83 - Weronika Cz. 2

466 22 4
                                    

Gdy już jestem za drzwiami, zastanawiam się, w jaki sposób mogłabym znaleźć doktora Górę. W teorii mogłabym sprawdzić, czy nie ma go w gabinecie, ale co, jeżeli jest na jakimś wezwaniu? Nagle w oddali dostrzegam jakąś postać. Gdy podchodzę bliżej, orientuję się, że to wysoka i szczupła kobieta. Blond włosy ma związane w kucyk, a jej zielone oczy wpatrują się we mnie uważnie.

- Pani jest siostrą Lidki? – pyta bez wstępu.

- Tak – odpowiadam, trochę zakłopotana. – Przepraszam, czy wie pani może, gdzie mogłabym znaleźć doktora Górę?

- Obecnie pojechał do wypadku – wyjaśnia. – Ale jak go spotkam, to mogę mu przekazać, że go pani szukała.

- Dziękuję bardzo – mówię z wdzięcznością.

Ona w odpowiedzi uśmiecha się do mnie, po czym odchodzi, a ja wracam pod OIOM i siadam na krześle pod ścianą. Nie wiem, ile tak siedzę, trwając w oczekiwaniu. W końcu jednak widzę Górę idącego w moim kierunku. Na jego twarzy zauważam wyraźne zmęczenie. Wygląda tak, jakby postarzał się o kilka lat.

- Szukała mnie pani? – pyta. – Doktor Reiter mi mówiła.

- Ta blondynka? – upewniam się.

- Tak – odpowiada. – Co się stało?

- Lidka się obudziła – wyjaśniam, a on momentalnie blednie.

- Zaraz... Co?

- To, co powiedziałam. Prosiła, żebym pana zawołała.

On patrzy na mnie przez chwilę.

- Powiedziała jej pani? – pyta w końcu.

- Że jesteśmy siostrami? Tak. Chyba to zaakceptowała.

Góra kiwa głową. Jest wyraźnie spięty i zakłopotany.

- To ja... ja pójdę... tam... – oznajmia w końcu, z trudem dobierając słowa. – Dziękuję... Dziękuję pani bardzo.

- Nie ma za co. – Kładę mu niepewnie dłoń na ramieniu. – Niech pan się tak nie denerwuje. Wszystko będzie dobrze.

- Może i tak – mówi. – Dziękuję, naprawdę.

Następnie podchodzi do drzwi i bardzo ostrożnie je uchyla. Widzę, że waha się, ale trwa to tylko ułamek sekundy. Chwilę później zamyka je za sobą, a ja znowu zostaję sama.

Razem mimo wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz