29 - Lidia Cz. 2

755 24 2
                                    

Kiedy kończy mówić, przez chwilę nie wiem, co powiedzieć, choć wiem, że powinnam spróbować jakoś go pocieszyć.

- Doktorku, niech pan tak nie mówi.

Wstaję, biorę krzesło, z którym okrążam biurko i siadam obok niego.

- Posłuchaj mnie, doktorku – zaczynam bardzo poważnie, kładąc mu dłoń na ramieniu. – Nie jesteś sam. Przecież... Przecież to wszystko, co się stało... Na to nie miałeś wpływu. Przecież...

- Renatę mogłem uratować – przerywa mi. – Gdybym jej nie posłuchał, gdybym zabrał ją na badania... Może dałoby się coś zrobić, może teraz...

- Nie no, proszę cię, przestań. Nie możesz się tak ciągle obwiniać, Artur. Renata na pewno by tego nie chciała. Posłuchaj. Ja byłam na wojnie i niejednokrotnie widziałam śmierć. No co tak na mnie patrzysz?

- Byłaś na... Byłaś na wojnie? – Na jego twarzy maluje się niedowierzanie.

- Tak, doktorku. Byłam na wojnie. Pamiętasz, jak mieliśmy wezwanie do nielegalnego imigranta?

On przez chwilę nie odpowiada, najwidoczniej wytężając umysł.

- Tak, coś kojarzę. To wtedy... wtedy powiedziałaś takie jakieś zdanie... Dziwne...

- Czasem jak... jak usłyszysz coś, co ci przypomina jakieś krzyki, światła... Wszystko wraca. Czytałam o tym. Tak ci powiedziałam. A ty wcześniej mnie wyśmiałeś, jak ci powiedziałam, że on ma zespół stresu pourazowego.

- No bo to jest... - zaczyna Góra.

- Posłuchaj mnie, doktorku. Byłam na wojnie. Widziałam to wszystko, co widział on. Nie raz widziałam śmierć, a to, ile trupów leżało na ulicach, chodnikach, wszędzie... Nikt się tym nie interesował. Wszyscy starali się po prostu... jakoś przetrwać.

Patrzy na mnie, wyraźnie zszokowany.

- Ja nie... nie wiedziałem... Nie myślałem...

- Nie wiedziałeś, bo nie zapytałeś. A nie przyszło ci do głowy, że skoro mówię o tym w taki sposób, w jaki wtedy mówiłam, to może miałam kiedyś coś z tym wspólnego?

- Ja... przepraszam... - Jest naprawdę skonsternowany. – Kurczę, Lidka, nie wiem, co mam powiedzieć. Ja...

- Nic nie mów – przerywam mu.

- Ale... to... Znaczy, że ty stamtąd umiesz się bić, tak? – pyta, a ja kiwam głową.

Razem mimo wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz