#72 proszę, daj sobie pomóc

45 5 91
                                    

♪ electric president - ether


Pięć. Ostatni papieros. Wypalony w ciszy. Smakujący najpodlej ze wszystkich. Cztery. Ostatni uścisk. Absolutnie niezręczny. Potrzebny jak powietrze. Trzy. Ostatni uśmiech. Wyjątkowo gorzki. Na (nie) do widzenia. Dwa. Ostatnie spojrzenie. Głębokie. Warte zapamiętania. Jeden. Ostatni...

Nie trać na nią czasu, Levine. Za kilka godzin będziemy mieć panienek pod dostatkiem!

To czysty impuls. Brunet powoli się odwraca. To jego wina. Stoi tam. Zadowolony, napuszony niczym paw i dumny z siebie jak nigdy dotąd. Czas zatrzymuje się w miejscu. Jego palce same zaciskają się w pięści. Rusza przed siebie z mocnym postanowieniem pokiereszowania wyszczerzonej buźki przyjaciela, ale... w drogę wchodzi mu ona.

Zna go od podszewki i potrafi przewidzieć każdy jego ruch. Mocno napięte mięśnie nie robią na niej najmniejszego wrażenia. Wzrok zabójcy również. Levine cały jest furią. Gdy, chcąc ją wyminąć, robi kolejny niecierpliwy krok brunetka kładzie dłonie na jego klatce piersiowej. Jest nieugięta. Adrien zmusza się, żeby na nią spojrzeć. I taka krucha. Złamana, a przy tym piekielnie odważna. Inna na jej miejscu machnęłaby na to ręką i cieszyła się, że chce rzucić na kolana Levi'ego, ale nie Nina.

Coś w jego twarzy ulega zmianie. Znikają surowość i upór. Łzy na jej policzkach jeszcze nie wyschły i długo tam pozostaną. Jest na niego zła, czemu daje wyraz mocno łapiąc go za koszulkę. Patrząc mu prosto w oczy, cedzi przez zaciśnięte zęby:

Adrien, opamiętaj się, on ma rację. Będą inne. Boże... całe tabuny innych! - urywa, mając nadzieję, że ten nerwowy chichot przejdzie bez echa. Nie przechodzi. Bezczelnie wyłazi na pierwszy plan i odciąga jego uwagę od kolegi z zespołu - Już zapomniałeś, co mówiłeś? Mam na ciebie nie czekać. Musisz się tego trzymać, ty cholerny draniu! Nie każ mi żyć fałszywą nadzieją.

Rozluźnia palce i przekrzywia głowę. Nina Welch ma w sobie coś świeżego. Dorosłość. Nieustępliwość. Rozwagę. Zaś on nie ma jej nic do zaoferowania. No może poza... Schyla się, żeby otrzeć łzy z jej policzków. Dziewczyna kręci głową czując jego dotyk, jakby obawiała się tego, co za chwilę nastąpi.

— Pieprzyć to.

Levine robi to, co robi z jednego, bardzo samolubnego powodu. Chce skraść jej pocałunek, zmienić bieg wydarzeń i podarować to, czego ona tak bardzo się boi - złudną nadzieję. Gdy wreszcie tak się staje, zostaje czarnym charakterem w historii Niny Welch, a ona niewiele może na to poradzić.

Na miękkich nogach odsuwa go od siebie, zdziwiona i zakłopotana, że po tym wszystkim, wciąż jest w tym jakaś magia. Z rozmarzeniem dotyka warg i wbija wzrok w białe płyty poczekalni. Zrobił to. Dał to jej, o co wcale nie prosiła. Nadzieję. Na to, że nie zapomni o niej. Na to, że wróci. Na to, że znowu będą razem. Gdy on jednak znów usiłuje dotknąć jej włosów i otwiera usta, żeby coś powiedzieć, ona robi zręczny unik. Jeśli faktycznie jest coś warta, zrobi to. Pozwoli mu odejść.

Na zawsze.

Idź spełniać swoje marzenia, Adrien. Do niczego nie jestem ci potrzebna.

Brzmi tak gorzko. Lodowato. I idzie jak z płatka. Długo i z wahaniem wpatruje się w jej opuchnięte oczy. Kiedy nie znajduje w nich tego, co chciałby znaleźć, urażony i zły odchodzi. 

Jej serce po raz kolejny pęka na pół. Odwraca się, chcąc opuścić lotnisko i zamknąć najboleśniejszy rozdział w swoim życiu, ale Adrien nieoczekiwanie zmienia plany.

Zagubiona w deszczu [ZAKOŃCZONE, NIEWIELKA EDYCJA] | INTO DUST Series #1 NINAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz