❁54❁

2.8K 212 221
                                    

Nie wiem jak, ale nagle coś mnie zbudziło.

Rozciągnąłem się i sprawdziłem godzinę na moim telefonie leżącym tuż koło mojej głowy.

"1:02"

Zerknąłem na siebie, zauważając te same ubrania, w których tu przyjechaliśmy.

Nie przebrałem się?

Westchnąłem i wstałem, chcąc sprawdzić dlaczego w salonie jeszcze się świeci.

Kiedy uchyliłem drzwi, zobaczyłem chyba najrozkoszniejszy widok, jaki mogłem ujrzeć do tej pory.

Minho zasnął na sofie.

Wyglądał tak uroczooooooo...

Co prawda nie wiem jak to zrobił, ponieważ siedział a niej prosto, a głowę miał opartą lekko w bok o oparcie.

Podszedłem bliżej kanapy, siadając na jej drugim końcu.

Dlaczego on jest taki piękny?

Zerknąłem na jego krtań, która teraz przy lekkim świetle wyglądała tak dobrze.

Za piękne.

Wyglądał teraz tak pociągająco, że gdybym był jego chłopakiem, już bym...

Ah.

Przysunąłem się trochę bliżej chłopaka chcąc zrobić jeden delikatny ruch, który prawdopodobnie nigdy nie będzie mi dany zrobić.

Siadłem na tyle blisko, że gdy wyciągnąłem rękę, mogłem pogładzić go po włosach.

Lecz moim marzeniem w tym momencie było co innego.

Chciałem po prostu pogładzić go delikatnie po policzku i dotknąć tych pulchnych, cudownych, malinowych ust.

Podniosłem dłoń i powoli zbliżałem ją do twarzy chłopaka, czując się jak zahipnotyzowany.

- Czemu wstałeś? - nagle usłyszałem cichy szept starszego i jak oparzony oderwałem się od zamyślenia, cofając przy tym szybko dłoń.

- Ee... - tylko tyle zdołałem w tej chwili wydobyć z siebie.

Spanikowałem i odsunąłem się gwałtownie od chłopaka, który wciąż leżał w tej samej pozycji, nawet nie rozchylając oczu.

- N-nie wiem... w sumie... p-po prostu się obudziłem - wydukałem.

- Idź może się przebrać. Pewnie niewygodnie ci się spało w ubraniach.

- Okej... - odpowiedziałem, czując lekkie zadowolenie, że starszy się tak o mnie troszczy.

Wstałem i skierowałem się do łazienki, zauważając przy okazji, że wszystko jest już rozpakowane.

- Hyung... Nie musiałeś się z tym wszystkim męczyć... - przyznałem, mając nadzieję, że Minho zrozumie o co mi chodzi - Przepraszam, że zasnąłem. Powinienem Ci z tym pomóc - poczułem się głupio.

- Nie ma sprawy, żaden problem. Byłeś zmęczony.

Westchnąłem i już za chwilę poszedłem umyć zęby i przebrać się szybko do piżamy.

Kiedy wyszedłem już z łazienki, chłopaka na sofie nie było.

Zauważyłem blade światło dobiegające z jego pokoju, więc postanowiłem zapukać.

- Tak? - usłyszałem, więc za sekundę nacisnąłem na klamkę.

To był zły pomysł, bo chłopak nie miał na sobie koszulki.

- Co się stało? - zapytał, a ja przeklnąłem ślinę.

Chciałem coś zrobić.
Wziąć się w końcu w garść i to zrobić.

Przecież to nic strasznego.
Trzeba tylko się przełamać.
Chyba mnie nie odtrąci...

Odważyłem się w końcu zrobić kilka kroków i podejść bliżej bruneta.

- Hyung... Dziękuję Ci jescze raz - uśmiechnąłem się i za chwilę widziałem, że starszy również odwzajemnia mi uroczy uśmiech - Wyśpij się na jutrzejszy dzień - powiedziałem, po czym szybko stanąłem na palcach, żeby dorównać wyższemu i dałem mu delikatnego całusa w policzek.

Spaliłem się od razu rumieńcem, więc chciałem jak najszybciej się odwrócić i odejść, ale dłoń Minho zacisnieta na moim nadgarstku zatrzymała mnie.

- C-c-o... T-to było? - jakimś cudem zapytał, a ja spojrzałem w jego zdziwione źrenice.

Przeklnąłem gorzko ślinę.

Kurwa. Wiedziałem.

I tłumacz się teraz, Jisung.

- M-miałem cię ucałować od mojej mamy... Więc po prostu dotrzymałem słowa - powiedziałem jednym tchem i zaraz po tym zmyłem się z jego pokoju, z niesamowicie szybko walącym sercem, którego jeszcze długo nie mogłem uspokoić.





* * *




𝓼𝔀𝓮𝓮𝓽 𝓼𝓶𝓮𝓵𝓵 𝓸𝓯 𝓵𝓸𝓿𝓮  || 𝓶𝓲𝓷𝓼𝓾𝓷𝓰Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz