Dziesięć minut później pojawia się z powrotem w pokoju, trzymając w ręku charakterystyczne pudełko.
- Aniu, pomóc ci? - pyta.
- Nie, dziękuję, poradzę sobie - odpowiada.
Następnie bardzo ostrożnie wstaje, bierze pudełko od Martyny i znika w łazience.
- Myślisz, doktorze, że Ania jest w ciąży? - pyta Piotrek.
- Wiecie, tak naprawdę takie objawy mogą zwiastować różne rzeczy. No zobaczymy - mówię.
Nie wiem, ile tak stoimy, czekając na jakiś rozwój wydarzeń. W końcu, po jakimś czasie, Anna wychodzi z łazienki.
- I co? - pytam, podchodząc do niej i pomagając jej usiąść.
- Dwie kreski szczęścia - odpowiada.
Przez moment stoję jak sparaliżowany. Po chwili jednak to do mnie dociera. Mocno przytulam Anię.
- To teraz musimy jechać do szpitala na badania kontrolne - odzywam się. - Żeby się dowiedzieć, który to tydzień i czy z dzieckiem wszystko w porządku.
- Jejku, jak się cieszę! - woła Martyna.
- My też w końcu moglibyśmy się postarać - dodaje Piotrek.
- Piotruś, rozmawialiśmy już na ten temat. - Martyna wzdycha.
- Tak, wiem. - On spuszcza wzrok.
Spoglądam na nich ukradkiem, ale nic nie mówię.
- Zosiu, słoneczko! - wołam, orientując się, że nie ma jej wśród nas.
- Tu jestem, tato! - odkrzykuje, wychodząc z pokoju. - Co jest Ani?
- Będziesz miała rodzeństwo - mówi Ania cicho, uśmiechając się.
- Jesteś w ciąży? - pyta Zosia z niedowierzaniem. - Wow, super, zawsze chciałam mieć rodzeństwo!
- Poczekaj, zmienisz zdanie, jak będzie płakać po nocach i nie będzie dawać nam spać - mówię ze śmiechem.
- Przyzwyczaję się - zapewnia mnie. - Nie martw się. Poza tym, od października idę na studia, więc...
- Fakt, zapomniałem - przyznaję.
CZYTASZ
Razem mimo wszystko
FanfictionHistoria jest o lekarzach i ratownikach z serialu Na Sygnale. :) Skupiam się w niej głównie na wątkach prywatnych, ale wezwania też się jakieś zdarzą. Cała opowieść zaczyna się od końca odcinka 162, w którym to Potocki poinformował Wiktora, że Anna...