- Hyung... Tu jest na pewno bezpiecznie? - zapytałem już chyba po raz setny biednego chłopaka.
Dziwię się, że jeszcze nie ma mnie dość.
- Ajjj... Tak Sungie. Ze mną jesteś zawsze bezpieczny - powiedział, a ja miałem ochotę zapytać jeszcze raz, aby jeszcze raz to usłyszeć.
- Uroczy jesteś - zaśmiałem się pod nosem, nie zdając sobie sprawy, że wypowiedziałem to na głos - Yy... Znaczy się... - próbowałem jakoś to odkręcić, ale widząc ogromny uśmiech starszego i jego cichy śmiech, odpuściłem.
Wpatrywaliśmy się w dalekie, rozległe morze, które wydawało się, jakby nie miało końca.
Płynęliśmy już dobre pół godziny, a wydawało się, że tutaj czas płynie o wiele wolniej.
Może to i dobrze, ponieważ będę go miał bardzo dużo na spędzenie go z moim wymarzonym ideałem.Który niestety nigdy nie będzie mój.
Ale zawsze miło pomarzyć...
- Jisung, sluchaj... Gadałeś ostatnio z Changbinem może? - zapytał nagle.
- Emm... No ostatni raz wczoraj. Powiedział, że zgubił gdzieś telefon i nie przyjdzie dzisiaj na zakończenie roku, bo źle się czuje. Przeziębił się, czy coś... - spojrzałem na zamyślonego Minho - A co?
- Ymm.. Nic w sumie... Nie wiem, wydawało mi się, że kiedyś mówiłeś, że Ty i Changbin jesteście wielkimi wrogami z Hyunjinem.
- No... Tak. Bo tak jest - potwierdziłem.
- Wczoraj... Ymm... wczoraj wieczorem widziałem go z Hwangiem przed naszym domem... - popatrzyłem ze zdziwieniem na bruneta.
- Nie... To nie mógłbyć on - pokręciłem głową.
BŁAGAM.
Hyunjin i Changbin?
Rozmawiający ze sobą z własnej woli?
Już szybciej zdobędę Minho niż uwierzę w to uwierzę.- Ale... Naprawdę Ci mówię. To był on. Stał przodem i go widziałem... - przez chwilę zamyśliłem się.
- Nie hyung. To nie mógł być on - zaśmiałem się - Z resztą, po co miałby do was przychodzić? Jeszcze na dodatek, wieczorem?
- Nie wiem... Dlatego się pytałem, czy może coś o tym wiesz.
- Nic mi nie mówił... - nastała chwila ciszy, którą szybko przerwałem - A Hyunjin? Był... Wściekły? Pobity, czy coś?
- Niee - zaśmiał się - Wyglądał normalnie. Trochę przybity. Jakby miał lekką depresję.
Uśmiechnąłem się.
I dobrze mu tak.
Pewnie Seo mu coś nagadał do tego pustego mózgu.
Może w końcu chłopak się ocknie.- A wiesz, zapytam się go z ciekawości - wyciągnąłem telefon i już za chwilę napisałem krótką wiadomość.
" hej Binnie, byłeś może wczoraj pod domem Hwanga? Minho mówi że cię widział XD to byłeś ty?"
Wyłączyłem telefon i schowałem do kieszeni, czekając na odpowiedź.
Naprawdę zaczynało mnie to coraz bardziej ciekawić.
Nawet jak to był on, to po co tam miałby iść?
- Hyung, czy ty ich stalkowaleś? - dopytałem bruneta, który układał się wygodnie na statkowej ławeczce.
- Znaczy... Po prostu zobaczyłem ich nagle... i ... tak wyszło jakoś... przypadkiem...
- Okej - zaśmiałem się, postanawiając nie kontynuować już tego tematu - Chcesz trochę?
Wyciągnąłem z torby żelki i poczęstowałem starszego.
Jeszcze długo rozmawialiśmy o wszystkim i niczym, opalając się przy tym na przyjemnym słoneczku i spędzając ze sobą miło te siedem godzin płynięcia statkiem na moje wymarzone wakacje.
* * *

CZYTASZ
𝓼𝔀𝓮𝓮𝓽 𝓼𝓶𝓮𝓵𝓵 𝓸𝓯 𝓵𝓸𝓿𝓮 || 𝓶𝓲𝓷𝓼𝓾𝓷𝓰
FanfictionGdzie zwykły chłopak - siedemnastoletni Han Jisung - nie zakochuje się w najpopularniejszych idolach, lecz w ich wyjątkowym tancerzu. Jego życie zmienia się diametralnie, kiedy spotyka przypadkiem swojego faworyta w prawdziwym życiu. Czy jest szansa...