Nawet nie zauważyłam, że Dominik leży obok mnie i zagląda w mój telefon.
-Ej-zakryłam ekran komórki-Nie masz swojego?
-Mam-stwierdził.
-To tam się patrz!
-Oj już się nie złość-przytulił się do mojego ciała, a ja od razu poczułam zimno, które od niego bije.
-Aaa weź się odsuń i ogrzej wtedy możesz mnie ściskać, ale nie teraz!-odsunęłam się.
-Matko nie strasz! Myślałem, że coś cie boli.
-Tak z zimna, które od ciebie bije-wzdrygnęłam.
-A teraz?-znów mnie przytulił.
-Nie jest najlepiej ale nie najgorzej-zaśmiałam się-Ja się na ciebie nie umiem gniewać-potargałam jego włosy i wtuliłam w nagi tors.
-Wszystko u ciebie dobrze?-zapytał, a ja pomyślałam o jego rozmowie.
-A co ma się dziać?-zapytałam zestresowana.
-Nie wiem, ale będziesz mi mówić o wszystkim?-zapytał.
-Tak-jeszcze mocniej się wtuliłam i wbiłam paznokcie w lewe biodro chłopaka.
Gadaliśmy w jednej pozycji czyli ja wtulona w jego tors, a on we mnie. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam, ale obstawiam, że o jakiejś 6:00 bo było już widno. Otworzyłam oczy i przetarłam palcami. Delikatnie uwolniłam się z uścisku Dominika i sięgnęłam po telefon. Była 10:23. Już niedługo będzie Sylwia. Ruszyłam z wczorajszymi ubraniami do łazienki. Ubrałam outfit, rozczesałam włosy i myłam zęby. To było głupie, bo przede mną śniadanie. Zeszłam na dół i zobaczyłam Asię i Rema w kuchni.
-Dzień dobry-powitałam ich promiennym uśmiechem.
-Co ty taka szczęśliwa?-zapytał Remo.
-Dziewczyny przyjeżdżają-obróciłam się na barowym krzesełku, na którym siedziałam.
-No to wszystko jasne-mówił Remo-Już niedługo. Śniadanie zjesz teraz, a Domino jedynie sobie coś przygotuje.
-Ok-Asia postawiła przede mną talerz z tostami-Dziękuję-powiedziałam kończąc posiłek.
Poszłam do salonu, a po chwili weszła do niego również zaspana Nadia. Miała takie śpiące oczka, które nadawały jej uroku. Taszczyła za sobą misia. Usiadła na moich kolanach, a ja ją mocno przytuliłam.
-Dzień dobry słodziaku-powiedziałam.
-Hej-przetarła oczy piąstkami.
-Niedługo przyjeżdżają dziewczyny-oznajmiłam.
-Wystarczysz mi tylko ty-przytuliła się, a ja miałam łzy w oczach. Te słowa dla mnie tyle znaczyły.
Wybiła wyczekiwana przeze mnie godzina. W domu Rema rozległ się głośny dzwonek do drzwi. Pobiegłam jak huragan do przedsionka. Otworzyłam drzwi, a moim oczom ukazała się sama w sobie Sylwia Lipka z Piratem. Rzuciłam jej się w ramiona. Tak dawno nie widziałam mojego Sylonka i tak bardzo za nią tęskniłam. Była i zachowywała się jak siostra wobec mnie. Za to ją kocham. No i jeszcze wiele innych rzeczy.
-Syluś-mówiłam trwając w uścisku.
-Maja-miała łzy w oczach, które wypływały.
-Tęskniłam-również płakałam.
-Ja też, nawet nie wiesz jak bardzo-nie chciałam przerywać tej chwili i tylko mocniej się przytuliłam-Mam coś dla ciebie-mówiła ocierając łzy i przerywając uścisk.
CZYTASZ
My hero, my love, my ideal... // A.S.
FanfictionMaja to zwykła dziewczyna. Pewnego dnia przychodzi do swojej szkoły i spotyka tam nowego ucznia. Od tamtego dnia wszystko się rozpoczęło. Nie zawsze było dobrze. Kim jest nowy uczeń? Jakie przygody ją czekają? Dowiecie się czytając ;)