#34 [II] zrób mi tę przyjemność: uwielbiaj mnie mimo wszystko

50 6 32
                                    

Z dedykacją dla @wirszynski! ❤


***


♪ birdy - tee shirt


Zrób mi tę przyjemność: uwielbiaj mnie mimo wszystko.

Antoine de Saint-Exupéry "Mały książę"


Welch ponawia ten swój leciutki, niewymuszony, uśmiech. Doprawiony małą nutą wyrozumiałości oraz... poruszenia. Przeznaczony absolutnie dla nikogo. Albo absolutnie dla niego. Ujmująca powierzchowność i strzelista sylwetka nadają mu chłopięcego wyglądu. Mężczyzną czyni go jednak zupełnie co innego – śmiertelna powaga po brzegi wypełniająca jego oczy, tych parę tatuaży tu i ówdzie, oraz pionowa zmarszczka na czole. Śmiało można zaryzykować stwierdzenie, że tego ranka Levine jest w równym stopniu sponiewierany, co... przystojny.

Być może w jakimś innym, mniej popapranym życiu Lodowa Dziewczyna egoistycznie przymknęłaby oko na jego osobliwy stan, spuściłaby w toalecie cały zdrowy rozsądek i w imię chwilowej zachcianki... pozbawiłaby jego koszulę wszystkich guzików. Znów poczułaby smak jego ust. Sprowokowała dotyk chłodnych palców na swojej rozgrzanej skórze. Wywołała na jego twarzy uśmiech. I nie bacząc na dobijających się do drzwi gości mocno chwyciła jego dłoń i bez słowa zaprowadziłaby go na zaplecze... Zostałaby... modelową dziewczyną Adriena Levine'a.

Tą samą, przed którą tak mocno bronił się Benjamin. Odruchowo podnosi wzrok i zerka wprost na niego. Ta twarz. Ta wymowność. Ta zaciętość. To wszystko naraz robi na niej tak silne wrażenie, że oblewa się rumieńcem aż po same końce uszu.

Nina i Adrien. Sami. Bez końca obłapiający się na zapleczu. Czyż nie byłoby to urocze podsumowanie tak bezpardonowo przerwanej historii miłosnej? Mogące się ziścić wyłącznie w jakiejś alternatywnej rzeczywistości, lub po dokonaniu mało subtelnej zamiany z małą J. na rozumy.

Welch ściąga brwi. A gdyby tak...? Móc ją... wykreować? Tę równoległą rzeczywistość? To inne, cholernie dobre życie? Wspólne życie.

Dziewczyna czuje na sobie palący, starający się wyczytać cokolwiek z Niny Welch wzrok. I znów dzieje się to samo: niemożność jego wytrzymania popycha ją w ramiona tego co zawsze – do próby wciśnięcia w najciemniejszy kąt i wyrzutów sumienia, i tego przemożnego pragnienia bliskości.

Odwraca się do niego plecami. Robi to, bo tego właśnie chce ta ułożona dziewczyna, którą, niczym zarazę, przytargała ze sobą tutaj z Francji.

Czy tak właśnie wygląda wdzięczność? Czy to im powinna być wdzięczna? Przecież to tamci dwaj zabrali z jej życia wszystko to, co niewygodne, to co niepasujące do utopijnej wizji dziewczyny z klasą. Radość życia nazwali nieokrzesaniem, każdą nieplanowaną emocję uznali za niepotrzebną. Ją samą zaś uczynili... lepszą wersją samej siebie. Damą, dobrze sterowalną marionetką w rękach obu, niemalże lustrzanym odbiciem wykutego z kamienia Warda. Żadnym tam dziełem przypadku. Boże broń... sobą.

Dwa lata. Tyle wystarczyło, aby uwierzyła w to, że chłód wcale nie musi być czymś złym. Że tylko on jej pozostał. Że wreszcie powinna to zrobić - spojrzeć na siebie oczami dwóch najważniejszych mężczyzn w jej życiu. Że dla dobra swego i dobra związku z Wardem musi porzucić mrzonki o innym, nieosiągalnym świecie istniejącym gdzieś poza murami wielkiej posiadłości... Sprawić, by mrzonki zostały tam, gdzie ich miejsce. Na śmietniku wspomnień.

Zagubiona w deszczu [ZAKOŃCZONE, NIEWIELKA EDYCJA] | INTO DUST Series #1 NINAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz