❁15❁

3.7K 224 285
                                    

- Ej, a nie pomyślałeś o tym - zaczął Changbin, z pełną buzią słodkich pianek - Że, jeżeli ten twój tancerzyk jest bratem Hwanga, to będzie taki sam?

- W sensie z charakteru?

- No. Przecież z wyglądu to w ogóle go nie przypomina...

Sięgnąłem po paczkę chipsów, rozrywając ją, aby następnie zabrać garść ostrych ziemniaczków.

- Nie wydaje mi się. Chyba nie znajdziemy nikogo gorszego od Hwang Hyunjina - zaśmialiśmy się.

- Ej, a może załatwię z Felixem, żeby go w tej szkole jakoś wystalkował - tym razem, Changbin dobrał się do Coca-Coli, którą popijał zjedzone wcześniej słodkie przekąski.

- Hmmm... A Felix wie chociaż jak on wygląda?

- Nie, ale mogę mu wysłać film gdzie tańczy. Wtedy go na pewno rozpozna - przyjaciel uśmiechnął się.

- Możemy spróbować - odparłem, widząc szeroki uśmiech na twarzy Changbina - A tak w ogóle, ak Ci się układa z Felkiem?

- No... Chyba idziemy w dobrą stronę - Seo przez chwilę wyglądał na zawstydzonego - Wiesz... mam zamiar... No... wiesz...Powiedzieć mu.

- CO?! - z wrażenia zakrztusiłem się żelkiem - NIE! NIE RÓB TEGO!

- Yyy, dlaczego? - spojrzał na mnie dziwnie.

- To nie jest dobry pomysł - odchrząknąłem, upewniając się, że nic nie utknęło mi w przełyku.

- No jasne, że to nie jest dobry pomysł... Ale to jedyne wyjście. Nie mogę przecież wiecznie ukrywać swoich uczuć...

- Możesz. A nawet... musisz...

- Ale ja nie chce! - Changbin zaczął się sprzeciwiać.

- Słuchaj, to, że się dobrze dogadujecie nie znaczy, że on też coś do ciebie czuje. Sam wiesz jakie ludzie czasem mają podejście do osób LGBT. Co, jeżeli cię odrzuci? Co jeżeli cię wyśmieje i upokorzy?

- Nadal będę go kochał - westchnął, zaczynając ze stresu bawić się sznurkiem od pożyczonych ode mnie dresów.

- Ehh... - nabrałem głęboko powietrza - Słuchaj mnie. To nie jest takie proste. Ty jeszcze tego nie doświadczyłeś, ale ja tak. Nie chcę, żebyś tak samo cierpiał...

- Jeongin był inny - powiedział nagle, a mnie przeszły lekkie ciarki, kiedy usłyszałem imię byłego.

- Jeongin... to przeszłość - przełknąłem gorzko ślinę - Co jeżeli on będzie taki sam?

- Jisung. Poradzę sobie. Ja po prostu... Może... Może akurat...

- Aha, czyli chcesz zaryzykować, bo może przypadkiem też się w tobie nie zakochał?

Starszy zrezygnowanie spuścił wzrok.

- No... Dobra. Może masz rację, ale ja i tak to kiedyś zrobię. Najpierw dowiem się, jako, jakiej na sto procent jest orientacji - skomentował, podnosząc się do pół siadu - Potem zdecyduję co dalej...

Siedzieliśmy przez chwilę tak w ciszy, dopóki Soobin nie przerwała nam wchodząc i pytając się czy nie chcemy może gofrów.

- Ale tu macie ciemno - kliknęła na włącznik, a my z wrażenia zapiszczeliśmy.

- NIEEEE, KURWA ZGAŚ TO! - wrzasnąłem, a siostra się zaśmiała.

- Nie. Trzeba się ruszać, a nie tylko siedzieć. Podnieś swoją spasioną dupe i sam se zgaś - odpowiedziała wrednie.

- NOSZ, KU-

- Chcecie te gofry czy nie? - wciąż wkurzony, popatrzyłem się na Changbina, który przeczył głową.

- Nie chcemy i zgaś to światło - Soobin uśmiechnęła się i zamknęła drzwi, zostawiając nam włączoną jasność.

Westchnąłem i wyczołgałem się z naszego indiańskiego domku z kocy, krzeseł i prześcieradła i zgasiłem w końcu tą pieprzoną żarówkę.

- Jak ja jej nienawidzę - powiedziałem pod nosem, wchodząc z powrotem do naszego mini domku - Ta, "spasioną dupe"... przypominam, że mam niedowagę...

- No wiesz... U mnie sama nuda. Nie mam z kim się tak przekomarzać - zaśmiał się jedynak.

- Ta. Też bym tak chciał - wziąłem do ręki iPhone'a Binniego, żeby sprawdzić godzinę.

Przy okazji, zerknąłem na powiadomienie z Instagrama, które wyświetlało się już na ekranie blokady.

" lee.felixie oznaczył(a) Cię w poście"

Przeczytałem jeszcze raz, nie dowierzając, temu, co właśnie ujrzałem.

- Eeee, hyung? - odwróciłem ekran w stronę przyjaciela i tylko obserwawałem jak jego źrenice z sekundy stały się wielkimi księżycami.

- CZEKAJ, CO - wyrwał mi telefon, odblokowywując go natychmiast.

Nachyliłem się i ujrzałem zdjęcie na którym był Changbin pijący kawę, a na stoliku leżał talerz z  bardzo smakowicie wyglądającym ciastem czekoladowym.

Zdjęć było kilka. Na drugim był również Bin, tyle że uśmiechał się od ucha do ucha, trzymając w ręce kubek. Na trzecim było selfie ich oby dwóch.

- "Changbinnie-hyung i jego wymarzone ciasto" - przeczytał drżącym głosem opis postu, po czym popatrzył się na mnie.

Zerknąłem na wzruszonego przyjaciela, który wygasił telefon i powoli odłożył go na poduszkę.

Bez słowa uśmiechnął się i położył się na moich kolanach.

- Co ty robisz? - zapytałem, patrząc na niego z góry.

- Próbuje umrzeć w spokoju - uśmiechnął się, a ja przewróciłem oczami.

- Po prostu wstawił z tobą post, no...

- P O   P R O S T U???  CZŁOWIEKU! Czuję się zaszczycony będąc ja jego profilu... - Changbin westchnął, jakby "natchniony miłością", po czym przytulił bezbronną poduszkę.

Westchnąłem jeszcze raz.

- Dobra dość tego cackania się. Słuchaj mnie teraz - powiedziałem, a chłopak przeniósł wzrok na mnie.

- No niestety, jakbyś nie zauważył cały czas jestem zmuszony Cię słuchać.

- Jutro wracam do szkoły.

- No w końcuuuuu, nie będę musiał siedzieć z tą laską którą friendzonuje chyba od kilku lat - popatrzyłem się niezrozumiale na przyjaciela i za chwilę kontynuowałem moją myśl.

- W każdym razie, mam zajebisty pomysł na kolejne wystalkowanie mojego tajnego crusha.

- Zaskocz mnie - powiedział znudzony, zajadając ostatnie resztki chipsów.

- Będziemy koczować pod Big Hitem.














* * *












𝓼𝔀𝓮𝓮𝓽 𝓼𝓶𝓮𝓵𝓵 𝓸𝓯 𝓵𝓸𝓿𝓮  || 𝓶𝓲𝓷𝓼𝓾𝓷𝓰Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz