❁36❁

3.2K 227 71
                                    

- Co? Co ty tu robisz? - zapytałem zdziwiony mojego wroga, który właśnie ochraniał mnie przed dalszym moknięciem.

- Trzymam parasol, nie widać? - prychnął, tak samo nie miłym tonem, jak zawsze.

- Słuchaj... nie mam ochoty z tobą gadać, naprawdę. Więc daruj se te dobre uczynki i daj mi spokój - chłopak, jakby udając, że mnie nie słyszy, usiadł dosłownie obok mnie na ławce - Czego chcesz? Dalej mnie obrażać? Upokarzać moją rodzinę? Naśmiewać się wciąż ze mnie? Może, chcesz mnie całkowicie zniszczyć? Pozbyć się mnie? Pobić mnie? Albo-

- Chcę cię przeprosić - powiedział cicho, a ja nie mogąc się powstrzymać wybuchłem śmiechem.

- Co? Ty? MNIE? - nie przestawałem się śmiać, jednak po chwili zauważyłem, że chłopak jest śmiertelnie poważny - Nie pierdol, tylko mów po co naprawdę tu przyszedłeś - nie za bardzo chciało mi się wierzyć w słowa wyższego bruneta.

Hwang Hyunjin i słowo przepraszam.
No przecież bardziej absurdalnego złożenia nie znam.

- Przechodziłem obok. Zobaczyłem jak płaczesz i zrobiło mi się ciebie żal. To tyle - wyrzucił na jednym tchu.

Zrobiło mu się mnie żal?
Akurat.

- Nie powinienem żartować z takich rzeczy. Przyznaję, tym razem zaszedłem za daleko... Zrobiło mi się głupio, jak dowiedziałem się o tym wszystkim... Miałem wyrzuty sumienia, dlatego potrzebowałem Cię przeprosić. Ale widzę, że i to masz w dupie więc-

- Minho cię o to prosił? - przerwałem mu, spoglądając na już lekko wkurzoną minę chłopaka.

- Nie - odpowiedział krótko, stając z ławki - Po prostu... To chyba było niestosowne. Źle się z tym czułem. Widzisz, otóż chyba nie jestem zawsze tym chujem bez uczuć, którego gram w szkole.

- Dlaczego w takim razie grasz kogoś, kim nie jesteś? - dopytywałem, a starszy przez chwilę się zastanawiał.

- Tak mi... lepiej - odparł w końcu - Poza tym... lubię Ci dokuczać, bo bez tego... moje szkolne życie byłoby nudne - w tej kwestii mogłem się z nim zgodzić.

Co jak co, ale bez Hwanga jednak byłoby zbyt spokojnie.

- Nie przeszkadza mi to tak bardzo. Po prostu, widocznie nie przypadliśmy sobie do gustu. Ale nie chciałem przeginać...

- Jest okej - powiedziałem w końcu - Już się przyzwyczaiłem.

Spoglądnąłem na Hyunjina i wydawało mi się, że... lekko się... uśmiechał?

- Ty naprawdę nie masz gorączki? - chciałem przyłożyć rękę do jego czoła, ale ten szybko się odsunął, odpychając moją dłoń.

- Aishhhh - przeklnął - Nie muszę mieć gorączki, żeby współczuć innym ludziom - prychnął.

- Ta, dobra. A teraz idź już sobie, chce pobyć sam.

Chłopak wstał z ławki, zakrywając siebie większością parasola.

- Jak pójdę, to cały zmokniesz.

- I tak już jestem przemoknięty - starszy wzruszył ramionami, powoli odchodząc ode mnie.

Deszcz znowu stanowczo zaczynał pokrywać całe moje ciało swoimi wilgotnymi kroplami.

- Tylko nie siedź tu za długo bo się przeziębisz - powiedział, kończąc rozmowę i zmierzając do wyjścia z parku.

Wpatrywałem się tak jeszcze przez kilka minut w pustą przestrzeń, rozmyślając o wszystkim i o niczym.

Czy Hwang Hyunjin właśnie się o mnie martwi?








* * *










𝓼𝔀𝓮𝓮𝓽 𝓼𝓶𝓮𝓵𝓵 𝓸𝓯 𝓵𝓸𝓿𝓮  || 𝓶𝓲𝓷𝓼𝓾𝓷𝓰Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz