Nie będę Was trzymać w niepewności. Łapcie nexta. :)
* * *
Pół godziny później dojeżdżamy do szpitala, gdzie pacjentkę przejmują lekarze. My natomiast udajemy się do stacji, gdzie zastajemy spanikowanych Lidkę z Adamem.
- I co, dalej go nie znaleźliście? - pytam.
- No nie. Gdybyśmy go znaleźli, to nie bylibyśmy tak spanikowani chyba, prawda? - Lidka wzdycha z irytacją. - Nie dość, że Zosia niemal nikogo do siebie nie dopuszcza, to jeszcze teraz Artur. Jakieś totalne szaleństwo.
- Dobrze, Lidka, spokojnie. Zastanówmy się nad tym wszystkim poważnie, z rozsądkiem. - Martyna siada na ławce. - Gdzie on może być?
- Nie mam pojęcia. - Dziewczyna wzdycha. - Nie wiem, gdzie on mieszka, bo nie pozwolił mi się odwieźć ostatnim razem, a nie mam kogo zapytać. Nie wiem, gdzie mógł pójść, bo... nie znam go na tyle, by wiedzieć, gdzie może chodzić. Ja nic nie wiem.
Patrzy na nas z rozpaczą.
- Biedny, biedny doktorek. A co, jeśli teraz nas potrzebuje?
- Ej, czekajcie, uspokójcie się. - Zamyślam się. - Ja chyba wiem, gdzie on może być.
Wszyscy patrzą na mnie tak, jakbym spadł z księżyca albo jakbym przybył z innej planety.
- Gdzie? - pyta w końcu Adam.
- Chodźcie, zaprowadzę was - mówię i wstaję.
Oni posłusznie wstają i idą za mną. Po kilkunastu minutach docieramy do celu.
- Tutaj? - Adam otwiera szeroko oczy. - Na cmentarzu? Dlaczego?
- Cii, czekajcie. - Lidka wyprzedza nas.
CZYTASZ
Razem mimo wszystko
FanfictionHistoria jest o lekarzach i ratownikach z serialu Na Sygnale. :) Skupiam się w niej głównie na wątkach prywatnych, ale wezwania też się jakieś zdarzą. Cała opowieść zaczyna się od końca odcinka 162, w którym to Potocki poinformował Wiktora, że Anna...