❁65❁

3K 215 752
                                    

//perspektywa minho//

Uroczo.

Spojrzałem na dzieciaka, który podczas komplementowania mnie, zasnął sobie.

Był naprawdę zmęczony. Niech śpi.

Chwilę później, stwierdziłem, że wygodniej mu chyba będzie w swoim łóżeczku, więc ostrożnie wstałem z kanapy, podnosząc przy tym drobnego chłopaka.

Jisung jest taki szczupły. Powinnien więcej jeść. Nie raz się zagładza, nie przyznając się nawet. Potem, jak przychodzi co do czego i może zjeść duży, syty, pyszny obiad, to po całym dniu nic nie jedzenia rzuca się biedak, jakby conajmniej przez miesiąc nie miał nic w ustach.
Muszę porozmawiać o tym z jego mamą. Jeszcze mi kiedyś przez to zemdleje i co wtedy?

Położyłem go delikatnie na jego pościeli i przykryłem tym, co miałem aktualnie pod ręką - czyli moją bluzą.

Po cichu opuściłem pokój, gasząc przy tym światło, a sam udałem się do mojego pokoju.
Wpakowałem się pod zimną pościel, biorąc telefon i zaczynając przeglądać instagrama.

Co prawda, kręciło mi się lekko w głowie, ale nie było za bardzo po mnie tego widać.
I tak wypiłem mniej niż Jisung.

Nagle usłyszałem dźwięk zamykających się drzwi i zauważyłem młodszego stojącego w progach mojego pokoju.

- Co się stało słoneczko? - zapytałem uroczo, a ten tylko lekko się zarumienił i uśmiechnął.

Stał tak przez chwilę jakby w cichej euforii, nie odpowiadając niczym.

Uwielbiam patrzeć na niego, kiedy jest lekko skrępowany.
Wygląda wtedy tak rozkosznie...

- Czemu mnje... zostawiłeś tammm... - mruknął, powoli człapiąc kapciami, aż pod moje łóżko.

Zdałem sobie sprawę, że chłopak chce się koło mnie położyć, więc odsunąłem mu kołdrę, a ten od razu znalazł się koło mojej kletki piersiowej, z głową nad moim prawym ramieniem.

Odłożyłem telefon, po czym pogłaskałem chłopaka po plecach i zakryłem z powrotem nas obu.

- Hyuuuung...

- Hm?

- Mówiłem Ci jusz, że śliiiiiicznje pachnjesz...? - mruknął Jisung, a ja poczułem się wyjątkowo miło.

Tak samo, jak za każdym razem, kiedy młodszy mnie komplementuje.

- Tak, mówiłeś - zaśmiałem się.

Przez chwilę chłopak leżał cicho. Zdawało mi się, że zasnął, dopóki nie odezwał się kolejny raz.

- Hyuung... Byłeś kiedyś w związku?

- Ym - przytaknąłem, nie wiedząc dlaczego młodszy o to pyta.

- Z... dziewczynom?

- A co? - zapytałem.

- Nic... Jak to jest?

- Być w związku?

- No...

- Nie miałeś nigdy nikogo? - spojrzałem na niego kątem oka, zauważając, że długo się zastanawia nad odpowiedzią.

- No... Nie kogoś, kto by mnie naprawdę, naprawdę kochał...

- Ah... Jest... No... Miło... - nie wiedziałem za bardzo co mu odpowiedzieć.

- Uprawialiście seks? - zdziwiłem się nagłą zmianą tematu.

- Yy...

- No Minho, nie wstyć sieee - uderzył mnie odruchowo lekko w brzuch.

- Yy.. No... T-tak... Dwa... razy... Ale to było dawno te-

- Jak było? - przemilczałem chwilę, a potem westchnąłem.

Dlaczego Jisung nagle mnie pyta mnie o takie prywatne rzeczy?

- Mów szczerze... Chcę wiedzieć... jak to jest - powiedział, chwytając ponownie mnie za rękę i zaczynając bawić się moimi palcami.

