♪ miguel - simple things
Znużony jej biernością, odwraca ją przodem. Maślany wzrok, miękkie kolana, delikatny dystans.
Milion wymówek, powód ten, co zwykłe.
Adrien Levine.
Widok rumieńców na jej policzkach poszerza mu uśmiech. Zachęcony pozorną przewagą, jaką znów nad nią ma, pewnie wyciąga dłoń. Udaje mu się musnąć kawałek rozgrzanej skóry. Niemal. Przekonuje się, że parzy. Niemal. Błysk nieufności w najładniejszych tęczówkach świata łamie mu serce. Niemal.
Ściąga brwi.
Nie tak szybko, Levine.
Choć całe wieki temu zdążyła utonąć w tym spojrzeniu, i tak to robi. Karze go. Karze samą siebie. Walcząc z ciężkim oddechem i narastającym podnieceniem krzyżuje ramiona i robi krok w tył. Musi. Złapać odrobinę dystansu. Musi. Zaspokoić ciekawość. Musi. Uraczyć go najnaiwniejszym pytaniem tego ranka:
— Czy to... czy ta noc cokolwiek dla ciebie znaczyła?
To jak strzelanie na oślep.
Powinna być rozsądniejsza.
Tych kilka kroków.
Niepewnych i niewystarczających.
A co po nich?
Ściana.
Dla niego zbawienie, dla niej pułapka.
Wybornie.
Levine traci cierpliwość. Opiera ręce po obu stronach ciała Niny, czym ściąga na sobie jej wzrok. Ba! Obdziera ją z całej tej fałszywej otoczki nieprzystępności. Nie kwapi się, żeby oderwać błyszczące oczy od malinowych ust.
Ignoruje przekorną chęć dania mu w twarz, odrobinę tylko przewyższającą tę znalezienia się w jego ramionach.
Nie traci czasu na bawienie się z nią w kotka i myszkę i daje jej to, czego tak bardzo pragnie, odpowiedź na najbardziej absurdalne pytanie tego ranka:
— Ta noc... znaczyła dla mnie wszystko.
Nerwowe drgnięcie. Oddech łaskoczący usta. Spuszczony wzrok. I ona. Niepewność, która tym razem nie pozwala bezkarnie przełknąć kolejnego zwodu i każe bezmyślnie brnąć to to dalej.
— Wyszedłeś.
To jak pisanie usprawiedliwiana na kolanie. Jak obawa przed zaufaniem. Jak strach przed nieznanym. Chłód w jej głosie każe mu opuścić ręce. Ninie zaś wykorzystać okazję i z mieszanką ulgi i pogardy dla siebie samej zejść ze sceny.
Pomruk zniecierpliwienia. Irytacja przejawiająca się w każdym geście. Zmęczenie jej dąsami. Niewiele myśląc, w swoim starym, (nie) dobrym stylu, łapie ją za nadgarstek, przyciąga do siebie i syczy wprost do jej ucha:
— Sama jesteś sobie winna. Dałaś mi powód.... cholernie dobry powód. Grzechem było nie skorzystać.
Rzut oka na nadgarstek, rzut oka na niego.
Mina niewiniątka.
Diabelnie trudna do przełknięcia.
— Ja?
Moja słodka, naiwna dziewczyno!
Szczery sceptycyzm w jej głosie owocuje tym, że Levine mocniej zaciska palce na jej skórze. Tuż pod nimi przyspieszony puls, na twarzy grymas bezradności. Chęć wyleczenia Niny z całej tej życiowej niesubordynacji staje się trudna do poskromienia. Jej bliskość stawia go na granicy obłędu. Odruchowo zaczyna bawić się kosmykiem jej włosów. Bycie masochistą weszło mu w krew.
CZYTASZ
Zagubiona w deszczu [ZAKOŃCZONE, NIEWIELKA EDYCJA] | INTO DUST Series #1 NINA
RomanceNina Welch nigdy nie przegląda się w oczach innych w obawie przed tym, co mogłaby w nich dostrzec. Adrien Levine unika luster - nie potrzebuje ich, bo przecież doskonale wie, z kim na do czynienia. Nieważne, jak mocno by się starała i tak nie wyjd...