❁78❁

3.1K 212 358
                                    

- Sory, że nie mogłem przyjść w niedzielę...

- Nie no spoko - podałem szklankę wody przyjacielowi, a ten podziękował i usiadł na moim łóżku.

- W ogóle, to znalazłem w końcu pracę w spożywczym - powiedział nagle.

- O, to super!

- No... Tylko, że mam głupie zmiany. W weekend nocki... Ale za to w tygodniu rano i po południu mam cały dzień wolny.

- Pracujesz codziennie? - dopytałem, siadając koło niego.

- Tak. Stety czy niestety, ale chociaż coś zarobię - zaśmiał się - Przez ten cały tydzień Felek nie chciał mnie ze swojego domu wypuścić - uśmiechnąłem się, ciesząc się szczęściem Seo - A teraz będzie mi go trochę brakować...

- Przecież możecie do siebie często przychodzić...

- No tak, ale z drugiej strony, w pewnym momencie to stanie się podejrzane dla jego rodziców...

- A właśnie, jacy są? - zapytałem z ciekawości..

- Naprawdę super. Bardzo mili i tacy... Normalni?... Polubiłem ich - uśmiechnął się, a ja w odwzajemniłem uśmiech chłopakowi.

- Właśnie, Chan robi w tym tygodniu imprezę, z okazji rocznicy jego kawiarni... Przyjdziecie, prawda?

- No jasne! - odpowiedział bez wahania - A kiedy?

- Chyba w czwartek - zakończyłem ten temat, biorąc komputer do ręki - Oglądamy coś?

- Nieeee... - chłopak zamknął przed chwilą otworzonego przeze mnie laptopa - Chcę pogadać... Lepiej powiedz jak tam z Minho?

Spojrzałem na niego, po czym spuściłem zrezygnowany wzrok.

- No co... Nie idzie to w dobrą stronę?

- Changbin... Na pewno chcesz wiedzieć, co... co się wydarzyło na Jeju?

- No... Było aż tak grubo? - zaśmiał się - Pieprzyliście się już?

Spojrzał na mnie wciąż chichocząc i kiedy zauważył poważną minę, wybuchnął jeszcze większym śmiechem.

- SERIO?! I WCIĄŻ NIE JESTEŚCIE RAZEM?

- Nieee, nie było aż tak... Ale...

- No to co odwaliliście, gadaj - wziąłem głęboki wdech, przypominając sobie wydarzenia z tamtego wieczoru.

- Ja... Byliśmy pijani... W sensie... Ja byłem bardzo... mocno... I... Zbliżyłem się do niego za bardzo... W sensie... On nie protestował... Więc... Nie ptrzestawałem... i...

- Nie gadaj że...

- Ja wiem, to było takie z dupy... To było takie nagłe, chciałem mu sprawić przyjemność... I potem.. Po wszystkim... Nie wiem dlaczego, zdenerwował się. Wywalił mnie z pokoju... Na drugi dzień mówił żebyśmy o tym zapomnieli... Powiedział, żebym... sobie nie robił nadziei, że jest hetero... A... Kilka dni później, sam z siebie mnie pocałował, ale zaraz po tym zaczął przepraszać i mówił, że nie powinien i że tego żałuję - wypuściłem wszystko na prawie jednym tchu, spoglądając na zaciekawionego Changbina, który słuchał wszystkiego z uwagą.

- O cholera. Ciężko ci powiem...

- Binnie... Ja nie wiem co ja mam już robić... Wydaje mi się że... on... Nie odwzajemnia tych uczuć... Ale też nie chce mnie zranić i... - westchnąłem - Eh... Nie wiem.. To jest zbyt skomplikowane...

- Może... Przez jakiś czas okazuj mu obojętność i może wtedy zobaczysz, czy jest faktycznie tobą w ten sposób zainteresowany. Albo... Jisung, po prostu... Ah... Odpuść sobie - spojrzałem zdziwiony na chłopaka - No co? Przecież jeżeli wie, że coś do niego czujesz i sam nie zamierza z tym nic zrobić to... po co się męczyć...

Wziąłem głęboki wdech, próbując poukładać sobie to wszystko w głowie.
Niestety musiałem przyznać rację przyjacielowi.
Tylko teraz tkwił problem w tym, jak się odkochać?
Jak mam nie cierpieć z tego powodu?

Postanowiliśmy oglądnąć jakiś ciekawy film na uspokojenie atmosfery.

Wszystko z chwilą zaczęło się w końcu jakoś układać mi w głowie, dopóki nie zobaczyłem powiadomienia na telefonie.

" _daddy'innie: hej kotku :* wiem, że się stęskniłeś za swoim tatusiem ;)"

Odrzuciłem gwałtownie telefon na koniec łóżka, zapominając nawet o wygaszeniu ekranu.

- Co się stało? - Changbin zatrzymał film, zauważając moje dziwne zachowanie.

- O-o-n... D-do mnie... Napisał... - wydukałem, czując przypływającą fale stresu i gorąca.

- Ale kto? - Seo sięgnął po mój telefon i zerknął na główny ekran.

W sekundzie mina mu zrzedła i spojrzał na mnie z przerażeniem.

- Nie odpisuj mu - rzucił - Albo napisze, żeby spierdalał.

- NIE! - chwyciłem jego dłoń - Nie pisz nic.

- Tak to będzie ciągle ci dupe zawracał. Zablokuj go - Changbin włączył mojego HTC i w sekundzie odpisał chłopaków jedno wulgarne słowo, po czym faktycznie go zablokował - I już - przeklnąłem gorzko ślinę, nabierając dużo powietrza, aby trochę ochłonąć - Dlaczego tak w ogóle nagle do ciebie napisał?

Spojrzałem na przyjaciela, spuszczając wzrok.

- Spotkałem go w kinie... Z Minho... - starszy otworzył usta że zdziwienia - Powiedział kilka nie miłych rzeczy o mnie, a Minho... Chyba nie wytrzymał i mu przywalił...

- CO?! CZY ON ZWARIOWAŁ?!

- Na dodatek powiedział, że jesteśmy parą, a... Jeongin wyglądał na... trochę wkurzonego...

- Sung, musisz uświadomić Minho, że z Jeonginem nie ma żartów. Musisz mu to powiedzieć, ostrze go, bo...

- Ja wiem... Ale... Już się nie spotkamy. Mam nadzieję...

- Jisung... - w głosie Seo był lekki niepokój.

- Dobra... Powiem mu... - westchnąłem, przeczesując ze stresu włosy.

- Musisz. Inaczej obaj będziecie w niebezpieczeństwie...







* * *




𝓼𝔀𝓮𝓮𝓽 𝓼𝓶𝓮𝓵𝓵 𝓸𝓯 𝓵𝓸𝓿𝓮  || 𝓶𝓲𝓷𝓼𝓾𝓷𝓰Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz