- Ej, a nie pomyślałeś o tym - zaczął Changbin, z pełną buzią słodkich pianek - Że, jeżeli ten twój tancerzyk jest bratem Hwanga, to będzie taki sam?
- W sensie z charakteru?
- No. Przecież z wyglądu to w ogóle go nie przypomina...
Sięgnąłem po paczkę chipsów, rozrywając ją, aby następnie zabrać garść ostrych ziemniaczków.
- Nie wydaje mi się. Chyba nie znajdziemy nikogo gorszego od Hwang Hyunjina - zaśmialiśmy się.
- Ej, a może załatwię z Felixem, żeby go w tej szkole jakoś wystalkował - tym razem, Changbin dobrał się do Coca-Coli, którą popijał zjedzone wcześniej słodkie przekąski.
- Hmmm... A Felix wie chociaż jak on wygląda?
- Nie, ale mogę mu wysłać film gdzie tańczy. Wtedy go na pewno rozpozna - przyjaciel uśmiechnął się.
- Możemy spróbować - odparłem, widząc szeroki uśmiech na twarzy Changbina - A tak w ogóle, ak Ci się układa z Felkiem?
- No... Chyba idziemy w dobrą stronę - Seo przez chwilę wyglądał na zawstydzonego - Wiesz... mam zamiar... No... wiesz...Powiedzieć mu.
- CO?! - z wrażenia zakrztusiłem się żelkiem - NIE! NIE RÓB TEGO!
- Yyy, dlaczego? - spojrzał na mnie dziwnie.
- To nie jest dobry pomysł - odchrząknąłem, upewniając się, że nic nie utknęło mi w przełyku.
- No jasne, że to nie jest dobry pomysł... Ale to jedyne wyjście. Nie mogę przecież wiecznie ukrywać swoich uczuć...
- Możesz. A nawet... musisz...
- Ale ja nie chce! - Changbin zaczął się sprzeciwiać.
- Słuchaj, to, że się dobrze dogadujecie nie znaczy, że on też coś do ciebie czuje. Sam wiesz jakie ludzie czasem mają podejście do osób LGBT. Co, jeżeli cię odrzuci? Co jeżeli cię wyśmieje i upokorzy?
- Nadal będę go kochał - westchnął, zaczynając ze stresu bawić się sznurkiem od pożyczonych ode mnie dresów.
- Ehh... - nabrałem głęboko powietrza - Słuchaj mnie. To nie jest takie proste. Ty jeszcze tego nie doświadczyłeś, ale ja tak. Nie chcę, żebyś tak samo cierpiał...
- Jeongin był inny - powiedział nagle, a mnie przeszły lekkie ciarki, kiedy usłyszałem imię byłego.
- Jeongin... to przeszłość - przełknąłem gorzko ślinę - Co jeżeli on będzie taki sam?
- Jisung. Poradzę sobie. Ja po prostu... Może... Może akurat...
- Aha, czyli chcesz zaryzykować, bo może przypadkiem też się w tobie nie zakochał?
Starszy zrezygnowanie spuścił wzrok.
- No... Dobra. Może masz rację, ale ja i tak to kiedyś zrobię. Najpierw dowiem się, jako, jakiej na sto procent jest orientacji - skomentował, podnosząc się do pół siadu - Potem zdecyduję co dalej...
Siedzieliśmy przez chwilę tak w ciszy, dopóki Soobin nie przerwała nam wchodząc i pytając się czy nie chcemy może gofrów.
- Ale tu macie ciemno - kliknęła na włącznik, a my z wrażenia zapiszczeliśmy.
- NIEEEE, KURWA ZGAŚ TO! - wrzasnąłem, a siostra się zaśmiała.
- Nie. Trzeba się ruszać, a nie tylko siedzieć. Podnieś swoją spasioną dupe i sam se zgaś - odpowiedziała wrednie.
