//perspektywa changbina//Cały zdrętwiałem, kiedy ujrzałem uginającą się klamkę, a za chwilę wchodzącego do studia, zdenerwowanego Felixa.
Spuściłem wzrok na telefon, udając, że jego wejście nie zwróciło mojej uwagi.
Otworzyłem ponownie czat do Jisunga i już miałem mu napisać kolejny spam bezsensownych wiadomości, ale usłyszałem swoje imię.
- Changbin? - jego głos wydawał się opanowany.
Za każdym razem jak młodszy tak pięknie wypowiadał moje imię, czułem motylki w brzuchu.
- Co tutaj robisz? Przecież zajęcia się skończyły.
Rozszerzyłem oczy, nie mając kompletnie pomysłu na wiarygodne ogarnięcie tej dziwnej sytuacji.
- Eeeeeee, yyyy, no tak, ale ja chciałem ten, chciałem jeszcze zostać, poćwiczyć sobie - spojrzałem na telefon, który ze stresu ściskałem w dłoni - Yyy, no i szukam jakiś ciekawych piosenek - wydusiłem w końcu.
- Aha, no okej - uśmiechnął się uroczo, podchodząc do swojej szafki.
- A ty? Czegoś zapomniałeś? - zapytałem, aby ciągnąć chwilową rozmowę.
- No... tak - wyjął z szafki jakieś małe pudełeczko i zamknął ją szczelnie, sekundę później opuszczając pokój.
- Miłej pracy - powiedział i zamknął za sobą drzwi.
Odetchnąłem z ulgą, zabierając torbę, chcąc w końcu opuścić tą salę.
Zza drzwi usłyszałem, że Felix nadal mówi do kogoś.
Jego dziewczyna musi wciąż tam stać.Ukucnąłem pod drzwiami, przysłuchując się ich rozmowie.
- Zrobiłem to dla Ciebie - smutny głos Felixa był czymś, co bez problemu raniło moje kruche serduszko.
- Nie. Weź to.
- Ale Sihyeon-
- Nie. Nie Sihyeon. Nie chcę od Ciebie żadnych prezentów - przerwała mu - Chciałam tylko, żebyś tam ze mną poszedł. Ale ty jak zawsze, nie umiesz dotrzymać słowa. Jesteś bezużyteczny - przeszły mnie ciarki, kiedy dziewczyna wypowiedziała to okropne słowo.
Dlaczego tak bardzo obraziła mojego Felusia?
Co się między nimi wydarzyło, że jest dla niego taka okrutna?
Przez chwilę, słyszałem tylko ciszę.
- Kochasz mnie w ogóle? - zapytał końcu Felix, a moje serce zabiło wyjątkowo szybko.
Ile bym dał, żeby móc mu teraz odpowiedzieć zamiast Sihyeon.
- Widocznie nie pasujemy do siebie - ominęła pytanie.
- Widocznie popełniłem błąd zakochując się w tobie. Zależy ci tylko na swojej pozycji społecznej - że jesteś w związku. Nie ważne z kim i nie ważne jakie są jego uczucia. Zależy ci tylko na tym, aby pochwalić się koleżankom? Nie ma sprawy. Więc powiedz, że chłopak cię rzucił, bo z takimi sukami się nie zadaje - jego ton głosu był coraz bardziej wkurzony.
- Pożałujesz tego - wycedziła, po czym jej obcasy zaczęły stukać w kierunku windy.
Odszedłem od drzwi, z głową pełną poplątanych myśli.
Usiadłem przy moim biurku pracy i otworzyłem komputer.
Może faktycznie coś sobie pośpiewam.
Chyba potrzebuję to wszystko jakoś wyrzucić.

CZYTASZ
𝓼𝔀𝓮𝓮𝓽 𝓼𝓶𝓮𝓵𝓵 𝓸𝓯 𝓵𝓸𝓿𝓮 || 𝓶𝓲𝓷𝓼𝓾𝓷𝓰
FanfictionGdzie zwykły chłopak - siedemnastoletni Han Jisung - nie zakochuje się w najpopularniejszych idolach, lecz w ich wyjątkowym tancerzu. Jego życie zmienia się diametralnie, kiedy spotyka przypadkiem swojego faworyta w prawdziwym życiu. Czy jest szansa...