłam?
-Mam kogoś-skłamałam i pożałowałam w sekundę tego co powiedziałam.
-To po co tu przyjeżdżałaś?-wykrzyknął.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam za późne wstawienie ;)
CZYTASZ
My hero, my love, my ideal... // A.S.
FanfictionMaja to zwykła dziewczyna. Pewnego dnia przychodzi do swojej szkoły i spotyka tam nowego ucznia. Od tamtego dnia wszystko się rozpoczęło. Nie zawsze było dobrze. Kim jest nowy uczeń? Jakie przygody ją czekają? Dowiecie się czytając ;)