- NOSZ, KU-
- Chcecie te gofry czy nie? - wciąż wkurzony, popatrzyłem się na Changbina, który przeczył głową.
- Nie chcemy i zgaś to światło - Soobin uśmiechnęła się i zamknęła drzwi, zostawiając nam włączoną jasność.
Westchnąłem i wyczołgałem się z naszego indiańskiego domku z kocy, krzeseł i prześcieradła i zgasiłem w końcu tą pieprzoną żarówkę.
- Jak ja jej nienawidzę - powiedziałem pod nosem, wchodząc z powrotem do naszego mini domku - Ta, "spasioną dupe"... przypominam, że mam niedowagę...
- No wiesz... U mnie sama nuda. Nie mam z kim się tak przekomarzać - zaśmiał się jedynak.
- Ta. Też bym tak chciał - wziąłem do ręki iPhone'a Binniego, żeby sprawdzić godzinę.
Przy okazji, zerknąłem na powiadomienie z Instagrama, które wyświetlało się już na ekranie blokady.
" lee.felixie oznaczył(a) Cię w poście"
Przeczytałem jeszcze raz, nie dowierzając, temu, co właśnie ujrzałem.
- Eeee, hyung? - odwróciłem ekran w stronę przyjaciela i tylko obserwawałem jak jego źrenice z sekundy stały się wielkimi księżycami.
- CZEKAJ, CO - wyrwał mi telefon, odblokowywując go natychmiast.
Nachyliłem się i ujrzałem zdjęcie na którym był Changbin pijący kawę, a na stoliku leżał talerz z bardzo smakowicie wyglądającym ciastem czekoladowym.
Zdjęć było kilka. Na drugim był również Bin, tyle że uśmiechał się od ucha do ucha, trzymając w ręce kubek. Na trzecim było selfie ich oby dwóch.
- "Changbinnie-hyung i jego wymarzone ciasto" - przeczytał drżącym głosem opis postu, po czym popatrzył się na mnie.
Zerknąłem na wzruszonego przyjaciela, który wygasił telefon i powoli odłożył go na poduszkę.
Bez słowa uśmiechnął się i położył się na moich kolanach.
- Co ty robisz? - zapytałem, patrząc na niego z góry.
- Próbuje umrzeć w spokoju - uśmiechnął się, a ja przewróciłem oczami.
- Po prostu wstawił z tobą post, no...
- P O P R O S T U??? CZŁOWIEKU! Czuję się zaszczycony będąc ja jego profilu... - Changbin westchnął, jakby "natchniony miłością", po czym przytulił bezbronną poduszkę.
Westchnąłem jeszcze raz.
- Dobra dość tego cackania się. Słuchaj mnie teraz - powiedziałem, a chłopak przeniósł wzrok na mnie.
- No niestety, jakbyś nie zauważył cały czas jestem zmuszony Cię słuchać.
- Jutro wracam do szkoły.
- No w końcuuuuu, nie będę musiał siedzieć z tą laską którą friendzonuje chyba od kilku lat - popatrzyłem się niezrozumiale na przyjaciela i za chwilę kontynuowałem moją myśl.
- W każdym razie, mam zajebisty pomysł na kolejne wystalkowanie mojego tajnego crusha.
- Zaskocz mnie - powiedział znudzony, zajadając ostatnie resztki chipsów.
- Będziemy koczować pod Big Hitem.
* * *

CZYTASZ
𝓼𝔀𝓮𝓮𝓽 𝓼𝓶𝓮𝓵𝓵 𝓸𝓯 𝓵𝓸𝓿𝓮 || 𝓶𝓲𝓷𝓼𝓾𝓷𝓰
FanfictionGdzie zwykły chłopak - siedemnastoletni Han Jisung - nie zakochuje się w najpopularniejszych idolach, lecz w ich wyjątkowym tancerzu. Jego życie zmienia się diametralnie, kiedy spotyka przypadkiem swojego faworyta w prawdziwym życiu. Czy jest szansa...