- No co ja mam Ci powiedzieć... Zajebiste uczucie - zachichotałem, w sumie nie kłamiąc.

- Pewnje... Tęsknisz za tym... zajebistym uczuciem? - namyśliłem się chwilę.

- No... Trochę... Ale o co ci chodzi? Chcesz tego spróbować? - zaśmiałem się ponownie, ale nie spodziewałem się, że chłopak będzie mówił o tym śmiertelnie poważnie.

Przyjaciel przysunął się bliżej i spojrzał mi prosto w oczy, co mnie trochę zawstydziło.
W końcu, młodszy uśmiechnął się podejrzanie i zaczął cicho śmiać się pod nosem.

Wyciągnął drugą rękę spod kołdry i położył ją koło mojej głowy, po czym przyłożył powoli dłoń do szczęki.
Przejechał palcami po jej długości, zatrzymując się na moich ustach.

Leżałem w bezruchu, nie potrafiąc nic zrobić.
Serce waliło mi jak młot.
Byłem w szoku nagłego zachowania Jisunga.
Naprawdę chyba mocno musiał się upić, że zaczął robić takie rzeczy.
Chciałem się odsunąć trochę od niego, zatrzymać go w pewien sposób, ale był w takiej pozycji, że mało co mogłem zrobić.
Z każdych stron chłopak trzymał mnie mocno, lub miał splątane nogi pod kołdrą razem z moimi.

- Nie... Nie chcę spróbować konkretnie tego, ale... - kontynuował, przesuwając palcem po moich ustach - Mogę sprawić coś, dzięki czemu... będziesz się czuł równie zajebiście. Coś... Innego, niż sam seks...

Zaniemówiłem.
Co on kombinuje?
Gdzie mój dotychczasowy, grzeczny Jisungie?
Nie wiedziałem, czy on żartuję, czy nie, ale wyglądał niepokojąco, jakby mówił na poważnie.

Nagle Jisung zmienił pozycje i przysunął twarz do mojej szyi, tak, że poczułem jego ciepły oddech.
To było dziwnie.
To było... inne...
Chciałem zapytać, co on tak właściwie chce zrobić, ale nie zdążyłem, kiedy przyłożył delikatnie jego ciepłe usta, do mojej wrażliwej skóry szyi.

Zaniemówiłem.

Przeklnąłem ślinę i w tym samym momencie przeszły mnie delikatne ciarki.

Kurwa.

Jisung zaczął powoli całować mnie, a ja próbowałem złapać równy oddech.

Kurwa.

Co on odpierdala.

Minho kurwa ogarnij się.

Nie jesteś gejem, nie podoba Ci się to.

Zatrzymaj ten cały cyrk.

Nie możesz mu na to pozwolić.

To twój przyjaciel.

Twój jedyny, tak bliski przyjaciel, młodszy, najebany, leży na tobie i całuję cię po szyi, kierując się coraz wyżej.

Minho.

Musisz go odciągnąć od siebie.

Musisz go-

Kiedy chłopak wysunął język i dotknął nim mojej rozpalonej już skóry, w tym samym czasie powoli wkradając się jedną dłonią pod moją koszulkę, wiedziałem, że nie potrafię już nic zrobić.

Przeklnąłem gorzko ślinę, czując że staje się coraz bardziej sztywny.

Serce nie przestawało bić jak szalone, a uczucie rozpłynięcia się ciepła w żołądku pochłaniało mnie od środka.

Nie potrafilłem go odepchnąć.

Nie potrafiłem odrzucić tak zajebistego uczucia, które mi w tym momencie sprawiał młodszy.








* * *










𝓼𝔀𝓮𝓮𝓽 𝓼𝓶𝓮𝓵𝓵 𝓸𝓯 𝓵𝓸𝓿𝓮  || 𝓶𝓲𝓷𝓼𝓾𝓷𝓰Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz