85 - Lidia Cz. 2

473 26 4
                                    

- Muszę ci coś powiedzieć - oznajmia po dłuższej chwili. - Możesz mnie wysłuchać?

- Cały czas cię słucham, doktorku.

- Tak, wiem - mówi i odchrząkuje. - Chowaniec, bo ja... Znaczy, bo my... Znaczy... Nie, cholera...

Czekam cierpliwie, aż się zbierze w sobie.

- Nie, nie mogę ci tego powiedzieć - odzywa się. - Kurczę, nie umiem.

- Doktorku, tylko spokojnie. Przecież mamy czas - uspokajam. - Nie ucieknę stąd. Za bardzo nie mogę się ruszać, więc niezależnie od tego, co powiesz, nie będę w żaden sposób... No wiesz. Mów, co ci leży na sercu.

Znowu zalega cisza. Na twarzy Góry zauważam skupienie i powagę. O co mu chodzi, do diaska?

- Bo ja... - zaczyna ponownie. - Bo tam, na górze, jak staliśmy, ja... powiedziałem ci, że mi... Że ja... Że zależy mi na tobie.

Zamiera, najwidoczniej czekając na moją reakcję. Czuję jak blednę. Patrzę na niego uważnie.

- To znaczy... - zaczynam. - Znaczy to, że... Czyli nie wydawało mi się to?

Kręci przecząco głową. Splatam dłonie pod kołdrą.

- O... O Boże... - udaje mi się wyksztusić.

- Tak... - Góra znowu podejmuje. - Tak więc... Znaczy, ja... Mhm... Powiedziałem, że mi na tobie zależy nie tylko dlatego, żeby cię stamtąd ściągnąć. Wyznałem ci to też z takiego powodu, że... Cholera, co ja się tak bawię. Chowaniec, kocham cię.

Po jego ostatnich słowach mam wrażenie, że czas się zatrzymał. Patrzę na niego, a on na mnie.

- Możesz... - szepczę. - Możesz to... to powtórzyć?

Widzę, jak uśmiecha się lekko.

- Lidka, kocham cię. Tak naprawdę trwa to już od dłuższego czasu, ale... Wiesz jak jest. Nie miałem odwagi ci tego wyznać. Wiem, zachowywałem się podobnie, jak w stosunku do Renaty. Ale ja... Prawda jest taka, że nie umiem mówić o uczuciach. Nigdy tego nie potrafiłem. Ok, kłamię. Kiedyś potrafiłem. Ale to było bardzo dawno.

Znowu przestaje mówić, a ja czekam w napięciu na to, co powie, nadal nie wierząc w to, co właśnie się stało. Nie dość, że doktor Artur Góra, ten służbista, właśnie wyznał mi miłość, to jeszcze zamierza się podzielić ze mną historią z przeszłości. Kręcę głową z niedowierzaniem, ale on chyba tego nie zauważa, zbyt pokrążony we wspomnieniach.

Razem mimo wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz