10 - Ania

1K 31 2
                                    

Od dnia wypadku minął okrągły tydzień. Tydzień pełen napięcia i niepewności, które z każdym dniem zamiast maleć, narastały. W końcu nadszedł dzień, w którym Zosia zaczęła się wybudzać.

Siedzieliśmy przy niej oboje z Wiktorem, gdy nagle dostrzegłam jakiś ruch.

- Zosiu? Zosiu, słyszysz mnie? - pytam cicho.

- Aniu, co się dzieje? - Wiktor pochyla się nad córką.

- Chyba poruszyła dłonią. Pobiegnę po Sambora.

Zanim jednak zdążyłam wykonać jakikolwiek ruch, doktor Sambor stanął w drzwiach.

- Co się dzieje? - zapytał.

- Ona chyba się budzi - odpowiada Wiktor.

Sambor przeprosił nas. Z trudem udało mi się Wiktora odciągnąć. Dobrze go rozumiałam, ale teraz musiał pozwolić pracować Samborowi.

- Dobrze. Siostro, wybudzamy ją.

- Tak jest, doktorze.

- Niech tylko wszystko będzie dobrze - słyszę spanikowany głos Wiktora.

W odpowiedzi ściskam go za rękę. Sama niczego tak nie pragnę, jak właśnie tego.

- Zosiu, słyszysz mnie? - słyszę głos Sambora. - Jeśli nie możesz odpowiedzieć, mrugnij powieką.

Oboje dostrzegamy, jak w odpowiedzi spełnia jego polecenie.

- Coo... - zaczyna.

- Nic nie mów. Spokojnie, wszystko jest dobrze. Właśnie wybudziliśmy cię ze śpiączki farmakologicznej. Byłaś w niej utrzymywana przez tydzień. Miałaś wypadek, potrącił cię samochód. Pamiętasz coś?

- N...Niee... Ja... Ja nic nie... wiidzę...

- Co takiego? - Nie zdążam powstrzymać Wiktora. Dobiega do córki i klęka przy niej. - Zosiu, co ty powiedziałaś? Kochanie...

- Nic nie... widzę... - powtarza słabym głosem.

- Sambor, o co chodzi? - Patrzę na niego. - Przecież to niemożliwe, by straciła wzrok.

- Trzeba ją zabrać natychmiast na tomografię głowy. Zaraz zlecę to badanie - odpowiada Sambor i wybiega z Sali.

Zbliżam się do łóżka dziewczyny i klękam obok Wiktora. Na jego twarzy widzę opanowanie, choć wiem, że w głębi ducha jest spanikowany.

- Zosiu, kochanie. - Ściska ją za rękę. - Wszystko będzie dobrze. Jestem przy tobie. Jestem i zawsze będę. Ania też tu jest. Tylko spokojnie, teraz leż i odpoczywaj. Zaraz wszystko się wyjaśni.

Ona nie odpowiada. W jej oczach dostrzegam paniczny strach.

Razem mimo wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz