//perspektywa changbina//
Wziąłem głęboki wdech i zamknąłem w końcu wielkie drzwi od mojego domu, za chwilę zmierzając w stronę furtki.
Zatrzasnąłem ją mocno i popatrzyłem przed siebie, zauważając dziwną ciszę na ulicy.
Panowała tam głucha ciemność, rozświetlana delikatnie tylko przez uliczne lampy.
Powiewał zimny wiatr, a w powietrzu unosił się specyficzny zapach ulewy, która przeszła pół godziny temu.Ruszyłem przed siebie, próbując nie myśleć o niczym, co ma się za chwilę wydarzyć.
Jednak zaplątane myśli nie dawały mi spokoju.
Nadal nie rozumiem, jak mogłem się na to zgodzić?
Jestem debilem.
Jestem tchórzem...
A może to mój gejowski popęd... potrzebuję tego?
Co jak co, ale Hwang Hyunjin jednak jest dobrze zbudow-
Stop.
Nie mogę.
Kurwa Changbin, nie możesz tak o nim myśleć.
Robię to tylko i wyłącznie dla dobra mojego i Jisunga.
Dla naszej przyjaźni.
Gdyby nie to, Hwang by pewnie mu wszystko wygadał.Nie mogę go stracić.
Tak bardzo teraz cierpi, a to, że co raz bardziej zbliża się do Minho też nie wróży dobrze.Obawiam się, że te lekki flirt może skończyć się dla niego klęską.
Minho ewidentnie go podrywa. Zależy mu na nim.
Ale co jeżeli, to tylko złudzenie?
Co jeżeli go odtrąci i zostawi?
Chłopak się nie pozbiera.
A jak dowie się jeszcze o tym...
Nie chce myśleć, co by było.Muszę mieć pewność, że po tym co zrobię dla Hyunjina, będzie trzymał tą przebrzydłą mordę na kłódkę.
Po ciężkich namysłach zauważyłem, że zbliżam się pod mury szkoły.
Zerknąłem na zegarek, aby upewnić się czy jestem na czas.
Była za pięć dziewiąta, więc dotarłem chyba idealnie.Kiedy zobaczyłem szczupłą, wysoką postać, stojąca pod wielką bramą szkoły, serce zabiło mi szybciej.
Kurwa.
Stresuję się.
Co jeżeli ten psychol mi coś zrobi?
Coś, znacznie gorszego niż to, na co się umawialiśmy...?Ruszyłem w jego stronę i już za chwilę znalazłem się pod schodami. Ten tylko spojrzał na mnie z góry, uśmiechając się.
O dziwo, to nie był ten wredny uśmiech, który widziałem codziennie w szkole.
On był... inny. Jakby... prawdziwy?
Hwang Hyunjin uśmiechał się do mnie bez powodu.
Co się właśnie stało?
Zszedł po kilku schodach i chwycił mnie nagle za nadgarstek, ciągnąc wzdłuż zewnętrznego muru szkoły, gdzie w końcu odsunął małe drzwi i przeszedł do ogródka szkolnego.
- Co to ma znaczyć? - spojrzałem na moją rękę, którą trzymał chłopak.
- Ma znaczyć, że prowadzę cię przez ciemny ogród, żebyś się nie zgubił, kotku - powiedział, a ja przeklnąłem gorzko ślinę.
Co się z nim do cholery dzieje?
Już nie wiem który Hwang Hyunjin jest lepszy.
Stary zgred, który przeklina i krytykuje wszystko co leci, czy ten tajemniczy, którego z minuty na minutę obawiam się coraz bardziej.

CZYTASZ
𝓼𝔀𝓮𝓮𝓽 𝓼𝓶𝓮𝓵𝓵 𝓸𝓯 𝓵𝓸𝓿𝓮 || 𝓶𝓲𝓷𝓼𝓾𝓷𝓰
Hayran KurguGdzie zwykły chłopak - siedemnastoletni Han Jisung - nie zakochuje się w najpopularniejszych idolach, lecz w ich wyjątkowym tancerzu. Jego życie zmienia się diametralnie, kiedy spotyka przypadkiem swojego faworyta w prawdziwym życiu. Czy jest szansa...