- Zależy mi na tobie – powtarzam, starając się jej spojrzeć prosto w oczy.
Niestety, nie jest to możliwe, gdyż Lidka na mnie nie patrzy. Spogląda w tylko sobie znany punkt. Na dźwięk moich słów jednak wzdryga się lekko.
- Dlaczego – pyta, a w jej głosie jest coś, co sprawia, że znowu tracę pewność siebie. – Dlaczego, doktorku?
- Bo... - zaczynam, nie wiedząc, jak ubrać to w słowa.
Nigdy nie byłem dobry w wyznawaniu uczuć, Renacie nawet nie zdążyłem ich wyznać, ale teraz musiałem się wziąć w garść. Chciałem sprowadzić Lidkę na dół, a poza tym, naprawdę mi na niej zależało.
- Bo co? – Jej spojrzenie w końcu przenosi się na mnie, ale jest puste i bezbarwne.
- Bo jesteś dobrą, pracowitą, kochaną dziewczyną, tylko trochę zagubioną – mówię cicho. – To, co cię spotkało... Bardzo mi przykro, naprawdę, ale przecież nie jesteś sama.
- Ale się tak czuję – mówi beznamiętnie.
- Dlaczego? – Ponawiam pytanie. – Proszę cię. Zejdźmy na dół. Jak zejdziemy na dół i porozmawiamy, to wtedy może mi się uda tobie jakoś pomóc. Ale nie tutaj. Nie możemy stać w tym miejscu. Zobacz, to jest niebezpieczny obszar, możesz spaść. Oboje możemy spaść. Tego chcesz?
- Dla ciebie nie – odpowiada tym samym tonem. – Ale dla siebie owszem.
- Nie pozwalam ci – mówię ostro.
Mam ochotę dodać coś jeszcze, ale w tym momencie widzę jak wychyla się do przodu.
* * *
Jak myślicie, co się stanie dalej?
CZYTASZ
Razem mimo wszystko
FanfictionHistoria jest o lekarzach i ratownikach z serialu Na Sygnale. :) Skupiam się w niej głównie na wątkach prywatnych, ale wezwania też się jakieś zdarzą. Cała opowieść zaczyna się od końca odcinka 162, w którym to Potocki poinformował Wiktora, że Anna...