36

668 42 0
                                    

Nawet nie zauważyłam,  że Dominik leży obok mnie i zagląda w mój telefon.

-Ej-zakryłam ekran komórki-Nie masz swojego?

-Mam-stwierdził.

-To tam się patrz!

-Oj już się nie złość-przytulił się do mojego ciała, a ja od razu poczułam zimno, które od niego bije.

-Aaa weź się odsuń i ogrzej wtedy możesz mnie ściskać, ale nie teraz!-odsunęłam się.

-Matko nie strasz! Myślałem, że coś cie boli.

-Tak z zimna, które od ciebie bije-wzdrygnęłam.

-A teraz?-znów mnie przytulił.

-Nie jest najlepiej ale nie najgorzej-zaśmiałam się-Ja się na ciebie nie umiem gniewać-potargałam jego włosy i wtuliłam w nagi tors.

-Wszystko u ciebie dobrze?-zapytał, a ja pomyślałam o jego rozmowie.

-A co ma się dziać?-zapytałam zestresowana.

-Nie wiem, ale będziesz mi mówić o wszystkim?-zapytał.

-Tak-jeszcze mocniej się wtuliłam i wbiłam paznokcie w lewe biodro chłopaka.

Gadaliśmy w jednej pozycji czyli ja wtulona w jego tors, a on we mnie. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam, ale obstawiam, że o jakiejś 6:00 bo było już widno. Otworzyłam oczy i przetarłam palcami. Delikatnie uwolniłam się z uścisku Dominika i sięgnęłam po telefon. Była 10:23. Już niedługo będzie Sylwia. Ruszyłam z wczorajszymi ubraniami do łazienki. Ubrałam outfit, rozczesałam włosy i myłam zęby. To było głupie, bo przede mną śniadanie. Zeszłam na dół i zobaczyłam Asię i Rema w kuchni.

-Dzień dobry-powitałam ich promiennym uśmiechem.

-Co ty taka szczęśliwa?-zapytał Remo.

-Dziewczyny przyjeżdżają-obróciłam się na barowym krzesełku, na którym siedziałam.

-No to wszystko jasne-mówił Remo-Już niedługo. Śniadanie zjesz teraz, a Domino jedynie sobie coś przygotuje.

-Ok-Asia postawiła przede mną talerz z tostami-Dziękuję-powiedziałam kończąc posiłek.

Poszłam do salonu, a po chwili weszła do niego również zaspana Nadia. Miała takie śpiące oczka, które nadawały jej uroku. Taszczyła za sobą misia. Usiadła na moich kolanach, a ja ją mocno przytuliłam.

-Dzień dobry słodziaku-powiedziałam.

-Hej-przetarła oczy piąstkami.

-Niedługo przyjeżdżają dziewczyny-oznajmiłam.

-Wystarczysz mi tylko ty-przytuliła się, a ja miałam łzy w oczach. Te słowa dla mnie tyle znaczyły.

Wybiła wyczekiwana przeze mnie godzina. W domu Rema rozległ się głośny dzwonek do drzwi. Pobiegłam jak huragan do przedsionka. Otworzyłam drzwi, a moim oczom ukazała się sama w sobie Sylwia Lipka z Piratem. Rzuciłam jej się w ramiona. Tak dawno nie widziałam mojego Sylonka i tak bardzo za nią tęskniłam. Była i zachowywała się jak siostra wobec mnie. Za to ją kocham. No i jeszcze wiele innych rzeczy. 

-Syluś-mówiłam trwając w uścisku.

-Maja-miała łzy w oczach, które wypływały.

-Tęskniłam-również płakałam.

-Ja też, nawet nie wiesz jak bardzo-nie chciałam przerywać tej chwili i tylko mocniej się przytuliłam-Mam coś dla ciebie-mówiła ocierając łzy i przerywając uścisk.


My hero, my love, my ideal... // A.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz