- Wszystko masz?
- Tak.
- Sprawdź jeszcze pod łóżkiem i w szafce...
- Już sprawdzałem, hyung - wziąłem dwie walizki do rąk i torbę na plecy, po czym skierowałem sie do drzwi.
- Daj mi to - Minho podszedł, chcąc wziąć ode mnie walizkę.
- Ale ja dam rady! - uparłem się - Nie musisz mnie wyręczać w każdej okazji, aby się pokazać jaki jesteś silny - fuknąłem, omijając go.
- Sungie, winda się zepsuła i nie zniesiesz tego sam...
- Zniosę! - szedłem korytarzem aż pod schody.
Walizki były cholernie ciężkie.
Nie wiem co my tam mieliśmy, ale miałem wyjątkowo duży problem aby je unieść w tym samym czasie.
Ale postanowiłem, że udowodnię mojemu ideałowi, że nie jestem mięczakiem.
Już któryś raz wychodzi na to, że nie potrafię zrobić jakieś rzeczy samodzielnie.Wziąłem za uchwyty i powoli stawiłem pierwszy krok.
Słyszałem jak starszy zamyka pokój i dołącza do mnie.- Jisung... tylko się nie- i stało się.
Zahaczyłem kołem walizki o schód i ich ciężar pociągnął mnie w dół.
Przeraziłem się i puściłem je, mając przed oczami straszną wizję upadku.
Wyciągnąłem automatycznie przed siebie ręce, aby jakkolwiek zamortyzować choć trochę to podknięcie.Zleciałem kilka schodów w dół, turlając się z brzucha na plecy.
Kiedy zatrzymałem się w końcu, nie miałem siły nawet wstać.
Byłem cały obolały, nie mogąc zarejestrować co się walsnie stało.
Wstraszony Minho od razu podbiegł do mnie, rzucając gdzieś torby, które aktualnie trzymał.
- Jezus, Jisung! Wszystko okej?
- Mmmm - chwyciłem się za głowę, czując pieczenie na czole.
- Matko Boska, Nic się nie stało? - usłyszałem głos jakiejś kobiety, prawdopodobnie schodzącej z piętra wyżej na dół.
- Wszystko okej... proszę się nie przejmować - wymamrotałem zestresowanej Pani, która kiwnęła głową i powoli wyminęła nas.
- Jisung, nic cie nie boli? Otwórz oczy, odpowiedz mi - słyszałem przerażenie w głosie starszego, więc wykonałem szybko jego polecenie.
- Nic mi nie jest, spokojnie - wyszeptałem, odchrząkując.
- Boże... - spoglądnąłem na czoło, w miejsce które mnie lekko piekło - Krew ci tu leci... Na penwo wszystko dobrze? Mówiłem Ci cholera jasna, że-
- Spokojnie to tylko zadrapanie... - wyciągnąłem rękę, aby tancerz pomógł mi się podnieść.
Przytrzymałem się go, czując lekkie zawroty głowy.
- Nic nie złamałeś?
- Nie - zaśmiałem się, ale starszemu chyba humor nie sprzyjał - No... Już, hyung. Przepraszam, tak wiem, mówiłeś. Nie denerwuj się, widzisz nic mi nie jest - przyłożyłem rękę do krwawiącego miejsca.
- Nie dotykaj tego. Zaczekaj, to Ci dam plaster - Minho odetchnął, po czym zniósł pozostałe walizki na jedno piętro.
Przepuścił innych zdziwionych przechodzniow, mówiąc żeby się nie martwili i wyszukał opatrunek w schowanej już kosmetyczce.

CZYTASZ
𝓼𝔀𝓮𝓮𝓽 𝓼𝓶𝓮𝓵𝓵 𝓸𝓯 𝓵𝓸𝓿𝓮 || 𝓶𝓲𝓷𝓼𝓾𝓷𝓰
FanfictionGdzie zwykły chłopak - siedemnastoletni Han Jisung - nie zakochuje się w najpopularniejszych idolach, lecz w ich wyjątkowym tancerzu. Jego życie zmienia się diametralnie, kiedy spotyka przypadkiem swojego faworyta w prawdziwym życiu. Czy jest szansa...