90 - Wiktor Cz. 4

681 24 5
                                    

Dziesięć minut później pojawia się z powrotem w pokoju, trzymając w ręku charakterystyczne pudełko.

- Aniu, pomóc ci? - pyta.

- Nie, dziękuję, poradzę sobie - odpowiada.

Następnie bardzo ostrożnie wstaje, bierze pudełko od Martyny i znika w łazience.

- Myślisz, doktorze, że Ania jest w ciąży? - pyta Piotrek.

- Wiecie, tak naprawdę takie objawy mogą zwiastować różne rzeczy. No zobaczymy - mówię.

Nie wiem, ile tak stoimy, czekając na jakiś rozwój wydarzeń. W końcu, po jakimś czasie, Anna wychodzi z łazienki.

- I co? - pytam, podchodząc do niej i pomagając jej usiąść.

- Dwie kreski szczęścia - odpowiada.

Przez moment stoję jak sparaliżowany. Po chwili jednak to do mnie dociera. Mocno przytulam Anię.

- To teraz musimy jechać do szpitala na badania kontrolne - odzywam się. - Żeby się dowiedzieć, który to tydzień i czy z dzieckiem wszystko w porządku.

- Jejku, jak się cieszę! - woła Martyna.

- My też w końcu moglibyśmy się postarać - dodaje Piotrek.

- Piotruś, rozmawialiśmy już na ten temat. - Martyna wzdycha.

- Tak, wiem. - On spuszcza wzrok.

Spoglądam na nich ukradkiem, ale nic nie mówię.

- Zosiu, słoneczko! - wołam, orientując się, że nie ma jej wśród nas.

- Tu jestem, tato! - odkrzykuje, wychodząc z pokoju. - Co jest Ani?

- Będziesz miała rodzeństwo - mówi Ania cicho, uśmiechając się.

- Jesteś w ciąży? - pyta Zosia z niedowierzaniem. - Wow, super, zawsze chciałam mieć rodzeństwo!

- Poczekaj, zmienisz zdanie, jak będzie płakać po nocach i nie będzie dawać nam spać - mówię ze śmiechem.

- Przyzwyczaję się - zapewnia mnie. - Nie martw się. Poza tym, od października idę na studia, więc...

- Fakt, zapomniałem - przyznaję.

Razem mimo wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz