♪ sleeping at last - saturn
Szczęk klucza w zamku, cichy szelest papieru, zapach tytoniu i farby malarskiej. Chłód przenika ją aż do kości. Ktoś musiał otworzyć okno. Chociaż jej dłoń zamknięta jest w jego, idąc, palcami drugiej dotyka chłodnych, chropowatych ścian. Że niby tak bezpieczniej. Levine milczy. Jego obecność potwierdza tylko odgłos kroków tuż przed nią. Welch ma ochotę zerwać ten irytujący kawałek materiału, ale w ostatniej chwili się powstrzymuje. Nie chce wyjść na tchórza. Kiedy jednak coś ciepłego i miękkiego ociera się o jej kostki, mrucząc przy tym, ogarnia ją nerwowy śmiech.
– Masz kota?
Ciche westchnięcie i głuchy stukot. Dziewczyna niemal podskakuje. Na podłogę musiało spaść coś naprawdę dużego.
– Najwyraźniej.
Welch zmusza się do uśmiechu.
– Olivier.
Levine przytakuje. Wyplata swoje palce z jej. Przekrzywia głowę i przez moment przygląda jej się podejrzliwie. Nie podnosi wywróconej sztalugi. Gdzieś musi kryć się haczyk. Ta dziewczyna nie może być aż tak niepoukładana. Nie permanentnie, przynajmniej. Mrużąc oczy puszcza ją i stawia gitarę pod ścianą. Pochyla się nad kocią przybłędą. Ze znużeniem zatapia palce w miękkim futrze.
Decyzje, decyzje. Dzisiejsze należą do niej. W końcu, nigdy nie jest za późno, na to, żeby wystawić za próg Oliviera razem z jego nowym, dobrze odżywionym, kilkukilogramowym nabytkiem.
– O tak, to z pewnością jego własność.
Trochę już zniecierpliwiona palcem wskazuje na apaszkę.
– Czy to konieczne?
Levine przytakuje.
– Tak.
Dziewczyna wzrusza ramionami, ale kiedy ten nagle ujmuje jej nadgarstek i prowadzi ją, zdaje się, w najgorszy przeciąg, próbuje się wyrwać. Gdy to nie skutkuje, prycha:
– Adrien.
– Uwaga na stopnie.
Pierwszy.
Potyka się.
– Stopnie? Co u diabła? – mamrocze zirytowana.
– Ostrzegałem.
Gdzieś obok rozlega się wcale nie udawany śmiech.
Drugi.
Dopadają ją wątpliwości.
Trzeci.
Musi żałować.
– Nie podoba mi się to.
– Ale spodoba.
Czwarty.
Wypada żałować.
Resztki lojalności wobec Benjamina, doszczętnie zdewastowanej przez Adriena, nie kują już tak jak kiedyś.
– Oszalałeś?
Brunet wreszcie ją puszcza.
– Nie sądziłem, że taki z ciebie tchórz.
– Nie jestem tchórzem!
– Więc udowodnij.
– Naprawdę się zmieniłeś.
– I dlatego dzisiaj jesteś tutaj ze mną, a nie z nim. Przyznaj. Zżera cię ciekawość... Ale to nie jedyny powód. Jest coś jeszcze. Coś intensywniejszego i ważniejszego.
![](https://img.wattpad.com/cover/72786127-288-k728557.jpg)
CZYTASZ
Zagubiona w deszczu [ZAKOŃCZONE, NIEWIELKA EDYCJA] | INTO DUST Series #1 NINA
RomanceNina Welch nigdy nie przegląda się w oczach innych w obawie przed tym, co mogłaby w nich dostrzec. Adrien Levine unika luster - nie potrzebuje ich, bo przecież doskonale wie, z kim na do czynienia. Nieważne, jak mocno by się starała i tak nie wyjd...